Stary, emerytowany policjant Rebus powraca. Ian Rankin po raz kolejny już wciąga nas w kryminalne zagadki ze znakomitymi stróżami prawa w roli głównej. Czy również tym razem będziemy usatysfakcjonowani z efektów pracy śledczych? Czy po raz kolejny wyniosą się na wyżyny i zapewnią nam maksimum wrażeń? Nie ma co zgadywać, wystarczy się samemu przekonać, odkrywając sukcesywnie zagadki i towarzysząc bohaterom w ciężkiej i chwilami mozolnej pracy …
Wiele lat temu została zamordowana w hotelu Maria Turquand, żona miejscowego bankiera. Sprawa, pomimo upływu tylu lat nadal nie została rozwiązana. Zabójca nie został ukarany. Kto nim był? Mąż ofiary, kochanek czy słynny muzyk rockowy? Każdy z nich miał motyw, i każdy z nich ma alibi. Zastanawiające. Rebusowi ta tajemnicza śmierć nie daje spokoju i postanawia sięgnąć głębiej, uderzyć mocniej i niespodziewanie. Czy odkryje prawdę po tylu latach? Stara się zabić czas i wroga, którym tkwi w nim i nie daje mu chwili wytchnienia. Czy ktoś będzie starał się przeszkadzać mu w prywatnym śledztwie?
Jednocześnie w mieście trwa wojna między pokoleniami gangsterów. Starzy nie mają ochoty odejść do lamusa i oddać pola młodym. Młodzi chcą przejąć władzę i rządzić miastem. Policja stara się znaleźć sprawcę napadu na Darryla Christiego? Sugestie matki poszkodowanego kierują się od razy ku wrogowi numer jeden syna, Caffertemu. Czy ma rację? W trakcie dochodzenia pojawiają się nowe wątki, które doskonale zaczynają tworzyć jeden spójny obraz. A wydawać się mogło, że nie mają ze sobą nic wspólnego. Pojawia się pytanie, jak daleko jest w stanie posunąć się policjant, aby dojść do prawdy? Czy jego kodeks moralny pozwala na układanie się z gangsterem? A może to wyrównanie spraw z przeszłości? Jaki będzie finał sprawy, gdy gangster stawia warunki i wydaje się, że jest górą? Czy może to tylko jego smutne złudzenie?
Ian Rankin znakomicie splata ze sobą różne wątki, by na końcu wyszedł z tego niezły thriller, z mnóstwem emocji i napięcia. Dzieje się wiele i dość szybko, bo cała fabuła zamyka się w kilku dniach. Autor raczy nas ciekawymi i nieszablonowymi metodami pracy policjantów, ogromną przebiegłością przedstawicieli świata przestępczego, niespotykaną zażyłością między stróżami prawa, a przestępcami,. Czymś, co wydaje się niemoralne, ale chyba jest nieuniknione czasami, aby osiągnąć oczekiwany efekt. Na szczególną uwagę zasługuje drobiazgowe i dokładne śledztwo, wnikliwe łączenie różnych postaci i ich zachowań w dość rozbudowanej i intrygującej fabule. Warto się przekonać do Rebusa, specyficzny, z charakterem i zadziorem, z godnym poczuciem humoru, przebywanie z nim to ciekawa przygoda. Na pewno nie można się nudzić, czasami tylko trudno nadążyć za jego sposobem myślenia. Zawsze jest o krok przed nami, a my staramy się nie być od niego gorsi.
Autor ma swój charakterystyczny styl i język, trącący żargonem gangsterów i specyficznymi naleciałościami gwary policjantów. Taka mikstowa kompilacja zła i dobra, cwaniactwa i przebiegłości. I czy z tego może wyjść w efekcie coś pożytecznego? Mogę zapewnić, że efekt końcowy niewiarygodnie zaskakujący i wielce zadowalający. Czytelnik zaspokoi swoją ciekawość i otrzyma w nagrodę ogromny worek wrażeń i emocji. Jedno jest pewne, Rebus to znakomity kompan, który zapewnia dobrą i przednią zabawę w kotka i myszkę. Tylko nie wiadomo do końca, kto jest kotkiem, a kto myszką …
Nazwisko tego autora warto zapamiętać na dłużej, liczę, że jeszcze nie raz nas zaskoczy i sprawi wiele radości. I będziemy mogli dalej, ramię w ramię z Rebusem, wniknąć w świat gangsterów i próbować ich przechytrzyć …
Polecam, lektura godna zwrócenia na nią swojej uwagi.