Spadek recenzja

Czym jest prawda? Kolejna ciężka lektura.

WYBÓR REDAKCJI TYLKO U NAS
Autor: @Renax ·3 minuty
2020-06-16
1 komentarz
10 Polubień
Książka dotyka problemu rodziny i relacji pomiędzy jej członkami. Realizacja tego tematu przebiega jednak w powieści inaczej niż w 'Mojej walce'. Narracja jest tutaj pierwszoosobowa, a narratorka to Bergljot, siostra i córka. W swojej opowieści o problemach swojej rodziny, o kłótni o dwa domki i o podział majątku po rodzicach nie tylko wyraża swoje zdanie na ten temat, ale i odkrywa kolejne warstwy swojej osobowości, niczym cebula. Książka, moim zdaniem, nie jest oczywista. Bardziej pyta niż odpowiada, podaje wiele pewników w wątpliwość i miałam wrażenie, że trochę bawi się z czytelnikiem, skłania go do pomyślenia i własnego osądu. Ale ten osąd na temat tego, czy to córka zmyślała, czy ojciec był winny staje się coraz mniej jasny, im bardziej narratorka odkrywa kolejne pokłady swojej osobowości. Skończyłam czytać książkę, ale dalej czuję niepewność. Nie wiem czy moje wrażenia są słuszne, czy nie.
Na pewne tematy panuje obecnie moda, co brzmi brutalnie, ale prawdziwie i często mamy na to gotowe osądy. Nawet literatura szufladkuje pewne tematy. Symboliczny już Knausgard postanowił oddać problemy psychologiczne dorosłego człowieka wyrosłe z problemów dzieciństwa opowiadając o wszystkim. Tutaj, w 'Spadku', jest inaczej. Narratorka przyznaje, że rodzina ukształtowała to kim jest, ale i zarazem ona, Bergljot, musiała zaprzeczyć wielu rzeczom, musiała wyrzucić z siebie rodziców i rodzeństwo, żeby stać się dorosłą kobietą. Powieść toczy się w przeciągu kilku lat, w ciągu których w życiu narratorki sporo się zmienia, ale nie zmienia się jej uraza do rodziców, nieuleczony żal do rodziny, zadra, która tkwi w jej sercu.
Narratorka toczy swój monolog wewnętrzny, w którym opowiada o walce o swoją indywidualność, o tożsamość wewnętrzną, nawet za cenę zerwania z rodziną. Mówi tez o psychoterapii, jakiej została poddana. Wspomina o Freudzie i to chyba ten wątek nasunął mi pomysł na interpretację całości.
Moim zdaniem jest to powieść freudowska, spośród wszystkich powieści 'wysokich lotów' z problemem rodziny w tle, najbardziej freudowska powieść ze wszystkich. Freudowska, ale i jungowska.Gdy tak narratorka opowiadała o sobie, gdy badała siebie i swoje wspomnienia, które nie pokrywały się z reakcjami na ten sam temat, to ostatecznie nasunęło mi się podobieństwo do mitu o Edypie.
W każdym razie, autorka pokazuje współczesną rodzinę jako źródło konfliktów i traum, ale i pole walki. Walka toczy się o sympatię i uznanie. Wszyscy ze wszystkimi o coś grają, przyjmują rolę, postawę, i o te postawy wobec innych toczy się w istocie spór. Te dwa domki, ta kość niezgody to symbol konfliktu rodzinnego. Zarazem, jest to miejsce ich wspomnień, gdy wszyscy byli razem. Zabawne jest i prawdziwe, że każdy z tej rodziny ma inne wspomnienia na ten sam temat. Poza relacją z ojcem wyłania się tez relacja z matką i ta ich ciągła rywalizacja. Bardzo archetypiczne. No a rodzeństwo? Czy nie jest tak, że zawsze jest pomiędzy nim rywalizacja?
Gdy myślałam wczoraj nad tym co mam napisać o tej książce, to przyszła mi do głowy myśl, że w sumie, podsumowaniem tej książki nie jest dotarcie do prawdy, co się zdarzyło, gdy Bergljot miała 5 lat, ale to, że rodzina jest w sumie miejscem walki o rolę w niej. Monolog wewnętrzny narratorki, który obejmuje całą narrację potwierdza tezę psychoanalityków, że dzieciństwo tkwi w każdym człowieku bardzo głęboko i kształtuje w nim jego dorosłe życie. 'Wina', 'prawda', 'krzywda'. Wydawało mi się, że to proste do wyjaśnienia pojęcia, ale autora tak je drąży, tak eksploatuje, że w sumie pod koniec książki doszłam do wniosku, że tak naprawdę jest tak, że nieświadomość i świadomość do dwie różne rzeczy. Pytanie czytelnika na koniec książki brzmi, czy narratorka znała prawdę? Czy ona też to wszystko odkrywa ze swojej nieświadomości jak cebulę? Czym jest prawda, pytam jak Piłat?
Książka jest świetnie napisana. Zostawia więcej pytań niż odpowiedzi i skłania do sięgnięcia do niej ponownie, ale i do zastanowienia się, czy my nie za bardzo wszystkiego szufladkujemy?

Moja ocena:

Data przeczytania: 2018-06-13
× 10 Polub, jeżeli recenzja Ci się spodobała!

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki
Spadek
Spadek
Vigdis Hjorth
6.9/10

Powieść równie szczera i bolesna jak Moja walka Knausgårda. Historia splątanych relacji rodzinnych, konfrontacji z ojcem, wypierania prawdy. W spadku po rodzicach otrzymujemy bowiem nie tylko ko...

Komentarze
@jatymyoni
@jatymyoni · ponad 4 lata temu
Ciekawa recenzja i ciekawa książka. Myślę, że każdy żeby stać się dorosłym człowiekiem musi, może nie wyrzucić, ale zrobić generalny remanent poglądów poglądów i postaw wpajanych nam z dzieciństwie. Sacks to świetnie opisuje w jaki sposób tworzymy takie wspomnienia, nierzeczywiste, a nawet o faktach w których nie braliśmy udziału.
× 1
@Renax
@Renax · ponad 4 lata temu
O, czyli czytać Sacksa. A z ta książką mam taki problem, że dla mnie nie jest jasne co było prawdą, a co nie. Książka zostawia otwarte zakończenie, chociaż blogerzy pisali, że wyjaśnia. Ja mam inne zdanie, takie, że wiem, że nic nie wiem.
@jatymyoni
@jatymyoni · ponad 4 lata temu
Może "Książę przypływów" , jak przeczytałam recenzję, to jest tam podobny problem, ale doprowadzony do końca. Nasza pamięć jest bardzo wybiórcza, o części rzeczy zapominamy, a część zmieniamy i to jest naturalne. Pamiętam kobietę, która nagle przypomniał sobie dość traumatyczne przeżycie z młodości, pod wpływem wspomnień kogoś innego. Miało to wpływ na jej życie, ale je wymazała. Tak jak Sacks opowiada o swoich wspomnieniach wydarzeń, których był pewien, a w tych wydarzeniach nie uczestniczył.
@Renax
@Renax · ponad 4 lata temu
Tam ona oskarża ojca i dla fabuły byłoby ciekawe, gdyby poznać fakty, bo moim zdaniem prawdy nie poznaliśmy.
@jatymyoni
@jatymyoni · ponad 4 lata temu
W "Książe przypływów" poznajemy wszystkie fakty do końca i później co z tymi faktami zrobić. Ciekawe jest to, że autor sam wychowany w rodzinie przemocowej wie dokładnie o czym pisze.
× 1
@Renax
@Renax · ponad 4 lata temu
Jak gdzieś upoluję 'Księcia przypływów' to przeczytam. Może ona mi wyjaśni temat bardziej niż 'Spadek'.
@jatymyoni
@jatymyoni · ponad 4 lata temu
Nie wiem. Ja miałam od Teściowe Ani, gdyż ona jest zakochana w tym pisarzu i ma wszystkie jego książki. Jest film, ale według mnie do nie dorasta książce do pięt.
× 1
@Renax
@Renax · ponad 4 lata temu
To on jeszcze coś napisał? Mówisz o 'Księciu przypływów"?
@jatymyoni
@jatymyoni · ponad 4 lata temu
Pat Conroy napisał dużo ciekawych książek. Widziałam u niej co najmniej 10. Część jest autobiograficznych związanych z jego dzieciństwem.
× 1
Spadek
Spadek
Vigdis Hjorth
6.9/10
Powieść równie szczera i bolesna jak Moja walka Knausgårda. Historia splątanych relacji rodzinnych, konfrontacji z ojcem, wypierania prawdy. W spadku po rodzicach otrzymujemy bowiem nie tylko ko...

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki

Pozostałe recenzje @Renax

Rowerem i pieszo przez Czarny Ląd
Można? Można.

Świetny, przedwojenny reportaż z podróży po Afryce, której już nie ma i sposobami, których już nie ma. Bo i owszem, są rowery, ale są i telefony, i inne wyposażenie oraz...

Recenzja książki Rowerem i pieszo przez Czarny Ląd
Nie Mój Alzheimer
Szlachetne zdrowie....

Książka ta jest zbiorem piętnastu wypowiedzi opiekunów, członków rodzin osób chorych na Alzheimera na temat tego jak ta opieka wygląda, jakie są etapy choroby, trudności...

Recenzja książki Nie Mój Alzheimer

Nowe recenzje

Dzieci jednej pajęczycy
Pajęczyna
@CzarnaLenoczka:

W świecie gdzie woda i świeże powietrze nie są oczywistością a towarem luksusowym pajęcza bogini ma oko na wszystkie sw...

Recenzja książki Dzieci jednej pajęczycy
Na trwogę bije dzwon
Fascynująca podróż do przedwojennego Poznania
@czytanie.na...:

Niektóre książki zajmują szczególne miejsce w naszych sercach. W moim na stałe zagościła seria kryminalna z Antonim Fis...

Recenzja książki Na trwogę bije dzwon
Czuwając nad nią
Skala Mercallego
@Chassefierre:

Na początek chciałam przeprosić za tygodniowe opóźnienie w wystawieniu recenzji – życie pozainternetowe i pozaksiążkowe...

Recenzja książki Czuwając nad nią