Dallas '63 recenzja

A gdybyś tak znalazł baśniową króliczą norę i mógł cofnąć się w czasie? Co byś zrobił? Miałbyś odwagę cokolwiek zmienić, czy czując obawę przed efektem motyla, tylko byś podoświadczał przeszłości i grzecznie wrócił do swojego świata?

Rok 2011. Jake Epping, jako żyjący spokojnym, nudnym wręcz życiem nauczyciel angielskiego, nie planuje zbawiać świata. Jednak przedziwny splot wydarzeń pokazuje mu, że być może będzie musiał swoje plany nieco zmodyfikować. Pierwszy punkt zapalny stanowi opowiadanie, napisane przez jednego z uczestników kursu przygotowawczego dla dorosłych, który opisuje w pierwszej osobie makabrę, dokonaną przez niejakiego pana Dunninga na jego rodzinie. Niedługo potem, podczas wizyty w barze Ala, w którym Jake jest stałym bywalcem, mężczyzna zostaje wtajemniczony w sprawę nieprawdopodobną. Okazuje się, że spiżarnia w tej budzie z jedzeniem nie jest tylko miejscem do przechowywania zapasów. To w niej znajdują się drzwi do roku 1958. A Al, któremu stan zdrowia raczej nie wróży już długiego życia, ma ambitne plany związane z przeszłością. Zdając sobie sprawę z własnej niemocy, postanawia zaangażować w misję przyjaciela.
Jake Epping przekracza bramy czasu. Ma szansę dokonać rzeczy, które zmienią bieg historii. Może też podjąć się mniejszych "napraw", dzięki którym życie jednostek popłynie spokojniejszym, bezpieczniejszym strumieniem. Czy Jake, a właściwie już George Amberson, odciśnie piętno w historii świata, czy pozwoli pokierować swoimi czynami sercu? A może da się pogodzić jedno i drugie? W końcu może tę podróż w czasie powielać w nieskończoność, lądując za każdym razem w tym samym roku 1958, lecz po resecie, tak, jakby nigdy go tam wcześniej nie było. Cóż zatem szkodzi próbować?

"Wehikuł czasu-to byłby cud"? A może przekleństwo? Czy jest możliwe, aby jakakolwiek zmiana w przeszłości, nie wpłynęła drastycznie na to, co nastąpi później? Może i motyw cofania się w czasie został już w literaturze "obrobiony" na wiele sposobów, jednak nikt nie potrafi tego ograć tak, jak King. Ponadto miliony moralnych rozterek i czysto ludzkich problemów. Jako tło dla tych nieprawdopodobnych wydarzeń, otrzymujemy piękny, promieniujący realizmem obraz Stanów Zjednoczonych przełomu lat 50 i 60 XX wieku. Muszę przyznać, że nieco obawiałam się tu nadmiernego politykowania, ale absolutnie były to obawy bezpodstawne. Wszystkiego jest tu w sam raz. I cóż. znowu nie powiem o jednym z moich ulubionych autorów niczego złego. Nie da się. Czytajcie. Słuchajcie. Zalejcie swoje głowy tą historią, bo to naprawdę prawdziwy rarytas.