Sońka recenzja

Dawno, dawno temu, choć wciąż teraz

Autor: @czytamduszkiem ·2 minuty
2021-11-25
Skomentuj
3 Polubienia
„Sońka” Ignacego Karpowicza pochłonęła mnie bez reszty, bez przerw i bez jakichkolwiek oczekiwań wobec lektury. Zanurzyłam się w niej żarłocznie. Zachłystywałam się sformułowaniami, zagarniałam chciwie kolejne sceny, które wcinały się w umysł. Gdy skończyłam, prawie się oblizałam. Zachwycona, zdziwiona, zadowolona z dokonanego wyczynu. Odetchnęłam, odstawiłam na chwilę, by ochłonąć i… następnego dnia sięgnęłam po nią znowu. Już wiedziałam, czego się po niej spodziewać. Mój głód został zaspokojony, już przeżyłam wrażenia, nie musiałam się więc spieszyć w obawie, że ktoś może mi wyrwać przyjemność z rąk. Teraz mogłam na spokojnie i z wyrafinowaniem zanurzać się w treść, dawkować ją porcjami, miesić w głowie słowa, powtarzać je, by wyryły się w pamięci na dłużej, dokładać i żuć ze smakiem. Za pierwszym razem to była lektura wygłodniałego czytelnika rzucającego się dziko na literacką strawę, za drugim razem to była niespieszna uczta delicjusza, który doskonale wie, z jak wykwintnymi doznaniami artystycznymi przyjdzie mu obcować.

Karpowicz w sposób z pozoru przypominający klimaty baśniowych opowieści splata los starowinki Sońki i współczesnego yuppie Igora, wziętego reżysera. Trafią na siebie przypadkiem na poboczu piaszczystej drogi. Ona prowadzi z pastwiska krowę do skromnego obejścia. Jemu psuje się luksusowe auto i na dodatek brak zasięgu telefonii komórkowej. Bezradny dołącza do wiejskiego korowodu. Idą razem. On słucha. Ona opowiada. Jednak to, co pierwotnie we wspomnieniach kobiety zapowiadało się na romantyczną miłość, zaczyna się zabarwiać rdzawą czerwienią krwi, żółcią skrywanych zawiści, czernią wojennych masakr. Wydawałoby się, że oddalone od biznesowej gonitwy i wielkomiejskiego blichtru Podlasie wraz z upływem sennie przemijających pór roku zdążyło już zapomnieć o tym, co działo się w sercach i umysłach mieszkańców dawno, dawno temu. Tymczasem nieoczekiwane spotkanie Sońki i Igora okazuje się być oswobadzającym katalizatorem dla obojga bohaterów. U każdego z nich pamięć odżywa w zupełnie inny sposób.

Powieść Karpowicza jest wielopłaszczyznowa. Znajdziemy w niej tak miły sercu i łatwo uchwytny wątek miłości. Znajdziemy nić tragicznych przypadków, ludzkie namiętności i rodzicielskie grzechy. Znajdziemy nie tylko wojenne okrucieństwo czy religijny i narodowy tygiel powiązań sąsiedzkich. Znajdziemy wreszcie tradycję, odnowę i przemianę. Ja natomiast chciałabym się skupić na sposobie, w jaki do zwierzeń głównej bohaterki podchodzi sam autor, który ze źródłowej historii Sońki tworzy wtórną opowieść o niej samej. Igor jako reżyser dokonuje bowiem przełożenia zasłyszanej historii na adaptację sceniczną. W nurt przejmujących wspomnień wkrada się twór sztuczny z technicznymi didaskaliami o oświetleniu, rekwizytach czy szczegółach scenografii. Prywatne wyznanie zaczyna przybierać charakter przedstawienia na potrzeby szerokiej publiczności. Widzowie i krytycy będą się mu teraz przypatrywać z dystansem i chłodno analizować z perspektywy teatralnych foteli. Mam wrażenie, że tą inscenizacją Karpowicz celowo przełamuje płynność pierwowzoru, jakby drażnił się z odbiorcą, nie pozwalając mu w pełni nasycić się nastrojem chwili. Próbując oddać autentyk stworzony przez życie, buduje duplikat zrekonstruowany przez ziemskiego sztukmistrza. Prawdę powiedziawszy, nie jest to jedyny przykład, gdy do głosu dochodzi dwoistość, ale niewątpliwie jeden z najbardziej wyraźnych.
Całość recenzji na duszkowym blogu:Czytam duszkiem : Ignacy Karpowicz "Sońka" z Wydawnictwa Literackiego
Zapraszam.

Moja ocena:

Data przeczytania: 2021-11-22
× 3 Polub, jeżeli recenzja Ci się spodobała!

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki
Sońka
3 wydania
Sońka
Ignacy Karpowicz
8.0/10

Sońka to wielka, a jednocześnie kameralna, prosta, choć niełatwa, wyciszona, ale kipiąca emocjami, pacyfistyczna, ale i brutalna historia przepełniona miłością. Autor wykorzystuje konwencję romansu w...

Komentarze
Sońka
3 wydania
Sońka
Ignacy Karpowicz
8.0/10
Sońka to wielka, a jednocześnie kameralna, prosta, choć niełatwa, wyciszona, ale kipiąca emocjami, pacyfistyczna, ale i brutalna historia przepełniona miłością. Autor wykorzystuje konwencję romansu w...

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki

Zobacz inne recenzje

Tyle się naczytałam na blogach dobrego o Sońce Ignacego Karpowicza, że nie oparłam się, gdy zobaczyłam ją w bibliotece chociaż w domu góra książek czekających w kolejce na czytanie. Muszę przyznać, ż...

@Anna_Natanna @Anna_Natanna

Rzadko, kiedy do rąk Czytelnika trafia pozycja, która deklasuje wiele innych. Niejednokrotnie trudno ubrać w słowa odczucia jakie wiążą się z daną pozycją. Taki problem pojawił się w związku „Sońką”. ...

@natalia23 @natalia23

Pozostałe recenzje @czytamduszkiem

Tydzień z życia Adeli
W domach z betonu dziwny jest świat...

Jestem przekonana, że gdyby Czesław Niemen peregrynował „Tydzień z życia Adeli”, zaśpiewałby „Dziwny jest ten świat”. Jednak Agata Suchocka, autorka książki, którą Wam ...

Recenzja książki Tydzień z życia Adeli
Nigdy nie będę młodsza, ale kto mi zabroni próbować
Królowa jest tylko jedna?

Czy to w życiu, czy to w fikcji literackiej królowa jest tylko jedna! I mimo iż główna bohaterka powieści Agnieszki Dydycz „Nigdy nie będę młodsza. Ale kto mi zabroni pr...

Recenzja książki Nigdy nie będę młodsza, ale kto mi zabroni próbować

Nowe recenzje

Zapach świeżych trocin
dobry thiller
@w_ksiazkowy...:

Moja dzisiejszą bohaterką jest Iza - 33letnia kobieta jest pisarką thrillerów i wykładowczynią na krakowskiej uczelni. ...

Recenzja książki Zapach świeżych trocin
Bądź moją gwiazdą
o Tosi...
@w_ksiazkowy...:

W najnowszej powieści Ani Szafrańskiej poznajemy Antosie. Siedemnastolatka pragnie sprostać wygórowanym oczekiwaniom sw...

Recenzja książki Bądź moją gwiazdą
Jaskinie umarłych
jaskinie umarłych....
@w_ksiazkowy...:

"Jak dojść do prawdy, jeśli niekomu nie można ufać...nawet sobie..." Jesień. Jelenia Góra. W jaskini odnaleziono ciało...

Recenzja książki Jaskinie umarłych
© 2007 - 2024 nakanapie.pl