Co byście zrobili, gdybyście znaleźli przed swoją klatką skatowanego człowieka? Lidia, wracając do domu, jest świadkiem pobicia. Sprawcy uciekają, zostawiając ledwo żywą ofiarę. Naturalną reakcją byłoby wezwanie pogotowia i policji, co zresztą Lidka chce w pierwszej chwili zrobić, jednak pobity prosi, aby się wstrzymała. Postanawia więc zabrać nieznajomego do siebie i tam opatrzyć mu rany. Mężczyzna sprawia wrażenie bezdomnego - jest brudny i nie pachnie najlepiej. Kobieta próbuje dowiedzieć się przyczyn, dla których został zaatakowany, ale facet zbywa jej pytania, mówiąc, że nie chce jej narażać na niebezpieczeństwo. Zdradza Lidii tylko swoje imię - Wiktor, choć naprawdę nazywa się Wojtek. A Wojtek, szanowni Państwo, wpadł po uszy w niezłe bagno. Pracując jako mechanik z czeskim miasteczku Kenirovice, widział coś czego widzieć nie powinien i w dodatku to nagrał. Nie za bardzo spodobało się to mimowolnym bohaterom tego filmu i teraz chcą odzyskać kopie plików, które najpewniej są gdzieś w Polsce. Wojtek jest więc zmuszony z jednej strony uciekać i ukrywać się, z drugiej zaś podejmuje z bandytami wyścig z czasem. Kto pierwszy dotrze do materiałów, które mogą pogrążyć groźny gang? Aż chciałoby się teraz napisać: nie Twój interes, ale piszę tę recenzję właśnie po to, aby zainteresować Was tym tytułem, więc...
Nie twój interes, to ten rodzaj thrillera, który lubię najbardziej - o zwykłych ludziach, którzy zostają wciągnięci w wir wydarzeń, intryg i zbrodni. Coś jak
Ścigany z Harrisonem Fordem, albo jednostrzałowce Harlana Cobena. W czasie lektury nawet dało się wyczuć ten charakterystyczny cobenowski klimat, choć sama fabuła nie jest aż tak zawiła, jak powieści Mistrza. Nie zmienia to faktu, że Marzena Hryniszak napisała całkiem przyzwoitą historię, z ciekawymi bohaterami i wciągającą akcją. Główne postaci, to ludzie z przeszłością, o których dowiadujemy się całkiem sporo. Na przykład Wojtek, to facet dorastający w rodzinie zastępczej, w której twardą ręką rządziła wyjątkowo podła baba lubująca się w znęcaniu nad podopiecznymi. Mamy więc tu poruszony ważny wątek społeczny, jakim jest przemoc wobec dzieci, a także brak należytego nadzoru państwa nad tymi, którzy zobligowali się do opieki nad dzieciakami i tak już przetrąconymi przez los.
Ale
Nie twój interes, to przede wszystkim literatura trzymająca w napięciu, gdzie zwroty akcji i odpowiednie tempo, są równie ważne, co sama historia i sposób jej opowiedzenia. Marzena Hryniszak operuje przyjemnym w odbiorze stylem, w którym nie brakuje swobody i lekkości. I jedyne do czego mógłbym się przyczepić, to kilka niepotrzebnych scen, bez których nie dość, że książka mogłaby się obyć, to jeszcze zyskałaby na tym dynamika samej opowieści. Ale nie rozwlekał bym tego za bardzo, bo to przywara większości debiutantów, którzy jeszcze nie potrafią się powstrzymać i opowiadają nam za dużo. To jednak nie zmienia mojej oceny i nie zaciera wrażeń, jakie przeżyłem czytając
Nie twój interes, dlatego mogę Wam powiedzieć, że to debiut udany i warto poświęcić mu kilka wieczorów. I właśnie do tego gorąco Was zachęcam.
© by
MROCZNE STRONY | 2022