Wolność. To słowo, o którym tak naprawdę często zapominamy w naszym codziennym życiu. Wydaje się bowiem ona czymś oczywistym. To przecież zupełnie normalne, że sami wybieramy z kim chcemy spędzić resztę życia, co chcemy w tym życiu robić, gdzie mieszkać, gdzie pracować. Dlatego często wolność nie zostaje przez nas należycie doceniona. Nie myślimy o tym, co by było gdyby przyszło nam żyć w świecie, gdzie nie mamy możliwości wyboru. W świecie, w którym całe swe życie musimy podporządkować Społeczeństwu i to jemu pozwolić decydować za nas, o tym, co nas spotka.
Właśnie taki świat i takie Społeczeństwo stworzyła Ally Condie w "Dobranych". Główną bohaterką pierwszej części nowej trylogii jest Cassia- siedemnastolatka, oczekująca na dzień Bankietu Doboru. Jest to dzień, w którym pozna swego Wybranka- chłopca, który według statystyk sporządzonych przez Funkcjonariuszy najlepiej do niej pasuje, z którym stworzy szczęśliwą rodzinę i urodzi najzdrowsze dzieci. Kiedy okazuje się, że jej wybrankiem jest Xander- wieloletni przyjaciel, Cassia czuje się szczęśliwa. Jednak do czasu. Bowiem na drugi dzień na ekranie pojawia się twarz nie Xandera, lecz chłopca, którego również bardzo dobrze zna- Ky'a. Od tej pory Cassia powoli zakochuje się Ky'u, chłopcu skrywającym tajemnicę. Jednak w tak idealnym społeczeństwie nie da się przeoczyć takiego wykroczenia. Czy Cassia podda się woli Funkcjonariuszy i wróci do Xandera żyjąc tak, jak tego od niej oczekuje Społeczeństwo? Czy może postąpi zgodnie z wolą zmarłego dziadka i słowami zakazanego wiersza, który ten jej przekazał?
Nie spodziewałam się niczego wielkiego po tej książce, a już zwłaszcza wtedy, gdy przeczytałam na okładce, że jest to pozycja, która spodoba się fanom Zmierzchu. Ja się do tych fanów nie zaliczam. Na całe szczęście podobieństw do sagi pani Meyer nie ma wcale. No chyba, że wliczymy w te podobieństwa miłość. Powieść bardzo pozytywnie mnie zaskoczyła. To nie jest zwykła saga młodzieżowa. Ta książka naprawdę niesie przesłanie: o tym, że warto walczyć o swoje szczęście, że nie wolno bezwolnie pokładać swego życia w czyjeś ręce, że to, że inni tak chcą to nie znaczy, że my musimy chcieć tego samego i poddawać się temu. To powieść o dojrzewaniu, o narastającym buncie, o powolnym procesie dostrzegania i rozumienia, że świat, w którym żyje bohaterka opiera się na kłamstwach i oszustwach Funkcjonariuszy i to również w końcu opowieść o wyborze pomiędzy życiem znanym i bezpiecznym, a tym nowym, pociągającym i nieakceptowanym przez Społeczeństwo. Oczywiście to także opowieść o miłości. O tej wielkiej, prawdziwej, rodzącej się powoli, o namiętności, o zakazanych uczuciach.
Piękny styl pani Condie sprawił, że nieraz ściskało mnie serce nad losem bohaterów. Płynęłam przez tę powieść. I była to podróż bardzo przyjemna, pełna zachwytów i wrażeń.
"Nasze wspólne chwile są niczym burza, niczym gwałtowna wichura i deszcz, coś zbyt wielkiego, by tym kierować, a zarazem zbyt silnego by przed tym uciec. Ten żywioł mnie porywa, szarpie za włosy, zostawia krople wody na twarzy, sprawia, że czuję się wreszcie żywa. Jak w każdej burzy zdarzają się tu też chwile spokoju i wytchnienia, a także i takie, gdy nasze słowa rozszczepiają błyskawice."*
*"Dobrani" Ally Condie rozdz. 25