Bratobójczy ogień recenzja

Konflikt izraelsko-palestyński trwa niemal nieustannie od 1948 roku, kiedy to ogłoszono powstanie niepodległego państwa Izrael. Mimo upływu lat, ataki obu stron nie tracą na sile, a media co i rusz przekazują Nam informacje o kolejnych działaniach oddziałów izraelskich, palestyńskich lub terrorystów, których nie brak po obu zwaśnionych stronach. O co toczy się ta wojna i czy jest nadzieja na pokojowe rozwiązanie tego konfliktu? Na to pytanie próbuje odpowiedzieć Ami Ayalon, autor książki pt. „Bratobójczy ogień. Jak Izrael stał się swoim własnym wrogiem i czy jest nadzieja na przyszłość”, która ukazała się w Polsce dzięki staraniom Wydawnictwa Filia, w znakomitej serii Filia na Faktach, w tłumaczeniu Tomasza Maciosa.

Ami Ayalon, mieszkaniec Izraela o europejskich korzeniach i potomek założyciela lokalnego kibucu, po latach służby w oddziałach izraelskich i pracy w Szin Becie (odpowiedniku FBI i CIA w jednym) postanawia podjąć nie lada wyzwanie i poszukać odpowiedzi na najtrudniejsze bodaj w konflikcie izraelsko-palestyńskim pytania: Jak to się zaczęło? Kto w tym sporze ma rację? Jaka będzie przyszłość obu zwaśnionych stron? By móc wniknąć głębiej w analizowany problem, powraca pamięcią do wspomnień własnych i swoich przodków, odwiedza ludzi związanych z genezą państwa Izrael, spotyka się z pisarzami, filozofami i lekarzami, pozyskując od nich informacje na temat istoty tego złożonego konfliktu.

„Bratobójczy ogień” to lektura wymagająca otwartego umysłu i porzucenia uprzedzeń na temat Izraelitów i Palestyńczyków. Aby czerpać przyjemność z tej narracji, należy podążać za tokiem myślowym jej autora i podobnie jak on dostrzegać, że w tej niekończącej się wojnie po obu stronach giną ludzie, którzy nie mają wpływu na swój los. Dzięki takim książkom jak opowieść Amiego Ayalona jest nadzieja, że humanizm i ludzka moralność w końcu zwyciężą nad złem i zakończą to, co lata temu zaczęła ludzka nienawiść.

Gorąco polecam Wam tę ponadczasową narrację, która pozwala czytelnikom choć przez chwilę poczuć atmosferę, w jakiej od lat żyją mieszkańcy Izraela i ich palestyńscy sąsiedzi.