Wojna na Bliskim Wschodzie jest wynikiem konfliktu żydowsko-arabskiego, który powstał po przyjęciu rezolucji Zgromadzenia ONZ nr 181 w sprawie podziału Palestyny na dwa państwa: żydowskie i palestyńskie. Miało to miejsce 29 listopada 1947 roku. Od tego momentu na terenie położonym na południowo-wschodnim wybrzeżu Morza Śródziemnego nigdy nie jest spokojnie, a najgorsze jest to, że giną tam niewinne osoby, w tym dzieci. Czy jesteśmy w stanie zrozumieć to, co się tam dzieje? Czy kiedyś to się skończy?
Z dużym zainteresowaniem sięgnąłem po Bratobójczy ogień Ami Ayalona, admirała w stanie spoczynku, komandosa elitarnej 13. Flotylli, dowódcy marynarki wojenne Izraela, ministra w rządzie tego państwa i członka Knesetu. Ayalon przy pisaniu książki współpracował z Anthonym Davidem, historykiem i biografem, wykładowcą na kampusie Uniwersytetu Nowej Anglii w Tangerze, w Maroku.
Przed rozpoczęciem czytania postawiłem sobie pewien cel. Chciałem pojąć, zrozumieć, dlaczego, właśnie, DLACZEGO ten konflikt jest praktycznie nierozwiązywalny, konflikt, który pochłonie jeszcze wiele niewinnych istnień ludzkich.
Bratobójczy ogień to rozmowy na tematy, które miały na celu próbę znalezienia rozwiązania, na nić porozumienia pomiędzy Żydami a Palestyńczykami. Rozmowy toczą się o przyczynach konfliktu, i czy można zakończyć tę krwawą rzeź na drodze pokoju i wzajemnego zrozumienia. Zarówno jedni jak i drudzy przeciętni obywatele pragną jednego. Żeby nastał pokój. Dzieci mają prawo do nauki w spokoju i kształcenia w duchu pokoju i pojednania. Oczywiście nie wszyscy pragną tego. O tym właśnie jest ta lektura, która zawiera wiele faktów historycznych i współczesnych i w przystępny dla czytelnika kształtuje jego światopogląd. Mimo że książka jest obszerna, liczy ponad 500 stron, to przeczytanie jej nie jest nużące. Spojrzenie autorów na sytuację w tych niebezpiecznych rejonach świata daje nowe spojrzenie, co się tam dzieje i co może się wydarzyć w niedalekiej przyszłości. Ja wiem, że to zabrzmi dziwnie i egoistycznie, ale prócz tego, że giną ludzie, nie jest dane bezpieczne odwiedzić te miejsca dla turystów spragnionych odwiedzin takich miejsc jak Jerozolima, Betlejem, Morze Martwe… Polecam lekturę każdemu, kto chciałby choć trochę poznać istotę problemu konfliktu na Bliskim Wschodzie.
Wiem jedno. W tej chwili obie nacje skazane są na ciągłe życie w strachu i obawie przed jutrem.
Za możliwość przeczytania i zrecenzowania lektury dziękuję Wydawnictwu Filia.