Wołanie kukułki recenzja

Dopytywanie kukułki

Autor: @KazikLec ·1 minuta
2019-12-28
Skomentuj
2 Polubienia
W historii supermodelki rozbryzgniętej na chodniku obecność Strike'a wydaje się absolutnie zbędna. A jednak brat zmarłej upiera się, że w tym bójstwie więcej jest "za" niż "samo", więc dobrze by było, gdyby nasz detektyw się tym zajął. Spłukany Strike obciążony niedopasowaną protezą i obecnością nowej asystentki z przypadku z niechęcią przygląda się przegadanej przez tabloidy sprawie, gdy...

"Wołanie kukułki" to niespieszny kryminał: Strike buja się od rozmówcy do rozmówcy, Robin przeplata przeglądanie prasy z rozmowami telefonicznymi, mijają tygodnie, jedno nie nadaje się do pościgów ze względu na brak kończyny, drugie ze względu na szpilki. Mnie to w graj, ale osoby oczekujące od kryminału intensywnej akcji z wybuchami, bójkami i gubieniem ogona mogą pewnie usnąć z nosem w książce. Przesłuchania to mój ulubiony aspekt "Wołania kukułki". Rowling ma dryg do tworzenia prostych, wyraźnie zarysowanych postaci (choć bywa, że kreska wyjdzie jej za gruba). Są i snobki, i obleśny producent, i ekscentryczny projektant, i wścibska makijażystka, i niespełniony szofer, i nabzdyczony muzyk... Kukułkowy Londyn zapełniają nieprzyjemne oryginały, z których podobne pytania wyciągają kompletnie różne odpowiedzi świetnie oddające ich unikalne charaktery.

Intryga jest w porządku. Widać, że przemyślana, wspomniane wcześniej detale znajdują swoje miejsce w układance (momentami to zazębienie wypada wręcz nienaturalnie). Muszę jednak powiedzieć, że podróż była przyjemniejsza od zakończenia, jako że jeden z motywów mordercy jest zbyt mocno naciągany (kategoria "niepotrzebne komplikowanie sobie życia na własne życzenie"), a dramatyczna walka wyraźnie odcina się od spokojnego tempa książki. Skoro jesteśmy już przy żalach: można było sobie darować te wszystkie wstawki o sterczących sutkach, zgrabnych tyłkach i braku bielizny czy bzdury o pierścionkach zaręczynowych stawiających granicę i zniewieściałych ruchach (Rowling, rozumiem, że piszesz pod męskim pseudonimem i starasz się zmylić czytelnika, ale kopiowania tych motywów od kolegów po fachu można było mi oszczędzić).

Mimo pewnych potknięć spostrzeżeniowych, niesatysfakcjonującego (mnie) zakończenia i momentami zbyt karykaturalnych postaci "Wołanie kukułki" oceniam ogólnie jako udaną pozycję. Wolne tempo i śledztwo opierające się głównie na rozmowach nie jest dla każdego fana kryminału, ale pewnie sporo osób doceni pozaintrygowe aspekty fabularne.

[Recenzja została opublikowana po raz pierwszy (09.02.2019) na LubimyCzytać pod pseudonimem Kazik.]

Moja ocena:

Data przeczytania: 2019-02-09
× 2 Polub, jeżeli recenzja Ci się spodobała!

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki
Wołanie kukułki
3 wydania
Wołanie kukułki
Robert Galbraith
7.5/10

Ciało supermodelki Luli Landry zostaje znalezione pod oknem balkonu jej londyńskiej rezydencji. Policja stwierdza samobójstwo, ale brat celebrytki w to nie wierzy, dlatego zatrudnia prywatnego detekty...

Komentarze
Wołanie kukułki
3 wydania
Wołanie kukułki
Robert Galbraith
7.5/10
Ciało supermodelki Luli Landry zostaje znalezione pod oknem balkonu jej londyńskiej rezydencji. Policja stwierdza samobójstwo, ale brat celebrytki w to nie wierzy, dlatego zatrudnia prywatnego detekty...

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki

Zobacz inne recenzje

Wiedzieliście, że J.K. Rowling pisze książki także pod pseudonimem ? Wpadła mi kiedyś w oczy ta informacja ale nie przywiązałam do niej zbyt wielkiej uwagi. Jednak gdy zobaczyłam, że jedną z takic...

@marta.boniecka @marta.boniecka

Robert Galbaraith kolejny literacki pseudonim J. K. Rowling, bestsellerowej pisarki, której nie trzeba chyba nikomu przedstawiać. Oczarowała serca wielu czytelników, ba, u wielu z nas miłość do czyta...

@zkotemczytane @zkotemczytane

Pozostałe recenzje @KazikLec

The Inugami Curse
Chryzantema, cytra, topór

To, że klan Inugami to banda serdecznie nienawidzących się nawzajem palantów, nie jest żadną nowością. Równie dobrze znanym w okolicy faktem jest ich źle skrywane wyczek...

Recenzja książki The Inugami Curse
The Honjin Murders
Och, spadł śnieg - jak niespodziewanie

1937, prowincja, cała okolica żyje ślubem lokalnego panicza i nauczycielki. I będzie jeszcze bardziej żyła morderstwem, które wydarzy się w noc po ceremonii, gdy rodzinę...

Recenzja książki The Honjin Murders

Nowe recenzje

Thanks to You
Thanks to you
@booksbyalci...:

Pierwsza część tej dylogii sprawiła, że od razu sięgnęłam po kolejną. Po prostu musiałam dowiedzieć się, co u moich now...

Recenzja książki Thanks to You
Spotkasz mnie nad jeziorem
Piękna i wielowymiarowa powieść, która wciąga n...
@burgundowez...:

“Spotkasz mnie nad jeziorem” autorstwa Carley Fortune to piękna i wielowymiarowa powieść, która wciąga nas w wir emocji...

Recenzja książki Spotkasz mnie nad jeziorem
Tlen
Nowe wyzwania
@jatymyoni:

Książki z serii „Uczta wyobraźni” wydawnictwa MAG zazwyczaj mają wysokie oceny, natomiast ta książka otrzymuje skrajne ...

Recenzja książki Tlen
© 2007 - 2024 nakanapie.pl