Klinika Małych Zwierząt w Leśnej Górce recenzja

Otwierając książeczkę wkraczamy do magicznego świata pełnego ciekawych przypadków jak powiedziałaby doktor Łasiczka.
W Leśnej Górze działa wyspecjalizowany szpital dla chorych zwierząt i wca;e nie prowadzą go ludzie, wręcz przeciwnie lekarze jak i cała opieka medyczna to zwierzęta większe i małe, ważniejsze i mniej ważne..
Oczywiście człowiek również pojawia się w opowiadaniach, ale często jako istota samolubna działająca na niekorzyść lasu i jego mieszkańców.
Ciekawy temat wybrał autor książeczki. Przedstawił niespecjalnie przyjemne miejsce w sposób kolorowy dając do zrozumienia dziecku, że szpital to miejsce w którym mogą się zdarzyć również ciekawe historie. Poprzez swoje opowiadania tłumaczy dziecku, że zwierzęta też chorują a częstą ich przyczyną może być niedbalstwo ludzi, którzy zaśmiecają ich środowisko.
Klinika tętni życiem absorbując małego czytelnika, który z ciekawością wygląda następnego rozdziału. Książkę czyta się bardzo szybko, duże litery pomagają dziecku które samodzielnie potrafi już czytać. Nie przytłaczają nadmiarem słów.
Twarda okładka, kolorowe wnętrze i przyjaciele z Leśnej Góry ogromnie zaciekawiły obydwie moje córeczki. Wiadomo, historie o zwierzętach to nadrzędna kategoria w biblioteczce dzieci.
Polecam rodzicom, bo wybierając książeczkę „Klinika małych zwierząt w Leśnej Górze” dostarczamy dziecku nie tylko barwnych wrażeń ale uczymy szacunku do zwierząt, dbania o środowisko naturalne, czyli ogromnej wrażliwości na świat.