Riley Sager jest pisarzem, redaktorem i grafikiem. Pisze pod pseudonimem. Ma na swoim koncie pięć thrillerów, szósty ukaże się jeszcze w 2022 roku. Jego pierwsza powieść „Ocalałe” została wydana w 30 krajach i zdobyła tytuł bestsellera New York Timesa. „Tylko przetrwaj noc” to piąty thriller autora wydany w Polsce. W przygotowaniu jest powieść „The House Across the Lake”.
Charlie opuszcza studencki kampus i wraca do domu w połowie semestru. Charlie ucieka. Ucieka przed poczuciem winy, przed obezwładniającym strachem. Chce jak najszybciej znaleźć się w bezpiecznym domu. Dlatego decyduje się na wspólną podróż z mężczyzną, którego poznaje przy tablicy ogłoszeń, kiedy właśnie wiesza swoje ogłoszenie o poszukiwaniu towarzysza podróży. Okazuje się, że Josh, który wprawdzie nie wygląda na studenta, ale jakimś trafem znalazł się na kampusie i do tego w uniwersyteckiej bluzie, również wybiera się w stronę Ohio. Charlie wsiada razem z nim do auta, mimo że na wolności nadal grasuje kampusowy zabójca, który z zimną krwią zabija młode kobiety i mimo że już na samym początku zauważa znaki ostrzegawcze. Josh kłamie. Josh coś ukrywa. Josh może być mordercą. Co zrobi Charlie i czy uda jej się przeżyć wspólną podróż?
Do sięgnięcia po książkę zachęciła mnie informacja, że młoda dziewczyna wsiada do auta obcego, starszego od niej mężczyzny, mimo że wie, że morderca, który zamordował już trzy dziewczyny, w tym jej przyjaciółkę, wciąż jest na wolności. Nie tylko wsiada. Decyduje się na długą podróż sam na sam z nieznajomym mężczyzną. Do tego nocą. Jeszcze przed rozpoczęciem lektury zachodziłam w głowę, jak można być tak głupim i nieodpowiedzialnym, żeby fundować sobie coś takiego. Jak można, podejrzewając, że mężczyzna jest kampusowym mordercą, udać się z nim w podróż i zaryzykować zostanie jego kolejną ofiarą? No jak? Kiedy zaczęłam czytać, zrozumiałam, dlaczego Charlie zdecydowała się na taki krok. Nie chciała dłużej czekać. A musiałaby poczekać do końca semestru, aby mógł po nią ktoś przyjechać. Charlie ucieka. Nie potrafi się odnaleźć w miejscu, w którym mieszkała z zamordowaną przyjaciółką. Cały czas męczą ją wyrzuty sumienia, poczucie winy nie daje jej żyć. To właśnie te uczucia towarzyszą Charlie, kiedy decyduje się na ten szalony krok. Szalony, bo właściwie od początku tej podróży coś jej w Joshu nie gra. Nieco później znajduje dowody na to, że mężczyzna ją okłamuje, a i tak dalej z nim jedzie, chociaż ma okazję się od niego uwolnić. Właściwie upewnia się, że ma do czynienia z poszukiwanym mordercą, a nadal w to brnie. Dziwne? Nie do końca. Musicie przeczytać, aby dowiedzieć się, dlaczego Charlie postąpiła tak, a nie inaczej i do czego jej decyzje doprowadziły.
Świetnie bawiłam się przy tej książce. Chociaż akcja toczy się, przynajmniej początkowo, prawie wyłącznie we wnętrzu samochodu, atmosfera jest napięta do granic możliwości. Na jaw zaczynają wychodzić kłamstwa Josha, jego manipulacje i jego plan. Nie dzieje się to od razu, lecz stopniowo, do tego autor tak miesza czytelnikowi w głowie, że w pewnym momencie nie wiadomo, czy Charlie widziała to, co widziała, czy tylko jej się to wydawało. Charlie nie wie, w co ma wierzyć, czytelnik również. Ostatecznie okazuje się, że nic nie jest takie, na jakie wygląda. Sytuacja zmienia się o sto osiemdziesiąt stopni, a później znowu, dlatego docierając do zakończenia przecieramy z niedowierzania oczy. Muszę przyznać, że chociaż ostatecznie dobrze wytypowałam mordercę, zmieniałam po drodze swój typ kilka razy. Dałam się zwieść. Dałam się nabrać. Autor doskonale wplótł do powieści filmowe sceny, odniesienia do filmów, ale też elementy muzyczne, dzięki czemu książka zyskała wyjątkowy klimat. Taki z lat dziewięćdziesiątych XX wieku. Czyli idealny dla wydarzeń rozgrywających się w 1991 roku. Przyznam, że początkowo myślałam, że lektura tej powieści okaże się nieco nużąca, bo co atrakcyjnego może być w długiej jeździe samochodem dwóch osób ciemną nocą. Otóż może. Może wydarzyć się wszystko. I faktycznie sporo się dzieje w powieści. I w trakcie jazdy i podczas przerw w podróży, a najwięcej oczywiście w ostatnich rozdziałach. Lepiej poznajemy Charlie, jej przeszłość, jej lęki, traumy z dzieciństwa i te późniejsze, jej przypadłość, która sprawia, że dziewczyna postrzega świat nieco inaczej niż wszyscy. Poznajemy też Josha, albo tak nam się wydaje, bo Josh plecie bzdury, opowiada o sobie różne, niekoniecznie prawdziwe rzeczy, tylko po to, aby zdobyć zaufanie. Później zostają odkryte prawdziwe karty z jego życia i te odkrycia są fascynujące. Ale najlepsze jest to, że nie do końca wiemy, co jest prawdą, a co tylko prawdę udaje i przede wszystkim nie wiemy, jak ta historia się skończy. A już na pewno nie spodziewamy się tego, że zakończy się tak, jak się zakończyła.
Najnowsza książka Sagera pokazuje, że wystarczą dwie osoby na scenie, aby powstał zachwycający spektakl. Aby pojawiło się napięcie, które narasta z każdą stroną lektury coraz bardziej i które trwa do samego końca. Wystarczą do tego, aby zaszokować czytelnika i pozostawić go z rozdziawionymi ze zdziwienia ustami. „Tylko przetrwaj noc” to zaskakująco dobra, wciągająca, elektryzująca lektura z kilkoma naprawdę mocnymi zwrotami akcji i spektakularnym zakończeniem. Podobało mi się i polecam!
We współpracy z Wydawnictwem Mova.