„Dotyk Gwen Frost” to książka z gatunku urban fantasy, jest ona pomysłowym połączeniem mitologii i magii ze współczesnymi trendami. Dla mnie przyjemnym zaskoczeniem było to, że powieści daleko do typowego romansu paranormalnego, oczywiście jest w fabule wątek miłosny, ale nie jest on motywem przewodnim, raczej stanowi urozmaicenie do intrygujących wydarzeń mających miejsce w Akademii Mitu, a proszę mi wierzyć, że tych w tej elitarnej szkole dla potomków mitycznych bogów i wojowników nie brakuje.
Bohaterka książki 17-letnia Gwen Frost jest Cyganką posiadającą wyjątkowy dar, który sprawia, że dotykając przedmiotu czy też człowieka, dziewczyna poznaje jego tajemnice, a wraz z nimi doświadcza wibracji emocji. Niespodziewanie dostaje propozycję nauki w ekskluzywnej szkole dla członków mitycznych rodów. Do Akademii Mitu uczęszczają nastoletnie Walkirie, Amazonki, Rzymianie, Wikingowie i nieustraszeni Spartanie, młodzież posiada specyficzne moce charakterystyczne dla swojego pochodzenia i uogólniając jest bardzo... snobistyczna. Gwen absolutnie nie pasuje do tego środowiska, wydaje się, że zwykła Cyganka nieskoordynowana ruchowo, miłująca wszystko co słodkie i czekoladowe oraz nie wierząca w istnienie wszelkich bóstw znalazła się w tej szkole przypadkowo, jednak kiedy w bibliotece zostaje brutalnie zamordowana jedna z uczennic i znika artefakt Czara Łez, to jedynie Gwen wykaże się empatią i ciekawością, ponieważ jej intuicja podpowiada, że to makabryczne zabójstwo nie jest tak prozaiczne jak uważają pedagodzy i adepci szkoły, tak tak, Akademia to bardzo specyficzne miejsce. Wściubiając nos tam gdzie nie powinna, wpada na podejrzane ślady, co będzie miał z tym wspólnego przystojny Spartanin i mroczny bóg Loki? Tego na pewno warto się dowiedzieć.
Czytanie powieści Jennifer Estep, na powstanie której miał wpływ oglądany przez autorkę w szkole film „Starcie tytanów”, sprawiło mi dużo radości, ta książka to jedna wielka przygoda, którą czyta się jednym tchem. Oszałamiające tempo wydarzeń i mnogość akcji sprawia, że ja czytelnik już od dawna nie zaliczający się do nastolatków, dałam się ponieść tej fantastycznej historii, kierowanej głównie do młodzieży. Zapewne jest to zasługa wyjątkowych bohaterów, którym nadano wiele autentyzmu, poprzez obdarowanie ich cechami bardzo prawdziwymi i charakterystycznymi dla młodych ludzi. Spontaniczne reakcje bohaterów oraz ich psychologiczne portrety wywołują szczerą sympatię i sprawiają, że łatwo przywiązujemy się do tych oryginalnych książkowych postaci. Poza tym lektura ta została napisana przyjemnym, poprawnym stylem, a tekst jest płynny i co ważne bardzo ciekawy.
Książce tej praktycznie nie mam nic do zarzucenia. Fabuła jest konkretna, dynamiczna, ciekawie rozplanowana, a intryga zaskakuje. Jedynie do czego mogę się lekko przyczepić, jest to, że autorce nie udało się uniknąć pewnych stereotypowych elementów charakterystycznych dla tego typu powieści, jednak Jennifer Estep tak sprawnie operuje słowem i z gracją uzasadnia pewne elementy fabuły, że przyznajemy jej rację, wszystko w tej książce ma sens, nawet to, że główna bohaterka po raz kolejny jest doświadczona przez los, zdezorientowana i wykluczona ze środowiska. Plus dla autorki, że nie boi się poruszać tematów drażliwych i niebezpiecznych, i oprócz tego, że dostajemy ciekawie opakowaną opowieść rodem z Olimpu ze spiskami i gierkami w tle, to jeszcze mamy dodatek w postaci swobodnego, ale nie pozbawionego krytyki, potraktowana tematu seksu i alkoholu wśród młodzieży oraz związków międzyludzkich z wyraźnym podkreśleniem istoty przyjaźni i szczerości.
Muszę przyznać, że powieść „Dotyk Gwen Frost” bardzo pozytywnie mnie zaskoczyła. Jest to pozycja interesująca z intrygującym motywem zbrodni, w której nie brakuje efektownych scen, bardzo plastycznych opisów i realnych bohaterów. Książkę polecam czytelnikom lubiącym mitologię, atrakcyjnie skrojone motywy oraz porywające historie z rozbrajającymi bohaterami.