Droga do szaleństwa to zbiór 29 opowiadań, głównie z wczesnego okresu twórczości Howarda Philipsa Lovecrafta - opowiadań o różnej tematyce, czasem przerażających, czasem mrocznych, niekiedy jedynie niesamowitych, niejednokrotnie śmiertelnie nudnych.
Najdłuższym i w związku z tym chyba najnudniejszym opowiadaniem zbioru jest wchodzące w skład cyklu Zew Cthulu, W górach szaleństwa. Traktuje ono o niesamowitym i przerażającym odkryciu grupy naukowców badających terytoria Antarktydy. Przez pierwszych kilkanaście stron opowiadania zgłębiamy szczegółowo opisane geologiczne warunki Antarktydy. Następnie, gdy przez moment wydaje się, że akcja ruszyła do przodu, znów się zatrzymuje na opisie budowy tajemniczych stworzeń znalezionych przez członków wyprawy. Temu, komu uda się przebrnąć przez tę część opowiadania, dane będzie poznać historię przerażających stworzeń w wersji jaką wyobrazili sobie pozostali przy życiu członkowie na podstawie pozostawionych w górach śladów.
Równie nudnym, acz zdecydowanie krótszym, jest Uwięziony wśród faraonów - opowiadanie napisane dla Harrego Houdiniego, najsłynniejszego wówczas iluzjonisty, słynącego z umiejętności uwalniania się z najtrudniejszych więzów i pułapek. Przedstawia ono epizod z życia Houdiniego - wycieczkę do Egiptu, podczas której zostaje uwięziony przez Beduinów, obezwładniony, związany i wrzucony do starożytnego grobowca. Tam, próbując uwolnić się z więzów, staje się świadkiem tajemniczego, starożytnego obrzędu.
Najbardziej chyba znanym opowiadaniem zbioru jest Reanimator - historia Herberta Westa, młodego naukowca, pracującego nad wskrzeszaniem nieboszczyków. Pod względem fabularnym opowiadanie to stanowi skrzyżowanie Frankensteina M. Shelly z Hieną cmentarną R.L. Stevensona. Największą chyba zaletą opowiadania jest to, że każdy z rozdziałów rozpoczyna się streszczeniem poprzednich, więc jakby kto usnął przy lekturze i po przebudzeniu nie umiał określić, w którym momencie usnął, może spokojnie przejść do następnego rozdziału. Jeśli ktoś jednak czyta uważnie, ciągłe powtórki mogą jednak nieco nużyć.
Droga do szaleństwa jest zbiorem mocno niespójnym. Można tu znaleźć kilka nudnych bądź zupełnie nijakich opowiadań, takich jak: Przemiana Juana Romero, Dagon, Arthur Jermyn, Przyczajona groza czy Zły duchowny oraz opowieść przywodzącą na myśl baśnie braci Grimm, zupełnie przewidywalną i wtórną, czyli Drzewo. Obok tej nudy i przeciętności mamy tu także kilka niezłych pozycji, ukazujących, że mistrz makabry nie tylko makabrą się zajmował, a wiec zdecydowanie nie satysfakcjonujących ortodoksyjnych miłośników horroru. Należą do nich: Ulica - etiuda literacka o duszy niektórych miejsc; Pamięć - sprawiające wrażenie przyczynku do opowiadania wspomnienie, kim byli twórcy dawno zrujnowanego pałacu w dolinie Nis; Poezja i bogowie - napisane wspólnie z Anną Heleną Crofts opowiadanie o sile miłości do poezji czy Nathicana - poemat wyrażający tęsknotę za rajem utraconym.
Jednak miłośnicy makabry i opowieści niesamowitych także znajdą w tym zbiorze coś dla siebie. Z pewnością zainteresuje ich Księga - fragment opowiadania o skutkach czytania zakazanych ksiąg, niestety kończący się w najciekawszym momencie; Biały statek - raczej niesamowita niż straszna opowieść latarnika z North Point o niesamowitej wyprawie na pokładzie tajemniczego białego statku; Przerażający staruch - o skutkach próby obrabowania ekscentrycznego staruszka; Zimno - o niekonwencjonalnych, acz przynajmniej czasowo skutecznych metodach leczenia i konserwacji ciała; Świątynia, Pełzający chaos, Przyczajona groza, On czy Kodszmar w Red Hook.
Także stylistycznie opowiadania wchodzące w skład zbioru są nierówne. Cechą wspólną przeważającej większości jest ciężki styl, pełen określeń typu: okropny, makabryczny, przerażający, plugawy, koszmarny, mrożący krew w żyłach etc. Widać to już po tytułach niektórych opowiadań: Przerażający staruch, Pełzający chaos, Koszmar w Red Hook czy Przyczajona groza. Czytając zdanie: "Istnieją koszmary wychodzące poza wszelkie znane bariery potworności, ta natomiast groza, niepojęta i mrożąca krew w żyłach, była jedną z tych, którą kosmos rezerwuje dla garstki nielicznych pechowców-nieszczęśników" odnieść można wrażenie, że autor sam siebie chciał przekonać jakie to wszystko było straszne. Na współczesnym czytelniku może to jednak wywoływać raczej śmiech lub znudzenie niż przerażenie.
Opowiadaniem zupełnie niepodobnym do innych z tego zbioru, raczej przywodzącym na myśl późniejsze opowiadania Philipa K. Dicka czy Raya Bradbury'ego, jest W murach Eryksu. Jest to twórczość z pogranicza fantastyki i horroru, bardziej jednak zbliżona do fantastyki. Opowiadanie równie statyczne jak pozostałe, gdzie z pozoru nic się nie dzieje, tylko bohater błąka się nieustannie po niewidocznym labiryncie, jednak po chwili czytelnikowi zaczyna się udzielać postępujące uczucie klaustrofobii i osaczenia. Przyjemności z lektury opowiadania nie psuje nawet fakt, że już mniej więcej w połowie da się przewidzieć zakończenie.
Drogę do szaleństwa poleciłabym przede wszystkim wiernym fanom prozy Lovecrafta oraz wszystkim tym, którzy w horrorze cenią mrok i tajemnicę, i których nie odstrasza ciężki styl, a także tym, którzy poszukują źródeł inspiracji współczesnych twórców horroru oraz wszystkim cierpiącym na bezsenność.
Zawartość: Bestia w jaskini, Alchemik, Poezja i bogowie, Ulica, Przemiana Juana Romero, Księga (fragment), Dagon, Grobowiec, Pamięć, Biały statek, Arthur Jeryman, Świątynia, Przerażający staruch, Pełzający chaos, Drzewo, Księżycowe moczary, Reanimator, Przyczajona groza, Festyn, Nienazwane, Uwięziony wśród faraonów, Przeklęty dom, On, Koszmar w Red Hook, Zimno, Nathicana, W górach szaleństwa, W murach Eryksu, Zły duchowny