"Wydawało mi się, jakby ktoś wypompował mi z płuc całe powietrze. Mój świat runął niczym domek z kart, a serce wyskoczyło z piersi, zostawiając mnie z dotkliwą pustką. Przerażenie, którego prawdziwy smak poznałem dopiero teraz, paliło żywym ogniem nie tylko moją psychikę, ale także ciało. Zostałem zepchnięty w otchłań ciemniejszą od najczarniejszej głębiny oceanicznej."
💣💣💣💣
"Nie patrz w przeszłość, nie wybiegaj w przyszłość, żyj teraźniejszością. Jesteś, byłaś i będziesz moją fantazją. Jeśli jesteśmy sobie przeznaczeni, prędzej czy później się odnajdziemy. S."
💣💣💣💣
Witam was cieplutko ❤️
Dzisiaj mamy 20 listopada, to znaczy premierę drugiej części "Dopóki nie zajdzie słońce" od
@ewapirce 🔥
Specjalnie z samego rana to udostępniam, by więcej osób mogło to przeczytać 😎
💣💣💣💣
O pierwszej części już wam pisałam. Trzeba zjechać troszkę na dół i będziecie znali moje zdanie. Ale o tej części.. Pisałam tą recenzje wczoraj. Dzień po przeczytaniu. I cholera, patrzę na tą klawiaturę i nie wiem co mam napisać. Dalej mam taki mętlik w głowie, że ciężko mi napisać jakieś proste i ładne zdanie.
Nigdy nie płakałam tak, jak przy tej książce. Nigdy! Zawsze gdzieś tam łezka się pojawiła, ale tutaj?! Cholerka morelka, siedziałam zapłakana już na stronie 40! A tam jest 380 stron! Znowu włączyłam sobie piosenki którą są wykorzystane w książce i, uwierzcie mi, dopiero wtedy pozwoliłam sobie na pisanie.
__________
„Dopóki nie zajdzie słońce” to kontynuacja historii o losach Samuela i Jessici. Niestety ta część nie zaczyna się kolorowo. Tutaj nie ma ptaszków, kwiatków, całusów i latających w powietrzu serduszek. Mamy tutaj ból, gniew, złość, smutek, wściekłość. Wszystkie te uczucia czujemy my, czytając to co dzieje się w życiu Samuela. Pierwsza część skończyła się porwaniem. Niestety to porwanie spowodowało, że Sam ponownie popadł w najgorszą rzecz jaka istnieje. Załamanie. Ponownie załamał się i można by pomyśleć, że nic i nikt go nie uratuje. A jednak. Jessica jest jego kołem ratunkowym. Osobą która powoduje u niego spokój, radość i poruszenie serca w nieznanym mu uczuciu.
Jessica, będąc świadkiem porwania i pomimo odniesionych obrażeń, walczyła. Walczyła ze swoimi słabościami by pomóc Samowi. Obwiniała się o to co się stało i pomagała mu najbardziej jak umiała. Oboje się bardzo zmienili. Byleby uratować Lucy.
Lucy, siostra którą od początku polubiłam (za miłość do jednorożców ❤️ ) wycierpiała tyle, co żadne dziecko. Przez głupotę głupiego człowieka, który tak naprawdę..Eh, nie zacznę tego tematu bo zacznę krzyczeć, a jest późna godzina jak to piszę.
__________
Relacja Sama i Jessi jest wspaniała. Ich docinki, te uśmiechy, i ta miłość. Prawdziwa miłość! Ale, Pani Ewo, chyba nigdy nie byłam tak zła widząc Sama z jakąś Hannah a Jessi z jakimś tam lekarzem. Jedyna moja myśl była taka, że przecież to nie może się skończyć źle. Nie może skończyć się tak, że oni nie będą wspólnie!
Alex i Eva, naprawdę, to chyba najlepsze wujostwo jakie istnieje. Alexa polubiłam od pierwszej części, i wiem, że muszę przeczytać o nim historię by bardziej go polubić. Przyjaźń pomiędzy Samem a Alexem jest tak wspaniała, że uśmiechałam się od ucha do ucha gdy była o nim wzmianka ❤️
Jednak epilog..Matulu, uśmiechałam się od ucha do ucha. A Lucy, będę to powtarzać ciągle, jest po prostu najlepsza! ❤️
___________
Całą książkę czytałam z zapartym tchem. Zapłakana, zasmarkana, rozmazana, w uszach słuchawki z których płynie „ Kiss me"Ed Sheeran. Skończyłam, i jedyne co umiałam powiedzieć to słowo „wow”. Tej książki nie da się przeczytać bez odczuwania tych wszystkich emocji. Ból i wściekłość była wyczuwalna na każdej stronie. Cóż, do teraz mam problemy z wyrażeniem swojego zdania.