Outpost 2 recenzja

Druga strona monety

WYBÓR REDAKCJI
Autor: @MichalL ·1 minuta
2022-12-23
Skomentuj
14 Polubień
Wydarzenia kończące pierwszy tom cyklu "Outpost" zostawiły kilka otwartych wątków, które wymagały domknięcia. Tu, w Jarosławiu, na terenie granicznej placówki Moskiewskiego Imperium sytuacja była jasna. Skryty w trujących oparach most skrywał o wiele więcej niż opuszczone tereny i wymarłe społeczności. Most, który miał chronić przed spuścizną minionej wojny stał się łącznikiem pomiędzy przeszłością a teraźniejszością. Moskwa? Żyje, swoim rytmem, sztandary, posterunki, wytworne kolacje, balet. Tu wszystko jest jak należy. Trzeba tylko sprawdzić, co wydarzyło się w niemal zapomnianym przyczółku Imperium.

Kiedy zagłębiałem się w kolejne rozdziały drugiego tomu przygód obrońców Jarosławia, z każdą kolejną kartą czułem coraz większe rozczarowanie. Przepaść jaka utworzyła się wraz ze zmianą otoczenia, utwierdzała mnie w przekonaniu, że etap walki o przetrwanie mamy już za sobą. Że teraz Moskwa, to jej czas, bez względu na to, co dzieje się na granicach Imperium i faktycznie. Mógłbym strzelić sobie pstryczka w nos słysząc w głowie karcący głos.

– To nie jest Metro!

– Ale przecież Dmitry Glukhovsky!? – wygłaszam z przekonaniem.

– Tak, ale napisał też kilka, zupełnie innych książek poza Uniwersum – kończę dyskusję.

„Outpost 2” to niczym druga strona monety tej opowieści. Obskurne pomieszczenia placówki z Jarosławia wyparły stylowe salony, a skutecznie obcinane racje żywnościowe zastąpione zostały szerokim wachlarzem wykwintnych dań. Nawet muzycznie się zmieniło. Zniknął grajek z gitarą, a jego miejsce zajęła orkiestra i balet przy sali wypełnionej do ostatniego miejsca. Wszystko idealnie, bo przecież Moskwa… Moskiewskie Imperium żyje i ma się dobrze.

W tej kwestii Dmitry Glukhovsky jest bardzo konsekwentny, bo tutaj, tak jak w poprzednich tytułach wyraźnie podkreśla słabe punkty rosyjskiego sposobu zarządzania krajem, czy jak w tym przypadku, jego pozostałościami. Co prawda wydarzenia nie są aż tak okraszone absurdami jak w przypadku książki „Witajcie w Rosji” ale i tak są widoczne bez zbędnego wytężania wzroku.

„Outpost 2” to część, która dobrze spaja historię bohaterów posterunku z Jarosławia. Co prawda, bez zaskoczeń, czy jakiś innowacyjnych zabiegów, ale w ostatecznym rozrachunku stawiam ten cykl na poziomie „dobry”. To taki twór pomiędzy tytułami, które zdążyłem już wcześniej zaznaczyć – „Metro 2033” i „Witajcie w Rosji” czyli miks postapokaliptycznej wizji końca czy bardziej odrodzenia świata oraz satyrycznie przedstawionego oblicza obecnych rządów.

Moja ocena:

Data przeczytania: 2022-12-20
× 14 Polub, jeżeli recenzja Ci się spodobała!

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki
Outpost 2
2 wydania
Outpost 2
Dmitry Glukhovsky
7.1/10
Cykl: Outpost, tom 2

(Wydanie I, Wydawnictwo Insignis, Kraków, 2021) "Outpost 2" - Brutalne rozliczenie mistrza apokalipsy z autorytaryzmami. Zaskakujące, pełne zwrotów zakończenie historii, która zaczęła się w Jarosław...

Komentarze
Outpost 2
2 wydania
Outpost 2
Dmitry Glukhovsky
7.1/10
Cykl: Outpost, tom 2
(Wydanie I, Wydawnictwo Insignis, Kraków, 2021) "Outpost 2" - Brutalne rozliczenie mistrza apokalipsy z autorytaryzmami. Zaskakujące, pełne zwrotów zakończenie historii, która zaczęła się w Jarosław...

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki

Zobacz inne recenzje

Każda niedokończona opowieść musi znaleźć swoją kontynuację, rozwinięcie i finał, który przyniesie nam odpowiedzi na najważniejsze pytania oraz dopełni sobą tego, co dopełnione być musi. Tak właśnie...

@Uleczka448 @Uleczka448

Pozostałe recenzje @MichalL

Powtórka
Gdybym znowu miał dwadzieścia lat

Gdyby ktoś dał mi szansę, bym mógł zmienić swoje życiowe decyzje i przeżył ten czas jeszcze raz, to z czego bym zrezygnował? O co powalczył? Kim byłbym dzisiaj? Czasem s...

Recenzja książki Powtórka
Zabić Ukrainę. Alfabet rosyjskiej agresji
Nie czy słusznie, ale dlaczego?

Czy można opisać wojnę w postaci alfabetu? Tak i to nie pierwszy raz, bo Marcin Odgowski w 2011 roku w podobny sposób dokonał podobnej analizy zbrojnego konfliktu, w któ...

Recenzja książki Zabić Ukrainę. Alfabet rosyjskiej agresji

Nowe recenzje

Zimowa Księga Ludmiły
Zimowe wspomnienia
@maciejek7:

"Zawsze fascynowało mnie, jak jedna osoba albo jedno na pozór nieistotne wydarzenie potrafi sprawić, że nasze życie skr...

Recenzja książki Zimowa Księga Ludmiły
Jak stracić hrabiego w dziesięć tygodni
Jak stworzyć idealny romans historyczno-bridger...
@wilisowskaa...:

Książka „Jak stracić hrabiego w dziesięć tygodni” jest językowo współczesna, pomimo akcji dziejącej się w 1816 roku. Je...

Recenzja książki Jak stracić hrabiego w dziesięć tygodni
Bliska sobie
Niby nic, a jednak
@phd.joanna:

Po pierwsze, w tej książce autorka jest zdecydowanie dojrzalsza w słowie niż w swojej poprzedniej Zaopiekowanej mamie. ...

Recenzja książki Bliska sobie