Drugi sen recenzja

Robert Harris "Drugi Sen".

Christopher Fairfax - młody ksiądz, zostaje wysłany przez Biskupa do pewnej wioski znajdującej się na odludziu, aby odprawić pogrzeb starszego księdza, który nieszczęśliwie zmarł podczas upadku ze wzgórza. Początkowa krótka wizyta Fairfaxa przeradza się w dłuższy pobyt, co za tym idzie, także w poszukiwanie prawdy. Bowiem ksiądz zatraca się w sobie, jego powołanie i wiara słabną z każdą chwilą. I ma to związek jednocześnie z poznaniem pewnej Lady Durston, ale także z naukowym podejściem do tematu apokalipsy. Albowiem wszystko dzieje się po katastrofie, która wydarzyła się w roku 2025. Według Kościoła była to apokalipsa, którą Bóg zesłał na starożytnych, za ich herezję. Niestety, albo stety. Młody ksiądz angażuje się we wszystkie działania, które dążą do ujawnienia prawdy. A prawda jest taka, że faktycznie, apokalipsa miała miejsce. Ale nie odbyła się przez Szatana, którego liczbą jest 666. Dlaczego Kościół postanowił to ukryć? Dlaczego skazywano na śmierć każdego, kto według właśnie tej instytucji zajmował się szerzeniem herezji? A no prosta odpowiedź. Po apokalipsie to właśnie Kościół zdobył władzę. Straciłby ją, gdyby prawda wyszła na jaw. Gdyby wyszła...

Thriller postapokaliptyczny. Ciekawy, chociaż ciągnący się swoim własnym tempem. Nie nudny, co to, to nie. Ale książka nie jest dla każdego. Bowiem należy się przy niej skupić i podejść do tematu z pewnym dystansem.

Spodobało mi się przedstawienie postaci. Każda posiadała opracowany charakter. A to się ostatnio nie często zdarza. Sama historia nie jest ani banalna, ani płytka. Wręcz przeciwnie. Posiada grubszy morał. W fajny sposób został pokazany sam kościół. I to, w jaki sposób potrafi większość spraw zamieść pod dywan. Hipokryzja była wyczuwalna na kilometr. Jednak oczywiście nie można wszystkich i wszystkiego wsadzić do jednego worka.

Postać samego księdza Fairfaxa także jak najbardziej udana. Jego przemiana, wątpliwości, zatracenie wiary i brak ufności względem Biskupa bardzo wyraźna. Właściwie jest to dobry przykład, że ksiądz to taki sam człowiek, jak każdy inny.

Podsumowując. Ciekawa pozycja. Spełniła moje oczekiwania. I śmiało mogę polecić. Choć jak wcześniej wspomniałam, nie każdemu przypadnie do gustu. Bowiem jest to opowieść o tym, co działo się po katastrofie, która dotknęła cały świat...