Apteka marzeń recenzja

Dzieci kontra nowotwór

Autor: @sylwiacegiela ·3 minuty
2024-04-28
Skomentuj
12 Polubień
Śmierć – temat, o którym boimy się rozmawiać. Nie wiemy, co kryje się po tej „drugiej stronie”. Niewiedza prowadzi do lęku przed nieznanym. Pędzimy więc przez życie beztrosko, myśląc, że życie jest wieczne. Odpychamy od siebie ostateczność, oddając się codzienności, przyjemnością i zwyczajnym troskom. Tak żyli bohaterowie książki Nataszy Sochy pt. „Apteka marzeń”. Odsunęli od siebie pokorę i, niewiele myśląc, niedowierzają, gdy dopada ich tragedia – nowotwór. Najbardziej boli fakt, że rak postanowił zagościć w ciałach dzieci, tych niewinnych istot, które jeszcze nie zdarzyły zaznać prawdziwego życia.


Ola i Karolina – kilkuletnie dziecko i nastolatka, których dzieli cała dekada wspomnień, przygód, radości. Los postanowił ich połączyć w dość zaskakujących okolicznościach. Szpital – nikt nie chciałby z własnej woli się tam znaleźć, przyjmować lekarstw, kroplówek, po których wypadają włosy. One musiały i nikt nie pytał, czy chcą, czy nie są za młode. Zaakceptowały swój los i szybko dorosły. Pozbawione dziecięcego egoizmu walczyły o siebie oraz innych. Wbrew wszystkiemu. W „Aptece marzeń” nie zabrakło też zabawnych dialogów, które nieco rozluźniają sytuację. Płynie z nich pewnego rodzaju optymizm, dodają energii, pomagają zachowywać dystans wobec nadchodzącej nieuchronnie tragedii.

W tej sytuacji, mimo różnicy wieku, szybko potrafiły się zrozumieć. Postanowiły pomyśleć nie tylko o sobie, ale też o innych dzieciach będących w podobnej sytuacji. Stworzyły aptekę marzeń, która dostarcza wszystko to, co jest potrzebne bez recepty. Wystarczy tylko zapisać na karteczce i wysłać w niebo balonik.

Miłość, rodzinne ciepło, ale też zwątpienie, czy bezsilność wylewa się tutaj z każdego napisanego słowa. Autorka zaprasza nas do refleksji nad ludzkim życiem, nakazując odłożyć na chwilę codzienne zwykłe troski. Ta książka wprost wzrusza do łez, wbija w fotel mądrością płynącą z głów tych małych ludzi. Ale czy rzeczywiście są już dziećmi? A może jednak w jednej chwili dziewczynki stały się bardziej dorosłe od ich rodziców? Jedno jest pewne. Diagnoza zmieniła ich życie i patrzenie na świat raz na zawsze. Od tej pory nic już nie będzie takie same.

Jak mówi sama autorka, Ola to postać prawdziwa, a Karolina stała się symbolem wielu walczących z chorobą nastolatek. Dla jednej zmaganie z nowotworem zakończyło się zwycięstwem, druga – spełniając marzenia innych – sama przegrała. Ta historia pokazuje, że w życiu nie ma tylko happy end. Zwyczajne życie czasem płata figla w najmniej oczekiwanym momencie. Żadne prośby, groźby czy błagania nie wrócą zdrowia. Choroba nie wybiera płci, wieku, koloru oczu czy dzieci o szczególnych upodobaniach kulinarnych. Zwyczajnie się pojawia. Nie pyta. Życie nie stara się być sprawiedliwe dla nikogo. Każdego traktuje tak samo, po równo. Nawet jeśli wydaje się, że jest inaczej.

Od śmierci nie ucieknie nikt. Niektórzy mają po prostu więcej czasu. Jednak osoba z nowotworem może mieć go zaskakująco mało. Walka o każdą sekundę, minutę czy godzinę nie ustaje. Jako matki zapominamy wtedy o sobie, własnych pragnieniach i marzeniach. Rytm dnia ustawia chemia. Jednak czy w tym przypadku należy zapominać też o żyjących, o tych, co zostali w domu? Nad tym zastanawia się Natasza Socha. Troskę należy roztoczyć między wszystkich. Dzieci to wiedzą, a dorośli? No cóż… mają z tym problem. Szybko zapominają o doczesności, zapętlają się w swoim smutku. Nie dbają o siebie, co prowadzi tylko do ich wyniszczenia. Choroba bowiem dotyka nie tylko osoby chorej. Kiedy choruje dziecko czy dorosły członek rodziny, choruje cała rodzina. Pozostaje tylko wspierać i dodawać otuchy, jak robią to pielęgniarki na oddziale.

Książka pokazuje, jak skutecznie walczyć o cel, o każdy dzień. Trzeba być silnym, aby być chorym. Socha tłumaczy w sposób przystępny, co dzieje się z organizmem człowieka podczas choroby. Pomaga zrozumieć proces leczenia i tutaj ogromne gratulacje za szczegółowy research. Z pewnością nie było jej łatwo, bo temat jest niezwykle wyniszczający psychikę. To jedna z tych historii z misją nawołującą do niebagatelizowania tematu choroby, która może spotkać każdego. Kto wie, może po jej przeczytaniu, ktoś dołączy do dawców szpiku i uratuje komuś życie. Słowa przecież mają niezwykłą moc.

Moja ocena:

Data przeczytania: 2024-04-23
× 12 Polub, jeżeli recenzja Ci się spodobała!

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki
Apteka marzeń
2 wydania
Apteka marzeń
Natasza Socha
8.4/10

Człowiekowi wydaje się, że jest odporny na śmierć. Że jest objęty ochroną, chociaż inni przecież umierają. Pędzimy samochodami, skaczemy ze spadochronami, balansujemy na granicy życia, a jednak nigdy ...

Komentarze
Apteka marzeń
2 wydania
Apteka marzeń
Natasza Socha
8.4/10
Człowiekowi wydaje się, że jest odporny na śmierć. Że jest objęty ochroną, chociaż inni przecież umierają. Pędzimy samochodami, skaczemy ze spadochronami, balansujemy na granicy życia, a jednak nigdy ...

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki

Zobacz inne recenzje

„Neuroblastoma, guz, przerzuty, krwotok, ból, onkologia, pęknięcie, przeszczep, chemia, szpital, nowotwór, czas”. Dwanaście wyrazów, jak dwanaście uderzeń zegara. Dwanaście wyrazów, które zmienią życ...

@Nina @Nina

Dzisiaj chcę Wam przekazać słów kilka na temat „Apteki marzeń” Nataszy Sochy. Bardzo byłam ciekawa tej opowieści i przyznaję, że spełniła ona moje oczekiwania. Jest to smutna i niezwykle przejmująca ...

@Moncia_Poczytajka @Moncia_Poczytajka

Pozostałe recenzje @sylwiacegiela

Pomiędzy. Niezapomniane spotkania u kresu życia
Pozwól mi odejść z godnością

Mówią, że w życiu pewne są tylko podatki i śmierć. Z tym że te pierwsze są powtarzalne, a umieranie to już ostateczność, zdarza się tylko raz. A co jeśli nie potrafimy s...

Recenzja książki Pomiędzy. Niezapomniane spotkania u kresu życia
Wenecja. Oblicza miasta na wodzie
Wenecja. Miasto, któremu się powodzi

Wenecja, jakiej nie znamy. Taki wizerunek miasta przedstawiają nam Beata i Paweł Pomykalscy w swoim najnowszym, niezwykłym przewodniku. Dowiemy się z niego rzeczy, o któ...

Recenzja książki Wenecja. Oblicza miasta na wodzie

Nowe recenzje

Wróżąc z fusów. Reportaże z Turcji
"Wróżąc z fusów" Marceliny Szumer-Brysz
@S.anna:

"Wróżąc z fusów" Marceliny Szumer-Brysz to jest - w moim odbiorze - taka książka, którą się bierze do ręki, niekonieczn...

Recenzja książki Wróżąc z fusów. Reportaże z Turcji
Przysięgnij, że przeżyjesz
Przysięgnij, że przeżyjesz
@Jezynka:

Ci, którym udało się przeżyć koszmar holocaustu, często nie chcieli mówić o swoich doświadczeniach. Zatrzaskiwali za so...

Recenzja książki Przysięgnij, że przeżyjesz
Ciało obce
dreszczyk emocji gwarantowany
@czytampolecam:

Gdy kilka lat temu trafiłam na książkę Sfinks Robina Cooka wiedziałam, że będzie to autor dla mnie. Praktycznie od razu...

Recenzja książki Ciało obce
© 2007 - 2024 nakanapie.pl