Mamy wrzesień, jeden z dwóch miesięcy w roku poświęconych tematyce wojennej. Jak wszyscy wiemy, to właśnie w tym miesiącu wybuchła druga wojna światowa, która zburzyla świat i marzenia Polaków. Dlatego dziś, wiele lat później, musimy pielęgnować te wydarzenia i przekazywać kolejnym pokoleniom. W dzisiejszym świecie już pewnie nie ma powstańców, ani ludzi walczących na wojnie, wszyscy którzy przeżyli z pewnością już odeszli. Teraz my musimy przekazywać tą bolesną historię kolejnym pokoleniom, by ta była ciągle żywa.
W dzisiejszym świecie powstaje mnóstwo książek o tematyce wojennej. To bardzo wzruszające i bolesne książki opowiadające nie tylko o okropnościach tamtych czasów, ale przedstawiających historię ludzi, ich życie, miłości, odwagę i męstwo. I właśnie taką historię mam dziś dla Was.
Sonia Dąbrowska to delikatna i nieśmiała przedszkolanka, która kocha swoją pracę i maluchy, którymi się opiekuje. Pewnego dnia postanawia wstąpić do wojska i zostać żołnierzem. W czasie szkolenia musi przezwyciężać swoje słabości, a to jak wiadomo nie jest prostym zadaniem. Nie raz została poniżona i wręcz obrażona przez innych żołnierzy, którzy kpili z tego, że tu w ogóle jest. Nie wiele osób wierzyło w nią i to że przetrwa. Jedyną osobą był jej dowódca, któremu Sonia wpada w oko. Oczywiście przystojny porucznik także nie jest obojętny Soni.
Prawie każdy pytał Sonię po co wstąpiła do wojska? A ona chciała udowodnić, że jest odważna i da radę, tak jak jej prababcia, która walczyła w Powstawaniu Warszawskim.
Luiza Grodzieńska to młoda dziewczyna z bogatego domu. W latach trzydziestych minionego wieku świat wyglądał inaczej. Kobiety przede wszystkim były żonami i matkami. Tak właśnie była wychowywana Luiza. Jej głowa była pełna marzeń, a kiedy poznaje Feliksa, wszystkie zostają przekierowane na uczucie rodzące się w jej młodziutkim sercu. Oboje planowali swoje piękne, wspólne życie.
Niestety dwoje zakochanych rozdziela wojna, która sprawiła, że Luiza zmieniła się nie do poznania. Dziewczyna wiele przeżyła, a jej jedynym marzeniem odtąd było, by przeżyć kolejny dzień wojny.
Czy Sonia poradzi sobie w roli żołnierza?
Czy Luiza odnajdzie szczęście?
To było piękne. Akcja książki zaczyna się od pierwszych stron. Poznajemy równolegle historię Luizy i Soni. Ich myśli, uczucia, ból i cierpienie. To niezwykle emocjonalna historia, która chwyta za serce.
Sonia to młoda dziewczyna, która wstąpiła do wojska, by pokazać, że jest równie odważna jak jej prababcia. To już samo w sobie jest piękne, w ten sposób dziewczyna chce oddać pokłon prababci, a tym samym powstańcom. Oczywiście poznaje przystojnego porucznika, który namieszał w jej życiu. Sonia boleśnie przekonuje się, że życie pisze swoje scenariusze, ale od nas zależy jak je przeżyjemy. Musi podjąć ważną decyzję, która zaważy na jej przyszłości.
Luiza to odważna kobieta. Myślę, że takich kobiet w ówczesnym świecie było bardzo dużo. To były czasy, kiedy liczyło się tylko to, że człowiek żyje, bo nikt nie był pewny jutra. Wojna zniszczyła Luizę, jednak dziewczyna podniosła się, odrodziła, a pomogła jej w tym miłość. Przeżycia tej kobiety można by podzielić spokojnie na kilka osób, ale taka właśnie była wojna. W tym czasie najważniejsze to było przeżyć kolejny dzień. Jestem pod ogromnym wrażeniem jak Polacy potrafili się zjednoczyć, by walczyć, ale także bezinteresownie sobie pomagać w czasie i już po wojnie, kiedy życie zaczynało się normować. Choć długo do normy nie wróciło, bo po tym co przeżyli Ci ludzie, nie da się tak po prostu przejść do porządku dziennego. Wojna zmieniła każdego Polaka, rzeczywistość każdego.
Kończąc polecam Wam tą piękną i wzruszająca historię, która rozgrywa serce, ale daje też nadzieję na lepsze jutro, gdyż po każdej burzy wychodzi słońce.
Polecam