Allegra Bird, zwana Pieguską, wiedzie w Dublinie proste, pozornie uporządkowane życie. Z dala od kochającego, lecz ekscentrycznego ojca, przyjaciół i dzieciństwa, w którym brakowało matki, próbuje cieszy się wolnością i stabilną pracą strażniczki parkingowej.
Jedno spotkanie z nieznajomym, który w chwili złości rzuca jej w twarz, że każdy jest wypadkową pięciu osób, z którymi spędza najwięcej czasu, motywuje Allegrę do działania. Problem polega na tym, że dziewczyna nie wie, czy w jej życiu istnieje owa piątka. A jeśli jej nie ma, to jak to o niej świadczy? Bo chociaż decyzję o przeprowadzce do Dublina podjęła świadomie, to nadal czuje się obco w mieście, a lista nowych znajomych nie jest szczególnie imponująca. Allegra stawia więc sobie cel: znaleźć pięć osób, które zaczną ją kształtować i w ten sposób rozstrzygną o jej przyszłości.
🧡🧡🧡
„On jest moim numerem jeden. Zawsze był. Największe wsparcie, moje wszystko. Cała piątka w jednej osobie”.
🧡🧡🧡
„Dziewczyna z piegami” to najnowsza książka Cecelii Ahern.
W moim przypadku było to pierwsze zetknięcie się z twórczością autorki jednak, czy okazało się udane?
Przyznam, że ta pozycja była dość lekka i przyjemna. Sam styl autorki również nie miał sobie nic do zarzucenia.
Fabuła była płynna, wątki zrozumiałe i nieskomplikowane zaś bohaterowie dość dobrze wykreowani.
Jednak mimo wszystko nie znalazłam w tej książce niczego, co by mnie jakoś mocniej poruszyło, czy zaskoczyło.
Była to dość prosta opowieść bez większego wow, a ja przyznam, spodziewałam się czegoś więcej, zwłaszcza że słyszałam wiele pozytywnych opinii odnośnie innych dzieł autorki.
Oczywiście nie była, to zła historia więc nie będę żałować, że poświęciłam, jej swój wolny czas jednak nie zostałam także powalona na kolana, a więc zachwytu z mojej strony brak.
Przez to, że nie czytałam, innych książek Cecelii nie jestem w stanie określić, czy ta pozycja po prostu wypada nieco blado na tle innych, czy może po prostu nie są to książki dla mnie.
Mimo wszystko prócz rozczarowania nie czuję za wiele więc ciężko napisać mi coś więcej o moich wrażeniach po skończonej lekturze.
Sądzę więc, że nie pozostaje mi nic poza tym, by zachęcić was do wydania samodzielnej opinii.