Syryjska legenda recenzja

Emocjonalna burza

Autor: @Mirka ·4 minuty
2021-09-04
1 komentarz
6 Polubień


„Władza i pieniądze to pragnienia, które ostatecznie doprowadzą ludzkość do zguby”.

W recenzji „Meksykańska hekatomba” napisałam o panu Wojciechu Kulawskim, że dla niego pisanie jest niesamowitą przygodą i spotkaniem ze słowem i doskonale można to poczuć czytając jego powieści. Porównałam ich sposób prowadzenia z najlepszymi powieściami sensacyjnymi w stylu na przykład Roberta Ludluma czy Rollins’a James’a. I to zdanie podtrzymuję, po przeczytaniu „Syryjskiej legendy”

Wojciech Kulawski to urodzony w 1977 w Tyczynie polski pisarz kryminałów, thrillerów, fantastyki i powieści sensacyjnych. Jego książki zdobywają coraz szersze grono czytelników, którzy doceniają jego styl i pomysły na tworzone przez niego historie. Swą przygodę z pisaniem zaczynał od publikacji opowiadań na internetowych forach zrzeszających pasjonatów pióra. Brał udział w warsztatach literackich organizowanych w ramach Międzynarodowego Festiwalu Kryminału, których był dwukrotnym laureatem. Obecnie mieszka w urokliwym Rzeszowie, w którym realizuje swoje pasje, m.in. tańczy Tango Argentyńskie, Bachatę i Kizomb, ale też spełnia się, jako mąż, ojciec i syn.

Bohaterem głównym jest Tim Mayer, którego poznałam przy okazji lektury „Meksykańska hekatomba”. Wówczas nie wiedziałam jeszcze, że najpierw pojawił się on w „Syryjskiej legendzie”. To dało mi jedynie tę przewagę, że wiedziałam, iż jest on postacią, która wyjdzie z każdej opresji cało. Takiej pewności nie miałam natomiast wobec innych osób występujących w tej fabule.

Para archeologów, Tim Mayer i Sara Frei, bierze udział w wyprawie archeologicznej zorganizowanej przez Radę Federalną Szwajcarii w porozumieniu z prezydentem Syrii Baszszarem al-Asadem. Celem wyprawy jest odnalezienie dzieł sztuki zrabowanych przez hitlerowców w czasie II wojny światowej i ukrytych gdzieś na terenie Syrii. Motywacją do jej zorganizowania stały się mapy składające się z 23 kart dostarczonych przez niejakiego Marka Radke, który otrzymał je od swego przyjaciela kilka lat temu. Na dokumentach zaznaczone są miejsca, gdzie należy szukać konkretnych wskazówek ukrycia skarbu ujęte w intrygujące zagadki. Problemem w ich rozszyfrowaniu jest mało znany język, w jakim zostały one napisane.

W tym samym czasie zostaje porwana Laura Cologne, córka znanego i wybitnego profesora Bertranda Cologne pracującego w ośrodku badawczym CERN, który jest naukowcem i twórcą projektu Magnetron mającym dać ludzkości ogromy krok naprzód w poszukiwaniu cennych przedmiotów.

Nie są to wszystkie postacie biorące udział w tej historii i nie zamierzam ich tu wszystkich wymieniać, ale muszę wspomnieć o jednym z czarnych charakterów, który przewija się przez całą powieść i jest inicjatorem całego przedsięwzięcia. Mark Radke ma za sobą nieciekawą przeszłość. Właśnie wówczas wyłania się zalążek sprawy oraz wówczas rodzi się w plan, w który wciągnięty jest jego kompan Allan Romer, handlarz żywym towarem. Radke potrafi skutecznie się kamuflować i knuć intrygi. Zgłasza swoją chęć udziału w wyprawie, ale jego celem nie są dzieła sztuki, lecz coś, o czym pozostali uczestnicy nie wiedzą.

Te główne wątki łączą się zgrabnie z innymi, pobocznymi elementami tworząc wciągającą, emocjonalną i pełną dramatyzmu fabułę, składającą się na powieść „Syryjska legenda”. Jest w niej wszystko to, co powinna zawierać sensacyjna fabuła: poszukiwanie skarbów, rozwiązywanie zaszyfrowanych zagadek, pojawiające się wciąż tajemnice, odkrywanie kolejnych tropów, przestępczy światek, niebezpieczne sytuacje z wplecionym wątkiem miłosnym, a do tego szybkie zwroty akcji i wciąż zmieniające się epizody ujęte w krótkie, konkretnie napisane rozdziały.

Autor zastosował w niej zabieg ukazywania poszczególnych wątków z każdej strony, zarówno tego, co dzieje się u archeologów, jak i polityków, przestępców, ale to nie znaczy, że wiemy wszystko. Umiejętnie ukrywa to, co powinno być tajemnicą dla czytającego, urywając często, jakiś epizod w najbardziej ekscytującym momencie, by potem do niego powrócić w odpowiednim czasie. Pozornie wydaje się, że wiemy bardzo dużo i tylko wystarczy śledzić spokojnie kolejne wydarzenia. Jednak okazuje się, że jest to tylko część prawdy, którą widzimy.

„Ludzki umysł to pułapka. Wszystkie światłe idee ludzkości i tak ostatecznie będą służyły do zrobienia bliźniemu krzywdy”

To doskonale przemyślana, zaplanowana i dopracowana powieść, napisana z rozmachem i pasją, z wieloma wątkami, które autor połączył w jedną, sensowną i klarowną całość. Dodatkowego egzotycznego smaczku dodaje miejsce, w którym osadzona jest fabuła całkowicie fikcyjnej, ale autor wplótł w nią prawdziwe fakty i postaci z dziejów Syrii. Pod tym względem widać, że autor dobrze przygotował się do napisania swojej powieści, zdobywając potrzebne informacje, poznając miejsca, które opisuje tak, jakby tam faktycznie był.

Syria nie jest krajem, o którym wiemy zbyt dużo, dlatego niezwykle ciekawe było wniknąć w jej kulturę, zabytki i historię. Wydarzeniom towarzyszy niepokojąca atmosfera trwającej tam od 2011 roku wojny domowej między siłami wiernymi prezydentowi Baszszarowi al-Asadowi a zbrojną opozycją.

Czytanie „Syryjskiej legendy” było dla mnie niesamowitą przygodą, którą przeżywałam wraz z bohaterami. To, co pan Wojciech Kulawski robi z czytelniczymi emocjami, jest trudne do opisania. Moje emocje były rozciągnięte do granic możliwości, gdyż przez całą fabułę czułam napięcie i niepokój związany z losami bohaterów. Zdarzyło się kilka razy, że musiałam na chwilę odłożyć książkę, by ochłonąć, ale potem znowu zagłębiałam się w lekturę. Do końca nie było wiadome, jak dla niektórych potoczą się ich losy, co się z nimi stanie i czy wyjdą cało z opresji. Wprawdzie takich wątpliwości nie miałam w przypadku Tima Mayera, ale pozostałe postacie budziły moje obawy pod tym względem.

To wszystko w efekcie tworzy jedną, wspólną całość, z zaskakującym finałem, i epilogiem, który zamiast uspokoić emocje, dolewa przysłowiowej „oliwy do ognia”. W zakończeniu autor pozostawia niedokończone wątki, którym, mam nadzieję, kiedyś dopisze ciąg dalszy.

Za ,możliwość przeczytania książki dziękuję autorowi.

https://ezo-ksiazki.blogspot.com/2021/09/885-syryjska-legenda.html


Moja ocena:

Data przeczytania: 2021-08-25
× 6 Polub, jeżeli recenzja Ci się spodobała!

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki
Syryjska legenda
2 wydania
Syryjska legenda
Wojciech Kulawski
7.8/10

Światowej sławy archeologowie, Tim Mayer i Sara Frei, zostają wezwani do Berna. Od pełnomocnika Rady Federalnej dowiadują się, że jakiś czas temu niejaki Mark Radke przekazał szwajcarskiemu rządowi m...

Komentarze
@biegajacy_bibliotekarz
@biegajacy_bibliotekarz · ponad 2 lata temu
Przeczytam! Dzięki za recenzje :)
× 1
Syryjska legenda
2 wydania
Syryjska legenda
Wojciech Kulawski
7.8/10
Światowej sławy archeologowie, Tim Mayer i Sara Frei, zostają wezwani do Berna. Od pełnomocnika Rady Federalnej dowiadują się, że jakiś czas temu niejaki Mark Radke przekazał szwajcarskiemu rządowi m...

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki

Zobacz inne recenzje

"Syryjska legenda" autorstwa Wojciecha Kulawskiego już od początku wydawała mi się świetną książką. Sam tytuł, jako, że znajduje się tam słowo "legenda" wskazywał, że będzie ona zawierała niezrównani...

@myreadingimagination @myreadingimagination

Lubicie powieści sensacyjne i przygodowe? Jeśli tak, to Syryjska legenda jest książką, z którą koniecznie musicie się zapoznać. Opowiada ona o światowej sławy archeologach, którzy podej...

@kobiecakawiarnia @kobiecakawiarnia

Pozostałe recenzje @Mirka

Wyjąca wiedźma
Kryminał paranormalny

@Obrazek „W lesie gęstym, ciemnym jak noc Wiedźma spieszy, chce odzyskać swą moc" Czasami okazuje się, że nie trzeba używać zbyt dużo zbędnych słów, by opowiedzieć ...

Recenzja książki Wyjąca wiedźma
Kair, czwarta rano
„Tam, gdzie w grę wchodzą duże pieniądze, nie ma sentymentów.”

@Obrazek Łatwo o czyjąś sympatię i aprobatę, gdy wszystko idzie dobrze. Gorzej, gdy pojawiają się kłopoty. To właśnie dopiero wtedy można ujrzeć prawdziwą twarz dr...

Recenzja książki Kair, czwarta rano

Nowe recenzje

Confessio
Debiut inny niż wszystkie
@zaczytanaangie:

W kółko piszę o mojej miłości do debiutów, więc to może być już nudne, ale mam wrażenie, że ten rok przyniósł nam prawd...

Recenzja książki Confessio
Miłość aż po grób
Róża w natarciu
@guzemilia2:

Q: Macie jakąś swoją ulubioną serię książkową, która ma więcej niż 5 tomów? U mnie jedną z takich ulubionych serii, je...

Recenzja książki Miłość aż po grób
Kosmiczne wampiry
WYSYSACZE ENERGII
@mrocznestrony:

Wydawnictwo IX przyzwyczaiło mnie do tego, że sięga po tytuły nieoczywiste, wymykające się schematom, często nieznane, ...

Recenzja książki Kosmiczne wampiry
© 2007 - 2024 nakanapie.pl