Electric Idol recenzja

Sięgacie po książki, po które sięgacie z braku czegoś lepszego, a może wasza lista jest szczegółowo planowana? Ja często idę na żywioł, czytam, na co mam ochotę, czas i sposobność. Ostatnio podczas licznych wyjazdów, szukałam czegoś, co mogę posłuchać w aucie, a że miałam luksus podróżowania w aucie sama, zdecydowałam się na drugi tom cyklu Dark Olympus Katee Robert. Pierwszy tom był całkiem przyjemną historią o Persefonie i Hadesie, więc nadszedł czas na “Electric Idol”, który opowiada o pikantnej historii Psyche i Erosa. Ona, córka Demeter, z pozoru ułożona i posłuszna matce, on, syn Afrodyty, jej prawa ręka, z niewątpliwie nieciekawym image’em. Demeter po raz kolejny ma plan wepchnąć swoją córkę w ramiona wpływowego mężczyzny. Po raz kolejny spotyka się z nieposłuszeństwem córki, owo nieposłuszeństwo pcha Psyche w objęcia Erosa, nie jest to jednak przewinienie, za które ściga ją Afrodyta. Eros obiecał matce, że zdobędzie serce Psyche, jednak jego czyny, które miały do tego doprowadzić, doprowadziły do tego metaforycznego zdobycia serca, niedosłownego, jakiego oczekiwała Bogini piękności. Nasi bohaterowie zaczynają prowadzić niebezpieczną gierkę, która może ich sparzyć.

Zrobiłam błąd, ponieważ przejrzałam kilka opinii o “Electric Idol” i dowiedziałam się z nich, że jest to słabsza historia, niż ta o Hadesie i Persefonie. Osobiści, jednak wydaje mi się o niebo lepsza. Poprzedni tom zdarzało mi się cofać, ponieważ zdarzało mi się zagubić w fabule, która, nie obrażając książki, nie była jakoś szczególnie skomplikowana, jednak, przy tym tomie, bawiłam się lepiej. Sceny erotyczne nie były wymuszone, wręcz przeciwnie, były na miejscu i wszystkie rozmowy, flirty i poczynania bohaterów do nich dążyły. Nadal jest to lekka i zarazem przyjemna historia tak jak jej poprzedniczka, jednak według mnie odrobinę lepsza.

Mam nadzieję na kolejne tomy z tego cyklu, ponieważ autorka stworzyła ciekawy świat, który opiera się na mitach greckich. W końcu bohaterów, wokół których mogłaby stworzyć nową historię, jest sporo. Może w końcu i Zeus znajdzie sobie nową Herę.

Muszę jeszcze dodać, że autorka w bardzo ciekawy sposób przedstawiła nam toksyczną relację między Erosem a Afrodytą. Relacja między matką a synem nie powinna tak wyglądać, mimo miłości, jaką darzą się oboje, czuć, jak jest ona toksyczna.

Jednak żeby nie było zbyt sztampowo, dostajemy w niej, po raz kolejny dobrą dawkę humoru. Autorka potrafi połączyć dobry i ciekawy retelling, z wątkiem erotyczno-romantycznym, rozbiera na czynniki pierwsze relacje między dziećmi a matkami, okraszając to dobrym stylem. Po raz kolejny polecam książki Katee Robert, które nadają się jako lekka i przyjemna pikantna historia.