Fiedler. Głód świata recenzja

Zdaję sobie sprawę, że są różne sposoby opisania historii czyjegoś życia, biografii. Ale akurat sposób przyjęty przez Piotra Bojarskiego, taki chronologiczny, z mnóstwem szczegółów, nazwisk, miejsc dawno nieistniejących - w mojej opinii - nie jest niestety najciekawszy. Pozostawia wrażenie, ze autor nie miał lepszego pomysłu jak ugryźć historię życia tej ciekawej, niełatwej, momentami wręcz kontrowersyjnej postaci.

Mamy tu do czynienia ze sprawozdaniem z życia, buchalterią kolejnych miesięcy i lat.

W pewnym momencie - o zgrozo! - czytając o nadzwyczajnie niezwyczajnym życiu Arkadego Fiedlera – ziewamy. To jest nudne.

Dokładne cytowanie treści roty przysięgi żandarmerii krajowej z 1919 roku w wolnym Poznaniu nie nadaje tempa opowieści. Pół strony zajęte wymienieniem wszystkich nazwisk osób, które spotkały się kiedyś w latach dwudziestych, w mieszkaniu Fiedlera w Poznaniu na Długiej 11, też nie. Większość z tych nazwisk nic nam dzisiaj niestety nie mówi i nic o tych osobach dalej nie ma.

Nie ma też – zgodnie z obecną modą, modą czasów Googla – żadnych przypisów. W pewnym momencie orientujemy się, że Autor zapełnia kolejne strony naprawdę nieistotnymi informacjami. Czy one mają budować nastrój? Wątpliwe. Nie budują.

Zbyt wiele długich cytatów z książki „Wiek męski – zwycięski” - jaką o swoim życiu napisał Arkady Fiedler.

No cóż, na pewno widać, ze Autor rzetelnie przebrnął przez bogate archiwa. Nie można też mu zarzucić, że pokazał osobę Arkadego Fiedlera jednostronnie, płasko. Nie bał się pokazać go nawet jako człowieka momentami niesympatycznego, trudnego. Nie oceniał jego wyborów, pozostawił to nam, czytelnikom. Książka na pewno dobrze obrazuje znaną opinię, że prawdziwa pasja wymaga poświęceń. Z różnych stron.

To jest w końcu ciekawa opowieść o przypadkach zdeterminowanego, ogarniętego pasją spełniania marzeń człowieka w czasach, gdy o wszystkim, łącznie z Twoim szczęściem chcieli decydować i decydowali mali ludzie z dużej partii.

Widać ogrom pracy, ale mnie nie czytało się dobrze tej książki.

Świetna okładka obiecywała dużo więcej. Szkoda.

Książkę otrzymałam z Klubu Recenzenta serwisu nakanapie.pl