Już za tydzień będzie miała swoją premierę pewna intrygująca i mocno nieprzewidywalna historia, w której nic nie jest takie, jakim się z pozoru wydaje. "Toksyczna przyjaźń" Polly Phillips to połączenie powieści psychologiczno - obyczajowej z elementami thrillera. Dzięki takiemu zabiegowi od samego początku możemy ekscytować się zdarzeniami i z wypiekami na twarzy przekręcać kolejne strony książki.
Isobel i Rebecca to dwie przyjaciółki, które od czasów szkolnych łączy silna emocjonalna więź. Różnią się od siebie niczym ogień i woda, są kompletnymi przeciwieństwami, które się... przyciągają. Dziś kobiety są już dorosłe, Izzy opływa w luksusy, ma kochającego męża i słodką czteroletnią córeczkę, a Bec właśnie się zaręczyła i planuje ślub. I pewnie moglibyśmy pozazdrościć bohaterkom łączącej je przyjaźni, gdyby nie fakt, że prawda okazuje się być zupełnie inna...
Przyjaźń i rywalizacja nie idą z sobą w parze, podobnie jak kłamstwa, zazdrość, złośliwość i nielojalność nie mogą świadczyć o dobrych relacjach pomiędzy ludźmi, a tym bardziej pomiędzy przyjaciółmi. Niestety dorosłe życie obu kobiet dalekie jest od ideału i obfituje w różnego rodzaju incydenty świadczące o tym, że ich przyjaźń to... fikcja.
Polly Phillips stworzyła bardzo emocjonującą opowieść podejmując temat fałszywej przyjaźni, który jest niestety coraz częściej spotykany w obecnych czasach. Prawdziwa, bezinteresowna i szczera przyjaźń zdarza się rzadko, a my przywykliśmy do nadużywania określenia przyjaciel w stosunku do znajomych, czy kolegów. Przyjaciel nam więc spowszedniał, a przyjaźń... rozmieniła się na drobne. Tak też się dzieje w tej powieści... Isobel tytułuje się przyjaciółką Bec, ale nie szczędzi jej docinek, zgryzot i przykrości, Rebecca natomiast oddałaby za Izzy własne życie, a musi znosić jej nieustanną krytykę i przykrości, daje się wykorzystywać i nie umie się postawić dominującej i apodyktycznej przyjaciółce.
Autorka stworzyła genialne wzorce osobowościowe obu bohaterek, starała się dokładnie wniknąć w ich psychikę i pokazać mechanizmy postępowania. Nie bez znaczenia są tu również męskie postaci jak Rich - mąż Isobel, Ed - narzeczony Rebeki oraz jej brat Rob - faceci, którzy idealnie ubarwiają i dopełniają całość. Największe wrażenie wywarła na mnie postać Izzy dopracowana w najdrobniejszym szczególe, choć oczywiście nie chciałabym mieć takiej przyjaciółki. Bec momentami irytowała mnie swoją łatwowiernością i ciągłym przepraszaniem za wszystko, męczyła mnie, choć z drugiej strony tak zwyczajnie, po ludzku jej współczułam. Mocno zdominowana, kontrolowana i stłamszona potrafiła w końcu przebudzić się i chociaż w jakimś stopniu pokazać swoją prawdziwą osobowość.
"Toksyczna przyjaźń" to przede wszystkim powieść psychologiczno - obyczajowa, ale wątek kryminalny, nastrój niepewności towarzyszący lekturze oraz liczne intrygi i zwroty akcji ciekawie ubarwiają całą opowieść. Muszę się przyznać, że do samego końca nie wiedziałam, czy dobrze czytam. Autorka sprawnie wodziła mnie za nos, by w rezultacie zaproponować zupełnie zaskakujące zakończenie.
Lektura tej książki to sama przyjemność. Interesująca fabuła, ciekawie poprowadzone wydarzenia, sporo niespodzianek, a jedynym mankamentem była dla mnie postać Rebeki, która zdumiewała swoim brakiem stanowczości.
Już 22 września będziecie mieli okazję poszukać "Toksycznej przyjaźni" na półkach księgarń. Sięgnijcie po nią koniecznie, a otrzymacie sporą dawkę dobrych wrażeń i ciekawych refleksji, dzięki którym historia opowiedziana przez Polly Phillips zostanie w Waszej pamięci na długo. Polecam serdecznie.