Fobos. Tom I recenzja

"Fobos" wzbudził we mnie kontrowersje

Autor: @sara.samusionek ·2 minuty
2017-12-13
Skomentuj
Polub, jeżeli recenzja Ci się spodobała!
Przeczytawszy opis fabuły na okładce zdecydowałam, że muszę „Fobosa” przeczytać. Jak tylko w domu zajrzałam do środka i odkryłam, że to romans w kosmosie dopadły mnie wątpliwości. W dodatku z ust znajomego usłyszałam, że książka przepełniona jest utartymi schematami, wręcz tanimi sztuczkami mającymi poruszyć czytelnika.

Pełna sprzeczności zabrałam się za lekturę. Będę szczera, intryga wciągnęła mnie i chciałam więcej, czytałam więc więcej i szybciej.

Powrócę do fabuły. Prywatna firma Atlas Capital przejmuje NASA – Narodową Agencję Aeronautyki i Przestrzeni Kosmicznej. Zamyka wszystkie programy oprócz jednego związanego z podbojem Marsa. W ich posiadaniu z dnia na dzień znajduje się kosmodrom, centrum kontroli lotów kosmicznych w Houston, statek czekający na orbicie okołoziemskiej a nawet sprzęt kiedyś zrzucony na Marsa w trakcie misji bezzałogowych. Mają jeden cel zbić na tym jeszcze większy majątek, niż już jest w ich posiadaniu. A przecież nie ma lepszego na to sposobu, jak reality show (ludzie są głodni cudzych emocji) oraz media społecznościowe. Projekt zyskuje chlubną nazwę Genesis, gdyż głównym założeniem ma być kolonizacja czerwonej planety. W programie berze udział sześć dziewcząt i sześciu chłopców, którzy mają dobrać się w pary na podstawie sześciominutowych randek, by następnie założyć rodzinę na odległej planecie.

Wyprawę w kosmos obserwujemy oczami Leo Ognistowłosej, czyli osiemnastoletnej Leonor, specjalistki w dziedzinie medycyny (skrywającej tajemnicę, która spędza jej sen z powiek – emocje już są zapewnione). Ponieważ akcja biegnie dwutorowo – na Marsie i Ziemi, tempo jest takie jakie być powinno – w sam raz. Napięcie rośnie, ale nie opada nagle jak przekłuty balon. Narracja prowadzona jest w trzeciej osobie. Skupia się na postaci Sereny McBee producentki show oraz Andrew Fishera, syna jednego z pracowników programu Genesis. Przy krótkim streszczeniu wymieniłam trzech bohaterów a mogłabym więcej, gdyż jest ich sporo. Autor zadbał by prezentowali sobą całą gamę osobowości od wyboru do koloru, dla każdego coś się znajdzie. Tak więc Fobos zawiera wszystko to co książka, mająca się sprzedać, powinna zawierać.

Niezrozumiała jest dla mnie konstrukcja książki. Oprócz podziału na rozdziały opatrzone tytułami, książka podzielona jest na akty, które kojarzą mi się bardziej ze sztuką teatralną niż powieścią. W dodatku jest napisana w czasie teraźniejszym. Przez co miałam nieodparte wrażenie, że czytam suchy jak wiór scenariusz filmowy (lub właśnie sztukę), który sam w sobie nie posiada literackiej wartości, gdyż w historię z założenia tchnąć życie mają dopiero aktorzy. Już wcześniej spotkałam się z takim prowadzeniem narracji. Nie mogę się przyzwyczaić. Nie potrafię wczuć się w historię. Styl autora staje się miałki, trudny do przełknięcia. Dla mnie to mankament.

Fobos została ogłoszona wspaniałą książką science-fiction, podczas gdy bardziej skupia się na relacjach międzyludzkich niż na eksploracji kosmosu. Kosmos jest tu przygrywką, a pierwsze skrzypce grają ludzki emocje, które – choć tego nie chcemy – kierują nami bardziej niż zdrowy rozsądek. Nie można odmówić powieści poruszania ważnych kwestii, choćby akceptacji samego siebie. Myślę, że fani gatunku Young Adult będą usatysfakcjonowani lekturą. Nie jestem pewna, czy jest to książka, którą można polecić każdemu bez względu na wiek. Dlatego wstrzymam się z jednoznacznym osądem.
Polub, jeżeli recenzja Ci się spodobała!

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki
Fobos. Tom I
Fobos. Tom I
Victor Dixen
7.1/10
Cykl: Fobos, tom 1

„Odmów... – szepcze mi do ucha cichy głos. – Wiesz, że nie nadajesz się do tej misji z tym, co masz do ukrycia. Wiesz, że jeśli polecisz, będziesz cierpiała tak, jak jeszcze nikt dotąd nie cierpiał. O...

Komentarze
Fobos. Tom I
Fobos. Tom I
Victor Dixen
7.1/10
Cykl: Fobos, tom 1
„Odmów... – szepcze mi do ucha cichy głos. – Wiesz, że nie nadajesz się do tej misji z tym, co masz do ukrycia. Wiesz, że jeśli polecisz, będziesz cierpiała tak, jak jeszcze nikt dotąd nie cierpiał. O...

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki

Zobacz inne recenzje

Nie raz czy dwa próbowałam rozpocząć lekturę „Fobosa” (który swego czasu znajdował się na mojej liście „przeczytać, i to czym prędzej!”), lecz za każdym coś mnie od tego odrywało. Ostatnio jednak pow...

@Aleksandra_B @Aleksandra_B

Leonor została wybrana w ogólnoświatowym castingu do nowego reality show. Sześć dziewczyn i sześć chłopców w wieku od 17 do 20 lat mają stanowić najnowszą rozrywkę dla całego świata. Sześciominutowe ...

@zaczytanamoni @zaczytanamoni

Pozostałe recenzje @sara.samusionek

Nie pozwól mi umrzeć
"Nie pozwól mi umrzeć" - nie każdy może poprosić o pomoc wprost

„Nie pozwól mi umrzeć” - niemy krzyk maleństwa, które jest bezradne, zależne od mamy, wyciąga do niej rączki i płacze. W tym niezrozumiałym kwileniu kryje się prośba o b...

Recenzja książki Nie pozwól mi umrzeć
Dzikie serca
Tatarska dzikość zawładnęła moim sercem

Choć od zakończenia lektury minęło trochę czasu, wciąż przeżywam uczucia bohaterów, uczucia gorące, wręcz parzące, buchające ogniem, gwałtowne, otumaniające, pchające do ...

Recenzja książki Dzikie serca

Nowe recenzje

RAK. Wszystko do umorzenia
Zło triumfuje, gdy dobrzy ludzie milczą.
@milbookove:

„Rak. Wszystko do umorzenia” to książka, która od razu wciąga w niepokojący świat pełen manipulacji, oszustw i ludzkich...

Recenzja książki RAK. Wszystko do umorzenia
Zimowa Księga Ludmiły
Zimowe wspomnienia
@maciejek7:

"Zawsze fascynowało mnie, jak jedna osoba albo jedno na pozór nieistotne wydarzenie potrafi sprawić, że nasze życie skr...

Recenzja książki Zimowa Księga Ludmiły
Jak stracić hrabiego w dziesięć tygodni
Jak stworzyć idealny romans historyczno-bridger...
@wilisowskaa...:

Książka „Jak stracić hrabiego w dziesięć tygodni” jest językowo współczesna, pomimo akcji dziejącej się w 1816 roku. Je...

Recenzja książki Jak stracić hrabiego w dziesięć tygodni