Gasnące Słońce recenzja

Gasnące Słońce

Autor: @Perlasbooks ·5 minut
2022-05-23
Skomentuj
Polub, jeżeli recenzja Ci się spodobała!
Czym jest Waszym zdaniem patronat medialny obejmowany nad daną książką? Dla mnie musi to być książka wyjątkowa, która czymś skradła serce osoby patronującej. Musi mieć to ,,coś" żeby widniało na niej czyjeś logo. Pytam z ciekawości, bo kiedyś gdzieś czytałam, że jest to informowanie, że taka książka istnieje i można objąć nawet tę, która nam się nie podoba. Chociaż ja się z tym nie zgadzam, nie chciałabym żeby moje logo widniało na jakiejkolwiek, której nie lubię albo nienawidzę.

Dzisiaj opowiem Wam o moim pierwszym patronacie, czyli ,,Gasnącym Słońcu" Agaty Konefał znanej tutaj jako @oczytana.wilczyca. Z tego miejsca chcę podziękować autorce za zaufanie i możliwość objęcia książki patronatem. Będą to wrażenia po trzecim czytaniu, gdzieś na profilu wstawiałam recenzję po drugim, ale o dobrych książkach zawsze warto dużo pisać, a tym bardziej tych ulubionych.

Krótko o fabule:
Kiroho to kraina podzielona na dwa plemiona - Słońca i Księżyca.
Sonya jest ineptuską, czyli nie posiada mocy duchowej, dlatego w dniu szesnastych urodzin zostaje skazana na wygnanie z Plemienia Słońca.
Levone to książę Plemienia Księżyca. Ponad wszystko stawia swoich poddanych i walczy z Dzikimi - tajemniczym wrogiem obu plemion.
Czy gdy ich drogi się skrzyżują będą wrogami czy przyjaciółmi?

,,Bez względu na to, czy masz totem lub nie, wciąż jesteś człowiekiem(...) Ciągle dźwigasz pragnienia, troski i żale. Nadal żyjesz"

Jakich motywów brakuje Wam w literaturze fantastycznej?

Do tej historii nie ukrywam mam ogromny sentyment. Otóż czytałam ją jeszcze w wersji wattpadowej, następnie w prebooku, a teraz przeczytałam wersję finalną. Dzięki temu widzę, jak autorka rozwinęła tę historię, te wszystkie wersje trochę się od siebie różnią i wychodzi to na dobre. Czuję się, jakbym sama spełniła własne marzenie, o trzymaniu tej powieści w rękach, bo czytając w pierworodnej wersji takowa papierowa wersja mi się marzyła, a to że mogę jej patronować to jest totalnie niesamowite. Nawet o tym nie marzyłam, ani nie myślałam. Ale mniejsza z tym. Koniec sentymentów.

Fabuła jest ciekawa. Wiecie jest wiele zapewne podobnych książek, ale ta dla mnie się wyróżnia. Dlaczego? Bo autorka postawiła na własny system świata przedstawionego, który jak na pierwszy tom, jest dość dobrze przedstawiony. Mamy zarysowane religie, tradycje oraz kulturę obu plemion, a także pokazane różnice między nimi, ale też to co ich łączy. W kolejnych tomach oczywistością jest to, że będzie tego więcej. Tutaj mamy takie wprowadzenie do historii, zapoznanie ze światem i rządzącymi nim prawami oraz bohaterami.

Co jeszcze wyróżnia ,,Gasnące Słońce" od innych młodzieżówek fantastycznych? Motyw wróżek! W literaturze jest on bardzo rzadko spotykany. W zasadzie chyba się z nim nie spotkałam (nie licząc fae, ale fae to fae, nie wróżki (O tym trzeba pamiętać). Chociaż szukałam z nimi powieści to oprócz trudno dostępnych ,,Skrzydeł Laurel" nic innego nie znalazłam, dlatego cieszę się, że w tej lekturze się pojawił. Muszę przyznać, że jest pokazany ze świeżym spojrzeniem. Spotkacie się także z wątkiem totemów, czyli najprościej moc duchowa zrodzona ze swojego mistrza, a objawia się w formie zwierzęcia. Jest on interesująco przedstawiony, a z tym również nigdzie się nie spotkałam (nie licząc filmów, bo takowych nie oglądam i nie mam żadnego pojęcia na ten temat).

Na pewno możecie się spodziewać się scen walk, więc dla ich fanów będzie to dodatkowy atut. Warto dodać, że są one świetnie przedstawione i w interesujący sposób, iż nawet osoba nie lubiąca ich, nie będzie się nudzić. Czytając po raz trzeci naprawdę się nie nudziłam, a fanką tych scen, aż taką nie jestem. Jak są - to są, jak nie ma - to nie ma i też jest dla mnie okej. Byle, żeby zostały fajnie i ciekawie przedstawione.

Pomysł z dwoma plemionami bardzo mi się podoba. Dwa niemal inne światy, zwaśnione w jeden konflikt, który trwa od lat. Plemię Słońca napada ziemię Plemienia Księżyca itp. Jedni walczą o coś, a drudzy nie wiedzą, czemu tamci napadają. I tak przez lata trwa konflikt i nie da się nic zrobić. Potem dochodzi wróg - Dzicy, z którym mierzą się oba plemiona. Tajemniczy, nieprzewidywalni i dziwni. Kim są i dlaczego atakują po to by zaraz się wycofać? Czy sojusz między plemionami będzie możliwy?

Po drodze spotykamy również potwory zamieszkujące krainę - Kiroho i inne niebezpieczne stwory. Być może i pojawią się złe duchy? Kto wie, ten wie, co będzie dalej. Jedno jest pewne, niejednym się zaskoczycie, a największy przyjaciel może się okazać śmiertelnym wrogiem w Kiroho, w świecie, gdzie honor jest ważniejszy od rodziny - wszystko jest możliwe.

Bohaterowie są przedstawieni realistycznie. Powoli z każdą stroną poznajemy bohaterów lepiej oraz łączące ich relacje. Na pewno polubiłam Sonyę. Może jest cicha, małomówna, ale gdy trzeba pokazuje na co ją stać - nieraz potrafi zaskoczyć. Zdecydowanie wyróżnia się pośród tylu ,,pyskatych" bohaterek i to wychodzi na dobre. Pod pewnym względem zauważyłam, że w pewnych sytuacjach przypominała mnie samą, co mnie zaskoczyło, bo zauważyłam to, czytając po raz trzeci. Moje serce skradł też Levone. Silny książę jak i wojownik. Niesamowicie mnie ujęło to, jak zależało mu na poddanych i walczył o ich szczęście. Wyrozumiały, odpowiedzialny oraz niezłomny, i dążący do celu - bezpieczeństwa poddanych swojego klanu. Z drugoplanowych polubiłam Mounda i ,jego paplaninę. Zawsze potrafił mnie rozbawić. Lubię także Masinę. Sympatię zdobył też Sonn. Też trochę się z nim utożsamiam. A i Tress też uwielbiam.

Agata Konefał postawiła na slow burn romance, dlatego wbrew pozorom wątek romantyczny rozwija się powoli, czyli tak jak lubię najbardziej. Relacja powoli się rozwija. Bohaterowie dopiero się poznają, muszą sobie wzajemnie zaufać i to mi się podoba. Nigdzie mi się nie spieszy, jeszcze się nie pali. Mamy tutaj pod pewnymi względami zakazaną miłość, ale więcej nie zdradzam. Wiadomo w tym tomie dopiero relacja się zaczęła i nie mamy miłości po wieczne czasy, co mnie cieszy. Bo nie raz w trylogii relacja rozwinęła się za szybko bez niczego. Tutaj tego nie znajdziecie na szczęście.

Reasumując, ,,Gasnące Słońce" to obiecujący debiut Agaty Konefał, który zapowiada dobrze zapowiadającą się Trylogię Dnia i Nocy - young adult fantasy. Znajdziecie tu i humor, potwory, a także przygodę. Lekki i przyjemny styl pisania sprawi, że przeczytacie ją bardzo szybko i po zakończeniu będziecie błagać autorkę o kontynuację. Nie jest to książka bez wad, ale czytając po raz trzeci prawie ich nie odczułam, za bardzo lubię tę historię, by zwracać na nie uwagę. Od siebie polecam i czuję niezwykłą dumę, że patronuję tej książce, i proszę Was przeczytajcie! Naprawdę warto, nawet dla pięknej okładki i wydania, warto kupić oraz przeczytać. Mocne polecenie!

Moja ocena:

Data przeczytania: 2022-04-02
Polub, jeżeli recenzja Ci się spodobała!

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki
Gasnące Słońce
Gasnące Słońce
Agata Konefał
7.9/10
Cykl: Trylogia Dnia i Nocy, tom 1

Kiroho to świat, gdzie ludzkość podzieliła się na dwa plemiona — Słońca i Księżyca. Sonya — córka wodza — zbliża się do szesnastych urodzin, które zadecydują o jej losie. Jeśli nie zbudzą się w niej...

Komentarze
Gasnące Słońce
Gasnące Słońce
Agata Konefał
7.9/10
Cykl: Trylogia Dnia i Nocy, tom 1
Kiroho to świat, gdzie ludzkość podzieliła się na dwa plemiona — Słońca i Księżyca. Sonya — córka wodza — zbliża się do szesnastych urodzin, które zadecydują o jej losie. Jeśli nie zbudzą się w niej...

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki

Zobacz inne recenzje

☀️"Gasnące Słońce" Agata Konefał ☀️ Opis książki; Kiroho to świat, gdzie ludzkość podzieliła się na dwa plemiona — Słońca i Księżyca. Sonya — córka wodza — zbliża się do szesnastych urodzin, któr...

@amethyst.bookss @amethyst.bookss

„Nie podobało mu się to, co wychodziło na jaw. Powinien się cieszyć, że zdobywał cenne informacje bez ryzyka lub przelewu krwi, a mimo to czuł jedynie niepokój. Jakby powoli odsłaniał makabryczny obr...

AN
@anitka170

Pozostałe recenzje @Perlasbooks

Sekrety kobiecych dusz
Sekrety kobiecych dusz…

„Sekrety kobiecych dusz" to pierwszy tom sagi krynickiej autorstwa Edyty Świętek. Jest to historia dziejąca się w 1894 roku w Krynicy, która opowiada o Aurelii, młodej w...

Recenzja książki Sekrety kobiecych dusz
Nie słyszę cię, kochanie
Dla ciebie, kochanie, już mnie nie ma

„Nie słyszę cię, kochanie" to pierwszy thriller psychologiczny napisany przez Małgorzatę Starostę, która znana jest z pisania świetnych, pełnych humoru i tajemnic komedi...

Recenzja książki Nie słyszę cię, kochanie

Nowe recenzje

Bliska sobie
Niby nic, a jednak
@phd.joanna:

Po pierwsze, w tej książce autorka jest zdecydowanie dojrzalsza w słowie niż w swojej poprzedniej Zaopiekowanej mamie. ...

Recenzja książki Bliska sobie
Morderstwo w Orient Expressie
Sprawiedliwość wymierzona po latach
@karolak.iwona1:

Uwielbiam klasyczne kryminały Agathy Christie. "Morderstwo w Orient Expressie" to kolejny przykład znakomitego, lekkieg...

Recenzja książki Morderstwo w Orient Expressie
Zeznanie
Czy ręka sprawiedliwości jest odpowiednio długa?
@malgosialegn:

Cóż, i tym razem, Grisham zabrał nas w odmęty wymiaru sprawiedliwości. Klimaty mroczne i niespokojne, skażone nieprawoś...

Recenzja książki Zeznanie