Gdyby mnie zabrakło recenzja

Czasami porażki są prostą drogą do celu...
Emily Ackerman to młoda kobieta, znana aktorka, która całe swoje życie kieruje się radami z listów, napisanych przez jej matkę przed śmiercią. Dziewczyna doznaje zawodowej porażki przez którą spada na nią fala krytyki, a demony przeszłości upomną się o swoje. Emily musi powrócić do rodzinnego Nantucket, by zająć się remontem odziedziczonego domu. Jednak na wyspie dosięgają ją dawne wspomnienia, które są skażone tragicznymi wydarzeniami. Hollis McGuire to słynny baseballista, który przez kontuzję zakończył swoją karierę, nie ma on szczęścia w miłości, a w wakacjach na wyspie towarzyszy mu Jolie- jego dwunastoletnia córeczka, z którą nie potrafi znaleźć wspólnego języka. Emily to jego dawna przyjaciółka, której spotkanie po latach jest dla Hollisa niespodzianką, jest gotowy zrobić wszystko, by zatrzymać dziewczynę przy sobie... Jednak Emily zgodnie z radami matki nie ufa nikomu oraz strzeże swojego serca. Jak potoczą się ich losy?

Gdyby mnie zabrakło to bardzo intrygująca książka, główną rolę odgrywają w niej prawdziwe, realne ludzkie przeżycia, tragiczne doświadczenia. Dzięki temu czujemy więź z bohaterami, odczuwamy z nimi wszelkie rozterki, dylematy, uczucia. Ta książka to moje pierwsze spotkanie z autorką, jednak jestem pod wrażeniem talentu pisarskiego, Pani Courtney potrafi tak ubrać w słowa przeżycia człowieka, że wszystko wydaje się opowieścią naszej bliskiej przyjaciółki. Akcja rozwija się w swoim tempie, powoli rozwijając i kształtując naszych bohaterów, pozwalając im dojrzewać. "Porażki są prostą drogą do celu.." to widnieje na okładce i idealnie oddaje treść, jak i jedno z przesłań tej powieści, gdyż każda porażka sprawia, że stajemy się silniejsi, twardsi, ludzie popełniają błędy i się na nich uczą, dlatego powinniśmy sami podejmować decyzje, próbować, uczyć się na własnych porażkach. Ta lektura pokazuje, jak traumatyczne wydarzenia wpływają na całe nasze życie, kształtując nas, jak powoli dojrzewamy, zmieniamy się, podejmujemy ryzyko, każda decyzja ma swoje konsekwencje. Podobał mi się rozwój bohaterów, którzy powoli otwierali się na coś nowego, poznawali siebie i uczucia, mieszana narracja Hollisa i Emily pozwalała zagłębić się czytelnikowi w ich odczucia. Ciekawym aspektem jest, również relacja bohaterów z Bogiem, który jest często wspominany na łamach powieści. Na koniec powiem tylko, że styl pisarki oraz jej opisy malowniczej wyspy, pozwalają zrelaksować się przy naprawdę dobrze czytającej się, ciekawej opowieści.

Książka z Klubu Recenzenta serwisu nakanapie.pl.