Faza pierwsza: Niepokój recenzja

Gone Faza pierwsza: Niepokój

Autor: @Argetlam ·2 minuty
2012-07-22
Skomentuj
Polub, jeżeli recenzja Ci się spodobała!
Zachwalana dosłownie wszędzie, na każdym kroku można spotkać osobę, która ją poleca. Opinii, które wręcz rozpływają się nad nią jest całe mnóstwo. Nie zgodzę się z większością że jest to dzieło absolutnie wybitne, bo moim zdaniem jej potencjał jest zmarnowany, ale do rzeczy:

Nauczyciel znika. Głupi żart? Zaraz wyskoczy zza biurka z krzykiem ‘’akuku’’? Nie. Nie wyskoczy. Sam- główny bohater wychodzi z klasy. Nie ma żadnego nauczyciela. Co więcej, ginie też kilku uczniów. Dlaczego? Nie ma ‘’puff’’, po prostu są, a potem ich nie ma. Wraz ze swoim przyjacielem Quinnem oraz koleżanką Astrid dochodzą do wniosku, że zniknęli wszyscy, którzy skończyli 14 lat. Teraz miastem rządzi banda dzieciaków.
I chaos.

Zaletą książki jest niewątpliwie jej fabuła, a raczej to, że wciąga jak nic innego. Przeczytałem ją w jeden dzień, niecały. Akcja ładnie się rozwija, jest pełna zwrotów akcji. Można przyczepić się do kilku nielogiczności, ale są naprawdę znikome. Bardzo ciężko oderwać się od walki o życie, oraz o własne miasto, tym bardziej, jeśli walczyć zamierzają dzieci. Dosłownie. Zarzucić jej można przewidywalność, ale tylko na początku. Odniosłem wrażenie, że autor pisząc to sam nie wiedział, jak rozwinie się akcja… ale to moje osobiste spostrzeżenie, które zresztą rozwiewa się w dalszych stronach powieści.

Stylistycznie jest… średnio. Niby ładnie i zwięźle jest to napisane, ale momentami lekko infantylnie… czasem jednak zbyt poważnie… jakby autor nie wiedział, czy grupą docelową jego książki mają być młodsi czytelnicy, czy też starsi… no cóż, taki miszmasz nie wypada najlepiej, przynajmniej w moich oczach… ale fabuła jest zbyt dobra, żeby zwracać na takie rzeczy uwagę.

I teraz rzecz, przez którą wahałem się, praktycznie przez cała powieść, czy nie rzucić tego powieścidła w kąt. BOHATEROWIE SĄ KOSZMARNI. Puste, plastikowe, nadmuchane do granic możliwości lalki. Na okładce jak większość widzi, widnieją osoby przypominające Kena i Barbie (przynajmniej mnie tak to się skojarzyło) a bohaterowie są tacy sami, jak Ken i Barbie. Nie mają w sobie nic, ani krztyny oryginalności, ‘’zwykłe nastolatki’’ stworzone na siłę. Totalna żenada, która strasznie mnie irytowała, bo szkoda było przestawać czytać. Czułem się, jak na teatrze lalek, historia bardzo ładna, ale to tylko kukły.
Nie twierdzę, że nie ma tam dobrych bohaterów, od razu polubiłem Dianę, Komputerowca, Lanę i Edilia, ale większość, jest warta… bardzo mało, a szkoda.

Niby skończyłem już 14 lat (jakieś 4 lata temu) ale gdyby mnie taka sytuacja się przytrafiła… pewnie starałbym się pomóc, ale nie na tyle, żeby wychodzić na bohatera. Niby Sam nie robi tego specjalnie, ale zawsze ma to szczęście, lub nieszczęście, że jego wyczyn ogląda masa osób, i uznaje go za herosa, ja wolałbym uniknąć czegoś takiego, jeśli pomagać, to raczej po cichu.

Sięgnę po drugą część, bo ta historia jest za dobra, żeby przestać ją czytać, ale jeśli w bohaterach nie zobaczę choćby krztyny potencjału, olewam, nie będę się z kukłami męczył.
Polub, jeżeli recenzja Ci się spodobała!

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki
Faza pierwsza: Niepokój
2 wydania
Faza pierwsza: Niepokój
Michael Grant
8.2/10
Cykl: Gone, tom 1

W mgnieniu oka wszyscy znikają… Zostają najmłodsi. Nastolatki. Uczniowie. Niemowlęta. Nie ma nikogo poza nimi. Nagle milkną telefony. Przestaje działać Internet. Nie ma telewizji. Nikt nie wie, co ...

Komentarze
Faza pierwsza: Niepokój
2 wydania
Faza pierwsza: Niepokój
Michael Grant
8.2/10
Cykl: Gone, tom 1
W mgnieniu oka wszyscy znikają… Zostają najmłodsi. Nastolatki. Uczniowie. Niemowlęta. Nie ma nikogo poza nimi. Nagle milkną telefony. Przestaje działać Internet. Nie ma telewizji. Nikt nie wie, co ...

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki

Zobacz inne recenzje

Czasami mamy dość rodziców i ich ciągłych zasad. Gdzieś głęboko w sobie w niektórych sytuacjach chcemy by po prostu zniknęli. Chcemy stać się samodzielni, nieograniczeni, stać ponad prawem. Ale czy z...

@werbalna @werbalna

"Gone. Zniknęli" - chyba mogę powiedzieć, że jest to seria mojego dzieciństwa. Będąc w gimnazjum znalazłam pierwszą część w bibliotece, opis mnie zaintrygował i musiałam ją wypożyczyć. Pochłonęła mni...

@bethwithbooks @bethwithbooks

Pozostałe recenzje @Argetlam

Spóźnione wyznania
Spóźnione wyznania

Wielką niewiadomą była dla mnie ta książka – zachęcająca, ale nie przesadnie; podobno dobra, ale bez wielkiej popularności; z ładną okładką, jednak nie przyciągająca wzro...

Recenzja książki Spóźnione wyznania
Beksińscy. Portret podwójny
Podwójnie, a nawet potrójnie wspaniały.

Biografie, wspomnienia i reportaże nigdy nie stały wysoko na mojej liście książek, które muszę przeczytać. Osobiście wolę rzeczy, które przeniosą mnie w świat, którego ni...

Recenzja książki Beksińscy. Portret podwójny

Nowe recenzje

Glennkill. Sprawiedliwość owiec
Świeży, oryginalny i pełen humoru kryminał, w k...
@burgundowez...:

Jeśli sądzicie, że widzieliście już wszystko w literaturze kryminalnej, „Glennkill. Sprawiedliwość owiec” udowodni Wam,...

Recenzja książki Glennkill. Sprawiedliwość owiec
Noc spadających gwiazd
Magiczna noc
@ela_durka:

Jakiś czas temu miałam okazję, a w zasadzie wielką przyjemność przeczytać powieść "Nowe życie Kariny" pani Marty Nowik....

Recenzja książki Noc spadających gwiazd
Wzgórze psów
Recenzja książki "Wzgórze psów" Jakuba Żulczyka
@natala.char...:

Jakub Żulczyk w Wzgórzu psów zabiera czytelników na mroczną podróż do małego miasteczka, które skrywa więcej tajemnic, ...

Recenzja książki Wzgórze psów
© 2007 - 2024 nakanapie.pl