Somebody to Love. Życie, śmierć i spuścizna Freddiego Mercury’ego recenzja

Gorzka sława

Autor: @asiaczytasia ·2 minuty
2020-04-19
Skomentuj
Polub, jeżeli recenzja Ci się spodobała!
Mam wrażenie, że biografie znanych osób lądują wysoko w rankingach sprzedaży. Co jest w nich takiego fascynującego? Czy informacja, co pan X robił w '95, jest tak elektryzująca, że jesteśmy gotowi wydać te kilkanaście złotych, żeby o tym poczytać? A może dzięki nim, choć na parę chwil, udaje nam się zaznać życia gwiazd?


Freddie Mercury
Myślę, że bohatera biografii "Somebody to love" nie trzeba szczegółowo przedstawiać. Chyba każdemu obiło się o uszy imię i nazwisko Freddie Mercury . Artysta, wokalista, frontman zespołu Queen, zasłynął dzięki talentowi, wielkiej energii na scenie, charakterystycznym strojom, ale również hedonistycznemu stylowi życia, homoseksualizmowi i AIDS.

"Somebody to love" podzielona jest na cztery części: młodość Mercury'ego, początki Queen, szczyt sławy zespołu, walka z chorobą i śmierć artysty. Poza tym Matt Richards i Mark Langthorne poświęcili dużo miejsca na zarysowanie tła społecznego - m.in. jak odbierany był homoseksualizm - oraz historii AIDS: jak i dlaczego choroba się rozprzestrzeniała i w jaki sposób z nią walczono. Czy są to elementy potrzebne? Niewątpliwie bez nich biografia Freddiego Mercury'ego mogłaby być kompletna, ALE dzięki nim autorom udało się uniknąć pewnych pułapek, w które łatwo wpaść, pisząc tego typu książkę.

Pułapki dla autorów biografii
Zastanówmy się, do kogo głównie adresowana jest biografia artysty? To jasne: do jego fanów. Po co czytać o człowieku, który nas w żaden sposób nie intryguje? Skoro trochę się postacią interesujemy, to coś o niej wiemy. Biografowie muszą znaleźć coś, co ich publikację będzie wyróżniać na tle innych podobnych, muszą zaskoczyć czymś czytelników. W przypadku "Someboy to love" wyszło im to całkiem nieźle. Homoseksualizm i AIDS bardzo mocno kojarzy się z osobą Freddiego Mercurego. Rozwinięcie tych tematów pozwoliło spojrzeć na biografię artysty z szerszej perspektywy. Było podmuchem świeżego powietrza w chmurze informacji.

Opisując czyjeś życie łatwo wpaść w rutynę wymieniania kolejnych faktów – urodził się/zmarł tu i tu, wtedy i wtedy, nagrał taką i taką płytę, grał w takim i takim zespole. Tego typu wyliczanka może łatwo znudzić czytelnika. Czasami trudno jej uniknąć. Wprowadzając rozdziały, które odbiegają od głównego tematu, autorzy dali nam moment na oddech między kolejnymi faktami z życia piosenkarza.

W okładce jestem zakochana.
Freddie Mercury prezentuje się na niej w taki sposób, w jaki opowiadają o nim jego przyjaciele. Prywatnie wrażliwy, cichy i nieśmiały, a na scenie budzi się w nim prawdziwe zwierzę. Zmienia się w charyzmatyczną postać, która porywa tłumy. Jego energia leci do fanów niczym kolorowa chmura.

Na koniec
Pisanie biografii to trudne zadanie. Autorzy muszą nie tylko zebrać materiał i go opracować, ale zrobić to w taki sposób, żeby nie zanudzić, a wyręcz zaskoczyć czytelnika. Muszą zachęcić go, żeby poświęcił swój czas na czytanie o osobie, o której być może dużo już wie. W przypadku "Somebody to Love" autorzy wykonali dobrą robotę. Naszpikowali książkę cytatami z archiwalnych wywiadów artysty, członków zespołu oraz z ludźmi, którzy byli z nimi związani. Dodali obszerną bibliografię i przypisy (zajmują ok. 50 stron). Zarysowali tło społeczno-kulturowe. Mnie tę książkę czytało się świetnie. Teraz mam ochotę tylko usiąść w fotelu i słuchać, słuchać, słuchać muzyki Queen.

Moja ocena:

Polub, jeżeli recenzja Ci się spodobała!

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki
Somebody to Love. Życie, śmierć i spuścizna Freddiego Mercury’ego
Somebody to Love. Życie, śmierć i spuścizna Freddiego Mercury’ego
Mark Langthorne, Matt Richards
8.5/10

Poruszająca biografia jednej z największych legend w historii muzyki. Śmierć Freddiego Mercury’ego w wieku 45 lat w 1991 roku wstrząsnęła całym światem, a miliony jego fanów były w szoku, gdy dzień ...

Komentarze
Somebody to Love. Życie, śmierć i spuścizna Freddiego Mercury’ego
Somebody to Love. Życie, śmierć i spuścizna Freddiego Mercury’ego
Mark Langthorne, Matt Richards
8.5/10
Poruszająca biografia jednej z największych legend w historii muzyki. Śmierć Freddiego Mercury’ego w wieku 45 lat w 1991 roku wstrząsnęła całym światem, a miliony jego fanów były w szoku, gdy dzień ...

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki

Zobacz inne recenzje

„Nawet, jeśli miałbym umrzeć jutro, nic mnie to nie obchodzi. Próbowałem już wszystkiego.” „Najwięksi odchodzą” - mówimy. Nie ma ich kto zastąpić. Zostają po nich dokonania i pamięć, którą jest...

@Skazananaksiazki @Skazananaksiazki

Somebody to love - życie, śmierć i spuścizna Freddiego Mercury'ego. Chyba nie ma osoby, która nie kojarzy tego ekscentrycznego wokalisty. Nie ma chyba nawet jednej osoby, która nie kojarzy chociaż je...

@zaczytany.bebenek @zaczytany.bebenek

Pozostałe recenzje @asiaczytasia

Agla. Alef
Sofja w wielkim świecie

To, że kocham czytać to nie sekret. Czytam dużo i praktycznie każdą wolną chwilę spędzam z książką. Natomiast im więcej czytam, tym trudniej znaleźć mi rzeczy, które mni...

Recenzja książki Agla. Alef
Bielszy odcień śmierci
Kto komu podrzucił konia?

Pireneje. Trudno dostępna elektrownia wodna. To tam pracownicy znajdują okaleczone ciało... konia. Na miejsce zostaje wezwany komendant Martin Servaz z przykazem, aby wy...

Recenzja książki Bielszy odcień śmierci

Nowe recenzje

W głąb
W głąb
@kamilawalota:

Uwielbiam powieści spod pióra Katarzyny Bondy. "W głąb" to już 5 tom serii kryminalnej z detektywem Jakubem Sobieskim....

Recenzja książki W głąb
Hotel w Zakopanem
Pościg za bogactwem
@zanetagutow...:

Duet pisarki Pani Marii Ulatowskiej i Pana Jacka Skowrońskiego poznałam w tym roku czytając powieść "Tajemnica Florenty...

Recenzja książki Hotel w Zakopanem
Nie do wygrania
Nie do wygrania
@marcinekmirela:

„W tamtej chwili zdałem sobie sprawę, że prąd, który miał mnie ponieść, tak naprawdę mnie porwał. I że nie posiadałem n...

Recenzja książki Nie do wygrania