Śmierć na blogowisku recenzja

Gra w morderstwo

Autor: @maciejek7 ·3 minuty
2022-03-10
Skomentuj
25 Polubień
Pisarze sami w sobie nie istnieją, nawet jeżeli w szufladach ich biurek zalegają całe tomy powieści. Do bycia pisarzem nie wystarczy też rodzina i przyjaciele. Czytelnik jest nieodzowny.

Bardzo lubię od czasu do czasu dla zmiany nastroju poczytać sobie coś lżejszego i nie zawsze musi to być romans, lubię komedie kryminalne, więc właśnie zabrałam się za taką lekturę. Książki pani Iwony Banach niemal zawsze wprowadzają mnie w dobry humor i przyprawiają o łzy i ból brzucha ze śmiechu...
Ledwo za mną już komedia kryminalna Iwony Banach "Śmierć na blogowisku" a zauważyłam, że ukazała się już kolejna..., nie nadążam z czytaniem.
Ale wracam do tematu bieżącej książki.

To był ten moment i to miejsce, kiedy coś musiało się stać. Sprawę załatwił nóż.
Chcąc sobie zapewnić lepszą oglądalność w sieci, jeden z blogerów Rapacholin zaprosił chętnych do udziału blogerów na spotkanie w plenerze, na żywo. Zupełnie nieprzypadkowo, lecz całkiem z premedytacją zaprosił takie osoby, które się nie tylko nie znają osobiście, ale walczą na słowa ze sobą w sieci. Można nawet powiedzieć, że się nienawidzą z zazdrości o popularność, o oglądalność ich profili, szukają ciągle nowych atrakcji aby przyciągnąć do siebie jak najwięcej osób. Jedna z atrakcji miało być niebanalne zwierzątko - świnka, owszem, gdy była jeszcze małym prosiaczkiem to mogła wzbudzać zachwyt, zwłaszcza w internecie, gdzie można wszystko dopracować aby było piękne dla oka. Z dość dużą już świnką o imieniu Skarbonka na blogowisko przyjechał Hipolit, jeden z blogerów. Właściwie to każda z osób, które trafiły na miejsce spotkania, miała jakiś ukryty cel i plan jak go zrealizować.

Blogowisko miało być miejscem spotkania blogerów wszelkiej maści, ale docelowo najbardziej tych książkowych. Piszących, czytających, recenzujących je, a nawet czasami także tych książki piszących, bo rozdział na tych, którzy tylko piszą o książkach albo tylko te książki piszą, już dawno stał się anachronizmem.
Rapacholin chciał by o tym jego blogowisku było głośno i marzyła mu się sława. Chciał być rozpoznawalny i być tym kimś, bo przecież teraz jest taka moda aby właśnie nie być sobą, ale aspektem ludzkiej natury ważne jest bycie "kimś".
W sumie to nawet mu się udało, bo o tym spotkaniu blogerów zaczęło być już głośno. A wszystko za sprawą jak zwykle w takich książkach - mordercy...
Ułatwieniem dla sprawcy zabójstwa stała się zaproponowana uczestnikom gra - gra w morderstwo. Mieli wylosować swoje role i na niby ktoś miał być zamordowany a reszta szukać zabójcy. Niestety, to właśnie osoba, która miała być ofiarą znalazła prawdziwa ofiarę. Naprawdę zamordowaną...

Księżna wymyśliła grę ze zbrodnią.
Każdy zna takie gry miejskie, wiejskie i nijakie. Poszukiwanie czegoś albo kogoś, a najbardziej mordercy.
Gdy na miejsce przybywa policjant ze swoja dziewczyną, rozpoczyna się żmudne śledztwo. Tymczasem zostaje znalezione następne ciało. Również całkiem naprawdę nieżyjące. Każdy z blogerów zaczyna się bać o swoje życie a w całym dochodzeniu bardzo dużo namiesza jeszcze ciotka z zaświatów...

Ogólnie mogę powiedzieć, że nie jest to zła lektura, lecz tym razem nie uśmiałam się tak jak z wielu poprzednich. Trochę to było przekombinowane.
Lecz warto poczytać aby dowiedzieć się trochę o tym środowisku pisząco - piszącym, bo często nawet możemy sobie nie zdawać sprawy z tego, komu nadepniemy wirtualnie w sieci na odcisk.
Na koniec dodam jeszcze jeden cytat, który mi się podoba:

Niektórzy autorzy rzeczywiście mają sporo wiary we własne dzieła.

Moja ocena:

Data przeczytania: 2022-03-09
× 25 Polub, jeżeli recenzja Ci się spodobała!

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki
Śmierć na blogowisku
Śmierć na blogowisku
Iwona Banach
5.7/10

Internet sam w sobie jest czymś wirtualnym, ale wspomaga się rzeczywistością, a rzeczywistość coraz mniej funkcjonuje bez internetu. Kanapka o wiele lepiej smakuje po wstawieniu jej zdjęcia na Instag...

Komentarze
Śmierć na blogowisku
Śmierć na blogowisku
Iwona Banach
5.7/10
Internet sam w sobie jest czymś wirtualnym, ale wspomaga się rzeczywistością, a rzeczywistość coraz mniej funkcjonuje bez internetu. Kanapka o wiele lepiej smakuje po wstawieniu jej zdjęcia na Instag...

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki

Pozostałe recenzje @maciejek7

Szczęście ma smak szarlotki
Czy szczęście ma smak szarlotki???

“Szczęście ma smak szarlotki” to ciepła i lekka opowieść obyczajowo-romansowa. Książka napisana jest prostym językiem, to jakby pamiętnik, który główna bohaterka zaczęła...

Recenzja książki Szczęście ma smak szarlotki
Juno
Zachwycające jezioro

"Brzeg Juno wciąż jeszcze był pusty, po nabrzeżnym piachu nie biegały dzieci, nie szczekały psy turystów, woda chlupotała na wietrze." Znam nieco jezioro Juno i jego ok...

Recenzja książki Juno

Nowe recenzje

Zapach pustyni
Zapach pustyni
@zaczytana.a...:

W otaczającej nas codzienności, pełnej pośpiechu i rutyny, czasem potrzebujemy uciec w świat innych emocji, innych miej...

Recenzja książki Zapach pustyni
Zatoka syren
Syreni śpiew Mariusza Kaniosa
@matren:

Odsłuchałem wszystkie audiobooki, w których Filip Kosior czyta powieści Mariusza Kaniosa. Skusiła mnie też „Zatoka sy...

Recenzja książki Zatoka syren
Warszawianka
"Warszawianka"
@tatiaszaale...:

“Bo jak kobieta, a zwłaszcza Polka, postanowi się poświęcić, nic nie pomoże!” Przenosimy się w czasie, jest rok 1885, ...

Recenzja książki Warszawianka
© 2007 - 2024 nakanapie.pl