Grzechòt recenzja

***

Autor: @apo ·3 minuty
2024-05-27
Skomentuj
Polub, jeżeli recenzja Ci się spodobała!
Czy w dzieciństwie straszono Was obcymi panami, którzy Was porwą, bebokami (to na Śląsku) czy może... starą czarną wołgą, której kierowca poluje właśnie na Ciebie?


Mnie nie straszono. Zresztą czym by mogli? Auta mnie nie interesowały, uwielbiałam Bukę, bacznie rozglądałam się chodząc po lesie by wypatrzeć Przyjaciela Wesołego Diabła i jego wielgachny widelec, no i na koniec... mieszkałam obok cmentarza. Horrory mi nie straszne.

Oj bardzo się myliłam.



Zapraszam Was na Kaszuby, do małej i spokojnej miejscowości Czartyże. Poznajemy tu troje przyjaciół - Kubę, Maję i Sławka. Spędzają wspólnie wakacyjny czas na grze w piłkę, kąpielach, chowaniu się w bazach i odkrywaniu pirackich tajemnic. Pewnego dnia, chłopcy grając w piłkę wykopują ją na posesję zwariowanego sąsiada. Kuba wchodzi działkę, by ją odzyskać... ale wiedziony ciekawością kieruje się w stronę szopy. Szopy, która była tam od zawsze. Zamkniętej na łańcuch. Kuszącej, by odkryć to, co skrywa wewnątrz... Nastolatek znajduje w niej GRUCHOTA. Stare auto, pozbawione kół i silnika. Dostrzega jednak coś. Tajemniczą błyskotkę, a gdy ją zdobywa rani się. Jego mała kropla krwi budzi potwora.



Maciej Lawandowski świetnie wykorzystał oświadczenia z okresu dzieciństwa - dorastanie na przełomie lat osiemdziesiątych i dziewięćdziesiątych - nieograniczona niczym wolność, gdyż brak było wszechobecnych telefonów z lokalizacją (teraz tak namierzam własne dziecko. Aż mi wstyd), nikt nie wiedział gdzie się chodziło i z kim. Ot wracało się na obiad lub kolację. A czasami gdy zrobiło się ciemno. Byliśmy... Tak byliśmy, bo autor powieści urodził się w roku wydania przez Iron Maiden "Powerslave", a ja w roku wydania kultowej (i mojej najukochańszej) płyty "The Number of the Beast" tegoż zespołu; niezwyciężeni. No przynajmniej we własnym odczuciu. Bo zdarzały się takie osiedlowe Sebixy... Ale byliśmy małymi-dorosłymi, mogliśmy osiągnąć wszystko, dbaliśmy sami o siebie (no i kolegów), nikt nie puszczał pary z ust dorosłym (chyba, że wymagało to interwencji lekarskiej).

Świetnie nakreślone są relacje między przyjaciółmi, pierwsze nastoletnie problemy związane z dojrzałością płciową. Ale także relacje rodzinne - wspólne biesiadowanie, małe tajemnice świata dorosłych zdradzane przy okazji przez gadatliwego członka rodziny. Ale i ten nie idealny obraz rodzin - z problemami, z przemocą i alkoholem. Autor nie wybiela nam przedstawionego świata. nie jest on czarno-biały. Jest taki jak nasz. Dlatego sytuacje, które przeżywają Kuba i jego bliskie osoby, tak mocno na nas działają.

Działają też plastycznie opisane sceny grozy. Czułam te zapachy, ten smród smaru. Słyszałam delikatne skrobanie. Z obawą patrzyłam na własną szafę. Autor wykorzystał "stare" strachy i legendy, by wywołać u czytelników gęsią skórkę. Sprytny zabieg, bo każdy z nas niby coś słyszał, coś tam wie... Ale prawdę odkryjemy dopiero na stronach tej powieści.

A jeśli chodzi o strony powieści - to mają cudowne barwione brzegi, idealnie wpisujące się w mroczny klimat powieści. Sama okładka, twarda i w barwach ciepłych brązów - ochry, sjeny palonej, musztardy oraz zgniłej zieleni przykuwa nasz wzrok. A potem dostrzegamy szczegóły - bezlistne drzewa, starą szopę, nadwyrężoną zębem czasu wołgę oraz plamy czerwieni. Krwi...? Czujemy niepokój, ale i dziecięcą ciekawość, by odkryć co kryją kolejne strony powieści.


Oh, cudownie było powrócić do czasu dzieciństwa, pierwszych przygód i wolności odkrywania świata na własną rękę. Ale, ale... w książce zwycięża dziecięca (nastoletnia) ciekawość. Mnie jej chyba brakowało, bo nie natknęłam się nigdy na starego gruchota trzymanego w szopie.

Na szczęście.

Jeśli lubicie się bać, to powieść idealnie dla Was. A jeśli nie... cóż, on i tak po Was przyjdzie. Mniam, mniam...



Dziękuję wydawnictwu Mięta za egzemplarz do recenzji, który stał się wehikułem czasu i wywołał gęsią skórkę. To moja pierwsza taka publikacja z barwionymi stronami, gdyż zaciekle stawiałam opór przed podążaniem za modą. Ale wiecie, co? Już nie będę taka uparta. Tak się cieszę, że to cudo do mnie trafiło. I jest moje. Moje. MOJE!!! Buahaha ;)


Moja ocena:

Data przeczytania: 2024-05-19
Polub, jeżeli recenzja Ci się spodobała!

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki
Grzechòt
3 wydania
Grzechòt
Maciej Lewandowski
7.6/10
Seria: Mint Witch

Dziecięca ciekawość potrafi zwieść na manowce. W ciepłe wakacje młody Jakub przedziera się przez ogrodzenie na działkę zwariowanego sąsiada, o którym krążą legendy. W jego starym sadzie znajduje szo...

Komentarze
Grzechòt
3 wydania
Grzechòt
Maciej Lewandowski
7.6/10
Seria: Mint Witch
Dziecięca ciekawość potrafi zwieść na manowce. W ciepłe wakacje młody Jakub przedziera się przez ogrodzenie na działkę zwariowanego sąsiada, o którym krążą legendy. W jego starym sadzie znajduje szo...

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki

Zobacz inne recenzje

Na naszym rynku pojawiła się książka doskonała, świetna i wyborna w swoim klimacie. Maciej Lewandowski wstrzelił się w klimat kingowski, choć jak wiadomo jest to niesamowite ryzyko stawiać kogoś obok...

@justyna1domanska @justyna1domanska

Jak to jest gdy podczas dobrej wakacyjnej zabawy napotykamy się na rozwalającą się szopę i nie wiemy co może nas w niej spotkać. Na taką właśnie przeszkodę trafia Jakub któremu podczas gry z przyjaci...

@Allbooksismylife @Allbooksismylife

Pozostałe recenzje @apo

Niemiecka żona
***

Nie jestem wielką fanką historii. Mam słabość do II wojny światowej. Sporo czytałam literatury naukowej z tego zakresu i... odrobiny beletrystyki, do której mam mieszane...

Recenzja książki Niemiecka żona
Szeptanka
***

Helena zostaje wyrzucona ze szkoły, z prestiżowego gdańskiego liceum. Piętnastolatka cierpi na niewyjaśnione napady szału. W ramach kary nie wyjeżdża na wcześniej zaplan...

Recenzja książki Szeptanka

Nowe recenzje

Gdyby dzisiaj miało jutro
Historia, która wzbudza wiele emocji
@Monika_2:

Współpraca barterowa z autorką @Link "Zawsze, gdy w coś się angażowałam, to na całego i do końca. Ale jak z wszystkim,...

Recenzja książki Gdyby dzisiaj miało jutro
Redwall Mattimeo
Porywająca historia
@Monika_2:

Współpraca barterowa z @Link "Prawdziwy wojownik jest jednak dobry, łagodny i prawy. Jego odwaga pochodzi z wnętrza i ...

Recenzja książki Redwall Mattimeo
Jej pierwszy cud
Jej pierwszy cud
@halyna_and_...:

Adriana zostaje porwana przez żołnierzy. Na domiar złego zmaga się z gorączką. Wie jednak, że dzieje się coś złego i mu...

Recenzja książki Jej pierwszy cud
© 2007 - 2024 nakanapie.pl