Doskonała powieść science fiction. Rewelacyjny debiut. Napisana doskonale, każde słowo, zdanie przemyślane i wyważone. Akcja poprowadzona spokojnie, pełna rozważań o życiu, istocie człowieczeństwa, tyranii, naturze dobra i zła, zabijania i śmierci. Świetnie przedstawione universum świata przyszłości, Nowa Ziemia – bez naturalnej flory i fauny, pełna szkła i metalu, ograniczona kapsułą. Nieograniczona przestrzeń kosmosu miejscem akcji… Podróże z prędkością światła… I świat z początków życia, istoty humadoidalne, zero techniki, najprostszych udogodnień życia…
„Musimy przejąć tę planetę i wykorzystać ją gospodarczo. „
Motyw przewodni współczesności, jasno określający podejście do Ziemi (planet, miejsc życia) większości społeczeństw.
Bardzo trudno określić mi tę powieść. Jest rewelacyjna, poprawna językowo i redakcyjnie (zaledwie kilka literówek w tekście), przejrzysta, a jednocześnie skomplikowana (jak moje odczucia po przeczytaniu), niejednoznaczna, zmuszająca do myślenia…
Początkowo myślałam, że polubię Torcha Kesjasza, potem utracił moją sympatię.
„Moim celem w życiu jest robienie takich rzeczy, przy których czuję się spełniony. Można powiedzieć, że jestem sozologiem i z bólem obserwuję to wszystko, co się dzieje dookoła. Już nie chodzi o zanieczyszczanie atmosfery, wycinanie drzew, wyniszczanie ekosystemów. Chodzi o coś więcej, o barbarzyństwo w stosunku do innych światów. „
„Całe życie byłeś nieszczęśliwy. Gardzisz otaczającym cię światem i od samego początku ciąży na tobie obowiązek wniesienia pewnych zmian, których i tak nie będzie ci dane oglądać. Jesteś jak samobójca, który nie potrafi ze sobą skończyć. „ Kesjasz jest postacią niejednoznaczną, tajemniczą (nawet dla przyjaciela), intrygującą.
No i tytuł, dlaczego taki? Znalazłam wyjaśnienie, które jednocześnie jest charakterystyką Torcha.
„Czuję się jak kolaborant, gwiezdny kolaborant wystawiony na pastwę swoich występków wobec współczesnego świata, zesłany na obczyznę. Zostawiony na obojętność świata, który sam nie wiedział, w jaki sposób funkcjonuje. „
Powieść podzielona na 3 księgi. Każda jest inna, ma inny nastrój i przedstawia nam inny świat i innego Kesjasza. I pozostawia mnie rozbitą i zagubioną: który Kesjasz był prawdziwy? Czy każdy ma tak wiele twarzy w sobie? Co zmusza do zmiany twarzy, do dokonywania określonych wyborów?
Powieść godna polecenia, wymagająca, mądra i pozostawiająca czytelnika nieco zagubionym w swoich uczuciach (przynajmniej mnie).
Dziękuję panu Grzegorzowi za umożliwienie mi przeczytania powieści … i czekam na więcej. Niewątpliwie ma Pan ogromny potencjał, niesamowitą wyobraźnię i włada Pan bardzo poprawną polszczyzną.