Hegemon Apopi. Córa lasu recenzja

Intrygująca!

WYBÓR REDAKCJI
Autor: @maitiri_books_2 ·6 minut
2021-09-30
Skomentuj
Polub, jeżeli recenzja Ci się spodobała!
"Hegemon Apopi" to debiut powieściowy młodej, polskiej autorki. Justyna Komuda urodziła się i dorastała w Warszawie. Obecnie mieszka w Berlinie. Autorka ukończyła socjologię na Uniwersytecie Warszawskim. Uwielbia pisać, oprócz powieści zajmuje ją również pisanie tekstów piosenek. Równie chętnie śpiewa, a jeszcze chętniej podróżuje i poznaje odmienne kultury.

Bohaterką powieści jest Apopi, młoda studentka, dorabiająca w pubie. Pewnego wieczoru dziewczyna zauważa przy barze dziwnego mężczyznę, który tylko siedzi i nic nie zamawia. Młodzieniec skrywa twarz pod kapturem. Apopi zagaduje go kilka razy, chcąc się dowiedzieć, co tak właściwie ten człowiek tam robi. Kiedy któregoś dnia wraca z pracy do domu, zostaje przez tego człowieka zaatakowana. Mężczyzna przebija jej serce sztyletem. Po jakimś czasie dziewczyna się budzi. Nie znajduje się jednak w miejscu, które dobrze zna, a w wielkim lesie, w którym roi się od dziwnych istot. Na wieczornej ceremonii Apopi otrzymuje zaszczytny tytuł "Hegemona", który, jak się później dowiaduje, należny jest tylko elfom. W tym świecie to elfy sprawują władzę, a ludzie są ich poddanymi. Jakim cudem Apopi zajęła miejsce jednego z nich? Kim jest jej morderca? I jakim cudem dziewczyna żyje, chociaż umarła?

W domu, w pracy, na studiach - wszędzie, otaczali mnie ludzie, ale żyli tak jakby obok mnie. Niby rozmawialiśmy, ale żadne z nas nie wychylało się z wygodnej bańki gadania o pierdołach. Nikt nie łamał grubej ściany obojętności. Nikomu nie byłoby to na rękę.

Książka wpadła w moje ręce trochę przypadkowo. Nie słyszałam o niej wcześniej, jednak, kiedy ją zobaczyłam, najpierw zaintrygował mnie tytuł, później przeczytałam opis i przepadłam. Pomyślałam sobie, że skoro to książka o elfach, to muszę ją przeczytać. I jestem bardzo z tej decyzji zadowolona. Bo "Hegemon Apopi" to książka inna niż wszystkie. Świeża, przełamująca schematy, proponująca mnóstwo nowych rozwiązań, pokazująca świat elfów od zupełnie innej strony. Największą zaletą powieści jest to, że nic tu nie jest oczywiste. Od samego początku pojawia się w głowie multum pytań, nawet dość podstawowe sprawy długo pozostają tajemnicą. Ponieważ wiedziałam z opisu, że Apopi zostanie zabita, a później nadal będzie żyła, od początku wyczekiwałam tego momentu. Myślałam, że od razu wiele się wyjaśni. Ale nic z tego. Po tym, jak morderca przebija jej serce sztyletem, dziewczyna budzi się na polanie wśród nieznanych sobie istot. Jest w szoku, skołowana, nie wie, gdzie jest i po co. No i przede wszystkim nie wie, jakim cudem wciąż żyje. Czytelnik również tego nie wie. Nie martwcie się jednak, bo chociaż odpowiedzi nie pojawiają się od razu, z biegiem lektury wszystko się wyjaśnia i wszystkie brakujące elementy wskakują na swoje miejsce, tworząc klarowną i spójną całość.

Elfy Lasu Północnego, bo z nimi mamy do czynienia w powieści, to ciekawe istoty. Różnią się od ludzi wyglądem, są wyższe, szczuplejsze, mają charakterystyczne uszy i żyją dużo dłużej. Są jednak do ludzi bardzo podobne, chociaż same nigdy nie chciałyby tego przyznać. Chodzi mi w tym miejscu głównie o okazywanie przez nie emocji. Deklarują, że nie znają łez, że nawet nie wiedzą, jak zachować się w sytuacji, kiedy ktoś płacze, taki Shiro jednak nie ma z tym najmniejszego problemu. Apopi, jak to człowiekowi, zdarza się płakać dość często i widać jak na dłoni, jak łzy dziewczyny działają na tego elfa. Chociaż jest twardy i nieustępliwy, w obliczu jej łez staje się miękki i troskliwy. Dziewczynę szokuje jeszcze jedna rzecz, chociaż w sumie nie powinna, bo w świecie, z którego pochodzi, ludzie są przecież bardzo różni. Otóż elfy prowadzą dość rozwiązły tryb życia. Lubią się bawić, wliczając w to uciechy cielesne. Nie zawierają małżeństw, rzadko wchodzą w stałe związki, lubią zmieniać partnerów i nie zwracają uwagi na ich płeć. Od początku zagadką jest, dlaczego, mimo wyraźnej niechęci, elfy akceptują Apopi w roli hegemona. Taka rola zarezerwowana jest tylko dla jednego z nich, jest to zaszczytna pozycja, której na pewno nie powinien sprawować człowiek. A Apopi człowiekiem przecież jest. Elfy nienawidzą ludzi, pogardzają nimi, wykorzystują ich do najcięższych prac, do tych lżejszych, które mogłyby wykonać same zresztą również. Bo ludzie to służący. Każdy hegemon zresztą swojego służącego ma. A właściwie to ów służący, nazywany tutaj zabójcą sam wybiera sobie hegemona. Dlaczego Sheut wybrał Apopi? Jak to się stało, że w ogóle udało mu się przeforsować ten niedorzeczny pomysł, aby wprowadzić do społeczności człowieka i uczynić go równego elfom? Na te i inne pytania odpowiedź znajdziecie w książce. Jak już wspomniałam, na odpowiedzi trzeba trochę poczekać, ale naprawdę warto.

Każdy gra tu w jakąś grę, każdy ma swoje karty. Czas żebym zaczęła kolekcjonować swoje!

Podoba mi się świat stworzony przez autorkę i zasady, według których funkcjonuje. Podobają mi się bohaterowie, a w szczególności Apopi, która próbuje się w tym wszystkim jakoś odnaleźć i co chwilę popełnia gafę za gafą. Fajny jest Sheut, jej zabójca i oddany sługa, którego ona stara się traktować na równi ze sobą, ale on się na to nie godzi. Ciągle jej powtarza, że aby dopasować się do tej społeczności, musi być bardziej elfia od samych elfów. Co, między innymi, oznacza traktowanie ludzi z góry. Najbardziej podoba mi się jednak, że dziewczyna ma swoje zasady. Znalazła się w zupełnie nowej dla siebie sytuacji, nikt nic jej na początku nie wyjaśnił, wszystko musiała odkrywać sama. I chociaż chciała być akceptowana, starała się jak mogła, aby nie podpaść elfom, była wierna swoich zasadom. Fajna babka, twarda, z pazurem, budząca zainteresowanie. Nic dziwnego, że od razu zawróciła w głowie jednej elfce, a i białowłosy Shiro powoli tracił dla niej głowę. Jeśli chodzi o tego wymuskanego elfa, początkowo nie wzbudził mojej sympatii. Wydał mi się zbyt bezpośredni i odpychający. Jednak z biegiem lektury także ta postać zyskuje. Tak naprawdę wśród elfów jest jedynym sprzymierzeńcem Apopi i chociaż czasem zachowuje się jak typowy dupek, widać, że dziewczyna może na niego liczyć. Bohaterów w powieści jest więcej i wszyscy oni zostali bardzo dobrze nakreśleni. W międzyczasie poznajemy też inne rasy elfów, które zamieszkują inne części lasu i oni także zostali przedstawieni w wystarczający sposób. Nie mam do kreacji postaci żadnych zastrzeżeń. Jedynie akcja mogłaby być trochę bardziej dynamiczna, jeśli o mnie chodzi. Doceniam wysiłek włożony w przepiękne opisy przyrody, bo przecież większość akcji dzieje się w lesie. Fajnie się to czyta, jednak główne wydarzenia toczą się, w moim odczuciu, trochę zbyt wolno. A może zbyt szybko chciałam poznać wszystkie odpowiedzi? Kto wie ;) Narracja pierwszoosobowa doskonale sprawdza się w tej książce. Głos oddany głównej bohaterce pozwala zajrzeć głęboko w jej myśli. Możemy zobaczyć, jak ona się z tym wszystkim czuje, jak się odnajduje w nowej sytuacji. Jeśli chodzi o wątek romantyczny, o którym jeszcze przed lekturą zdążyłam gdzieś przeczytać, właściwie go nie ma. Nic nie dzieje się w książce szybko, tak samo relacje budują się w odpowiednim dla nich tempie. Trochę iskrzy między Apopi a Shiro, ale równie dobrze można powiedzieć, że coś się wydarzy między dziewczyną a jej zabójcą. Zauroczonej nią elfki Apopi nie chce, dlatego tę relację można skreślić na samym początku. Jednak w przypadku wspomnianych dwóch mężczyzn, przez całą powieść sprawa nie jest oczywista. I to też bardzo mi się podoba, bo wolę, kiedy uczucia między postaciami tworzą się powoli, bo wypadają zdecydowanie bardziej autentycznie. No a zakończenie książki to naprawdę mistrz! To niezły cliffhanger, który każe niecierpliwie czekać na kolejną część. A, i podobał mi się w powieści bardzo również humor i rozkminy Apopi. Dziewczyna jest po prostu genialna!

"Hegemon Apopi" to kolejny bardzo dobry debiut i kolejna świetna fantastyczna powieść na naszym rodzimym rynku. Książka urzeka klimatem, ilością tajemnic do odkrycia i bohaterami z krwi i kości, których nie sposób nie lubić. Autorka stworzyła od podstaw ciekawy świat, w którym jeszcze wiele pozostaje do odkrycia. Gorąco polecam!

Książka została otrzymana z Klubu Recenzenta serwisu nakanapie.pl.

Moja ocena:

Polub, jeżeli recenzja Ci się spodobała!

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki
Hegemon Apopi. Córa lasu
Hegemon Apopi. Córa lasu
Justyna K. Komuda
8.3/10
Cykl: Córa lasu, tom 1

W świecie elfów każdy człowiek jest służącym. W hierarchii stoi niżej niż zwierzę. Pracuje i umiera u boku swego pana. Co się stanie, jeśli do tego świata trafi ktoś z zewnątrz? Apopi ‒ studentka,...

Komentarze
Hegemon Apopi. Córa lasu
Hegemon Apopi. Córa lasu
Justyna K. Komuda
8.3/10
Cykl: Córa lasu, tom 1
W świecie elfów każdy człowiek jest służącym. W hierarchii stoi niżej niż zwierzę. Pracuje i umiera u boku swego pana. Co się stanie, jeśli do tego świata trafi ktoś z zewnątrz? Apopi ‒ studentka,...

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki

Zobacz inne recenzje

🧚‍♀️🧝‍♀️🧚‍♀️🧝‍♀️ Recenzja 🧚‍♀️🧝‍♀️🧚‍♀️🧝‍♀️ J. K. Komuda " Hegemon apopi #1 @j.k.komuda Cykl: Córka lasu #1 Wydawnictwo: Book Edit @bookedit.pl Premiera audiobooka 15/11/2023r. 🧚‍♀️🧝‍♀️🧚‍♀️🧝‍♀️🧚‍...

@magdalenagrzejszczyk @magdalenagrzejszczyk

Ostatnio coraz częściej sięgam po fantastykę. Kiedyś jako dziecko ja uwielbiałam potem jakoś miałam przerwę w czytaniu albo było sporadyczne. Kiedy wróciłam do czytania w moje ręce wpadała w większoś...

@lalkabloguje @lalkabloguje

Pozostałe recenzje @maitiri_books_2

Spectacular
Must have i must read dla fanów Caravalu <3

„Spectacular” to świąteczna nowelka ze świata Caravalu. Akcja toczy się w przeddzień Wielkiego Święta w Valendzie i przygotowuje bohaterów na radosne chwile pełne podaru...

Recenzja książki Spectacular
Gniew Smoka
Rzetelna publikacja

„Gniew Smoka. Jak walczył Bruce Lee” to szczegółowe spojrzenie na drogę rozwoju legendarnego Bruce’a Lee. Little, bazując na osobistych notatkach Lee i wspomnieniach lud...

Recenzja książki Gniew Smoka

Nowe recenzje

Dzieci jednej pajęczycy
Pajęczyna
@CzarnaLenoczka:

W świecie gdzie woda i świeże powietrze nie są oczywistością a towarem luksusowym pajęcza bogini ma oko na wszystkie sw...

Recenzja książki Dzieci jednej pajęczycy
Na trwogę bije dzwon
Fascynująca podróż do przedwojennego Poznania
@czytanie.na...:

Niektóre książki zajmują szczególne miejsce w naszych sercach. W moim na stałe zagościła seria kryminalna z Antonim Fis...

Recenzja książki Na trwogę bije dzwon
Czuwając nad nią
Skala Mercallego
@Chassefierre:

Na początek chciałam przeprosić za tygodniowe opóźnienie w wystawieniu recenzji – życie pozainternetowe i pozaksiążkowe...

Recenzja książki Czuwając nad nią