WŁAŚNIE WCZORAJ TUŻ PRZED PÓŁNOCĄ SKOŃCZYŁAM CZYTAĆ KOLEJNĄ CZĘŚĆ Z KOMISARZEM DERYŁĄ W ROLI GŁÓWNEJ.
Tak jestem świeżo po lekturze ( i mam nadzieję,że nie ostatniej części) o ulubionym śledczym. Nie ukrywam,że byłam miło zaskoczona, jak niecałe dwa tygodnie temu dowiedziałam się, iż zostanie wydana kolejna część o genialnym komisarzu.Byłam strasznie ciekawa z kim tym razem będzie miał do czynienia. Tak o to wpadłam w sidła niebezpiecznej gry, którą zapoczątkował tajemniczy MISTRZ GRY, który okazał się niezłym przeciwnikiem w tej rozgrywce.
Ta książka znakomicie trzyma poziom i to bestsellerowy, nowej gwiazdy polskiego kryminału. Od genialnego debiutu Maxa Czornyja nie minęły jeszcze dwa lata, a tu proszę ma już na swoim koncie SZEŚĆ bestsellerowych powieści. On naprawdę nie próżnuje i mam nadzieję,że z tego nie zrezygnuje. Jestem zachwycona jego twórczością.
Jak już wspomniałam fabuła trzyma poziom swoich poprzedniczek.Autor naprawdę postarał się o to byśmy na serio się zaczęli bać, jak i fascynować się brutalnie opisanymi zbrodniami, które tym razem popełnia ktoś kto ukrywa się pod trafnym pseudonimem jako MISTRZ GRY. A swoje brutalne, wręcz makabryczne zbrodnie transmituje NA ŻYWO w Internecie, które jak się okazuje są oglądane przez widzów, którzy są zachwyceni ich przebiegiem. Komentują je i pragną nowych filmów, jak i uczestnictwa w nich na żywo,bądź bycia na miejscu potencjalnej ofiary psychola.Jednak Mistrz Gry, by zyskać swoje uznanie wśród widzów w Internecie nazwał swoje dzieło GRĄ W SZCZĘŚCIE!!!
A szaleńcza Gra w Szczęście zapoczątkowała się, gdy do jednej z lubelskich gazet trafia dość nietypowy list. Jego nadawca domaga się w nim, by wydawca go opublikował na łamach swojej gazety. Tak rozpoczyna się GRA W SZCZĘŚCIE, tym bardziej,że nie podał żadnych konkretnych reguł tej rozgrywki. Okazuje się,że każdy może dołączyć do makabrycznej gry szaleńca. Dobrze się stało,że w porę do akcji wkroczył komisarz Eryk Deryło, któremu towarzyszyć będzie młoda podkomisarz Tamara Haler. Tak,więc i policja dołączyła do przerażającej gry psychopatycznego szaleńca.
NIE SĄDZICIE,ŻE NIE BYŁOBY TO ZBYT PIĘKNE, GDYBYŚMY WSZYSCY WZIĘLIŚMY UDZIAŁ W TEJ GRZE I SIĘ DOBRZE ZABAWILI? CAŁE MIASTA, OSIEDLA, DZIELNICE? SAMI DOSKONALE WIEMY, JAK TO JEST PODAROWAĆ KOMUŚ SZCZĘŚCIE, UWIERZCIE MI NA SŁOWO. a GDY KOMUŚ DARUJEMY PECHA, NIESTETY MÓWI SIĘ TRUDNO I AMEN. MUSIAŁO TAK BYĆ.
Max Czornyj stworzył genialny współczesny kryminał. Z wyjątkową premedytacją myli tropy i tym samym po raz kolejny wodzi czytelnika za nos i żongluje jego emocjami jak piłeczkami tenisowymi. Czytelnik nie tylko będzie musiał zmierzyć się ze śledztwem, które prowadzi komisarz Deryło,gdzie w głównej mierze stanowią makabryczne morderstwa, a ich opisy mrożą krew w żyłach. MISTRZ GRY naprawdę katuje swoje ofiary, by umierały w niewyobrażalnych męczarniach i to na oczach internautów. To one są najważniejsze w tej fabule. te opisy smrodu rozkładających się ciał,wypływających mózgów, wypalanych kwasem powiek i skóry, kosy wypruwającej wnętrzności oraz wiele innych brutalnych opisów. I to właśnie dzięki nim Max Czornyj nie ma sobie równych w tej kwestii i samym gatunku literatury. Ma do tego talent, który jest krwiście doskonały pod każdym względem. Za co go uwielbiam, jako wierna fanka jego prozy.
Tym razem w tej części nie ma odniesień dotyczących społeczeństwa, czy sytuacji aktualnej w polityce. Jest za to, więcej technologii. Choć powinnam powiedzieć,że raczej chodzi o społeczne skutki ich zatrważającej popularności. O której w dużej mierze jesteśmy coraz bardziej uzależnieni. Po prostu nimi żyjemy 24/7, nie da się ukryć.Przecież nadal są stare i tradycyjne dzienniki, które w czeluściach Internetu pomału stają się żerującymi na sensacjach brukowcami, by podtrzymać swoje dochody, ja to tak przynajmniej odbieram.
Doskonale wiemy,że dzisiejsze kryminały to pioniery najpopularniejszych gatunków prozy rozrywkowej. Jestem pod ogromnym wrażeniem,że Max Czornyj pokazuje i to dobitnie,że bez wahania potrafi zgromadzić w swojej najnowszej powieści tyle,a może nawet jeszcze więcej obrzydliwości, a dodając do tego naturystyczne opisy umierania oraz tego, ci dzieje się po śmierci z ludzkim ciałem. To jest dopiero mistrzostwo. Dlatego powinna pojawić się ostrzegawcza adnotacja na okładce,że jest ona przeznaczona dla dorosłych czytelników,lecz miało by odwrotny skutek. "TRAUMA" ma też coś bardzo ważnego do przesłania swoim odbiorcom,a to wszystko w słusznej sprawie.
Reasumując i chcąc ostrzec niektórych czytelników,że nie jest ona przeznaczona dla osób o słabych nerwach i wrażliwych gastryków. :) To jest powieść dla czytelników o silnych nerwach. Zapewne jesteście zaintrygowani i zainteresowani w jakiej to sprawie. Niestety ja Wam tego nie zdradzę, tylko zachęcę WAS do lektury Traumy,którą trzeba przeczytać do samego końca!! Zapraszam WAS też do zapoznania się z poprzednimi książkami autora, które są genialne. SERDECZNIE POLECAM!!!