Jesteś tylko diabłem recenzja

Jak pokonać diabła

Autor: @sachiko ·6 minut
2012-01-22
Skomentuj
2 Polubienia
Od dawna nie czytałam żadnego kryminału, czy powieści detektywistycznej. Jestem wielką fanką Sherlock Holmesa, Herculesa Poirota i Panny Marple, więc poprzeczkę dla nowych detektywów postawiłam całkiem wysoko. Ostatnio miałam dość powieści młodzieżowych i romansów paranormalnych, toteż postanowiłam sięgnąć po coś innego. W nowościach wydawnictwa Dolnośląskiego moją uwagę przykuło słowo „diabeł”. Kiedy przeczytałam o czym jest powieść Joe Alexa postanowiłam dać szansę autorowi. Być może trafi w mój gust, w którym królują Arthur Conan Doyle i Agatha Christie?

Fabuła

Joe Alex, znany autor powieści kryminalno-detektywistycznych, uczy się od doktora Yamamoto sztuki samoobrony przed ostrymi przedmiotami. Treningi są mu potrzebne, gdyż protagonista nie jest tylko pisarzem. Jest również detektywem, ale takim nieoficjalnym. Czasem pomaga swojemu przyjacielowi ze Scotland Yardu – Benowi Parkerowi w trudnych sprawach, gdzie logika jest bardziej przydatna niż cała policyjna aparatura. Joego czeka jeszcze napisanie kolejnej powieści, gdyż termin i wydawca go gonią. Do tego jego dziewczyna wyjechała na Kretę, aby zająć się tym, czym archeologowie się zajmują, a on z chęcią by do niej dołączył, zamiast dusić się latem w Londynie.

I oto, kiedy Alex ma najwięcej roboty, odwiedzają go znany adwokat – Sir Alexander Gilburne oraz Thomas Kempt. Obaj przedstawiają dziwny problem, z którym nie mogą sobie poradzić. Otóż przyjaciółka Sir Alexandra rzekomo popełniła samobójstwo miesiąc wcześniej. Jednak Gilburne w to nie wierzy, gdyż tej niespodziewanej śmierci towarzyszyły dziwne wypadki, na które policja nie zwróciła uwagi podczas śledztwa. Trzy dni przed śmiercią Patrycji Lynch, w grocie Diablej Skały (niedaleko posesji) on i rodzina zmarłej odkryli dziwne odciski przypominające kopyta. Niektórzy stwierdzili, że mogły one należeć do samego diabła. Nikt nie wziął tego na poważnie, ale w książce, którą czytała denatka odnaleziono identyczne odciski.

Joe Alex postanawia pomóc adwokatowi. W związku z tym udaje się do małej miejscowości Norford Manor, gdzie pod przybranym nazwiskiem, będzie gościć u Sir Alexandra i pod przykrywką napisania książki o diable, będzie prowadzić śledztwo.

Moim zdaniem

Po pierwsze, to doznałam lekkiego szoku, kiedy to książka „Jesteś tylko diabłem” leżała na podłodze w moim pokoju, a moja mama weszła do mnie na chwilę i powiedziała „O! Widzę, że tym razem czytasz coś polskiego autora”. Przechyliłam głowę, jak to mają psy w zwyczaju, kiedy słyszą dziwne dźwięki. Moja mama dodała: „No przecież to jest pseudonim Macieja Słomczyńskiego, czytałam kilka jego powieści w liceum”. No dobra, widziałam że tytuł jest z 1960 roku, ale że rodzimego autora, to mi jakoś umknęło. Co za wstyd…

Po drugie, to szkoda, że zaczęłam przygodę z detektywem-domniemanym-amatorem od szóstej z kolej książki w serii. Zapewne nie popsułam sobie poprzednich części, bo każda historia jest osobną całością, ale ja lubię czytać wszystko od początku, a nie od środka. Zajrzałam na stronę Publicatu i jak na razie, wydawnictwo wznowiło dopiero trzy książki z przygodami Joe Alexa. Do tego, zostały wydane: pierwsza, ostatnia i szósta, czyli „Jesteś tylko diabłem”. Dziwne to…

Po trzecie, powieść bardzo mi się spodobała, choć nadal to Sir Arthur Conan Doyle u mnie króluje. Muszę jednak przyznać, że Joe Alexa mogę spokojnie wrzucić na trzecie miejsce zaraz za Doylem i Christie A to że ja z reguły czytam kryminały jednotomowe, a nie serie, nie ma tu nic do rzeczy Tak, czy siak z przyjemnością sięgnę po pozostałe części cyklu, aby móc się przekonać, czy Joe Alex faktycznie zasługuje na swoje trzecie miejsce, czy też może spadnie na czwarte, a miejsce brązu pozostanie puste dla innej serii kryminalno-detektywistycznej.

Co mnie się spodobało…

Przede wszystkim motyw nauki samoobrony przed różnego rodzaju atakami bez użycia broni lub z bronią, której nauczał głównego bohatera doctor Yamamoto. Od razu skojarzyło mi się to z serią filmów „Różowa Pantera”. Na początku myślałam, że pan Słomczyński podpatrzył pomysł właśnie od inspektora Jacques’a Clouseau, ale potem przypomniałam sobie, że pierwszy film jest z 1963 roku, więc to raczej niemożliwe No ale sam fakt tych treningów był naprawdę fajnym pomysłem, który dodał książce wątku humorystycznego. Druga rzecz, która mnie rozbawiła, to spostrzeżenie, że bohater nie jest Sherlockiem Holmesem, który po wysłuchaniu historii zbrodni użyje swojej dedukcji i rozwiążę sprawę, a dopiero potem będzie szukać dowodów.

Joe Alex do rozwiązania spraw używa swojej inteligencji oraz logiki, co do tej pory zawsze pomagało mu wyjaśnić tajemnicę zbrodni oraz złapać przestępcę. Tym razem, jak bohater sam zaznaczył w historii, sprawa jest bardziej skomplikowana, a na dodatek „diabeł” ma sobie za nic obecność detektywa i dalej działa. I właśnie ów diabeł spodobał mi się najbardziej, bo dodał on fabule tajemniczości i wątku paranormalnego (oczywiście i na szczęście nie romansu). Przez całą książkę, detektyw próbuje udowodnić mistyfikacje, a to że nie mógł sprawiło, iż niektórzy naprawdę zaczęli wierzyć w nadprzyrodzone siły. Joe za każdym razem używa nazwy „diabeł”, kiedy prowadzi śledztwo, gdyż diabłem nazywa sprawcę morderstwa i dziwnych sytuacji związanych z odciskiem kopyt, czy przestawianiem obrazu, na którym nie było ludzkich śladów.

Bohaterów jest cała plejada, jak na dobrą powieść detektywistyczną przystało. W większości takich historii, każdy z uczestników jakiejś tragedii ma motyw, aby zabić lub ukraść. W „Jesteś tylko diabłem” nikt owego motywu nie ma. I to jest największy problem Joe Alexa. Jak znaleźć mordercę, wśród ludzi, którzy rzekomi nie mają żadnego powodu, by zabić. W książce poznamy rodzinę zmarłej Patrycji Lynch: brata – Irvinga Ecclestonea, ich matkę – Elizabeth Eccelstone, córkę Irvinga – Joan Robinson oraz jej męża Nicholasa Robinsona oraz Thomasa Kempta – syna brata Elizabeth. Reszta domowników to: lokaj Joseph Rice, kucharka Martha Cowley, pokojówka Cynthia Rowland, ogrodnik Field, doktor Archibald Duke i pielęgniarka Agness Stone. Poza tym w książce pojawiają się jeszcze: wcześniej wspomniany, adwokat Sir Alexander Gilburne oraz inspektor Ben Parker – dobry przyjaciel Alexa. Jak widać, bohaterów mamy sporo, a każdy z nich ma swoją historię i wyróżniającą się osobowość, dzięki czemu, nie miałam żadnego problemu z rozróżnieniem postaci.

… a co nie

Powieść nie uniknęła jednak mankamentu, który prawie zawsze pojawia się pod koniec historii kryminalno-detektywistycznych. Mam na myśli brak konkretnej odpowiedzi na pytanie „o co w tym wszystkim chodzi?”. Nie chodzi mi o samo rozwiązanie akcji, ale te przedostatnie rozdziały, kiedy to detektyw już wie, ale za nic tego nie przekaże innym postaciom, tylko daje zdawkowe lub wymijające odpowiedzi. Czasem nawet nie zwraca uwagi na innych i gada do siebie tylko sobie rozumianym językiem, co może czytelników, którzy nie mogą się doczekać odkrycia kart, wkurzać. Jak dla mnie, czytanie przez dwa rozdziały, jak to Alex wie jaka jest tajemnica diabła, nie mówiąc wprost o co chodzi, było strasznie irytujące.

Powieść dla wszystkich, którzy uwielbiają ciekawe zagadki kryminalne oraz stopniowe poznawanie wszystkich faktów towarzyszących sprawie, jak i intrygujących bohaterów wraz z ich dziwactwami

Ocena: 5/6

Sachiko (Martycja)
× 2 Polub, jeżeli recenzja Ci się spodobała!

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki
Jesteś tylko diabłem
4 wydania
Jesteś tylko diabłem
Joe Alex
8/10

Maciej Słomczyński (1922 - 1998), pseud. Joe Alex, wybitny tłumacz i pisarz, autor poczytnych, przełożonych na wiele języków kryminałów. Ich łączne nakłady osiągnęły kilka milionów egzemplarzy i wciąż...

Komentarze
Jesteś tylko diabłem
4 wydania
Jesteś tylko diabłem
Joe Alex
8/10
Maciej Słomczyński (1922 - 1998), pseud. Joe Alex, wybitny tłumacz i pisarz, autor poczytnych, przełożonych na wiele języków kryminałów. Ich łączne nakłady osiągnęły kilka milionów egzemplarzy i wciąż...

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki

Pozostałe recenzje @sachiko

Moje śliczne
Moje śliczne

Wprawdzie czytelnik, który zna się na kryminałach i thrillerach dość szybko wpadnie na pomysł, o co chodzi w książce, jednak Karin Slaughter dość zagadkowo prowadzi wątki...

Recenzja książki Moje śliczne
Dobranoc, Panie Holmes
Kobieta, która przechytrzyła Sherlocka!

Kolejna książka, która przez wiele miesięcy kurzyła się na mojej półce. Powód jak zwykle ten sam, kupuję, odkładam na stos, kupuję następne, przykrywam poprzednie zakupio...

Recenzja książki Dobranoc, Panie Holmes

Nowe recenzje

Tylko dobre wiadomości
Z optymizmem patrzeć w przyszłość
@Moncia_Pocz...:

Już dość dawno nie sięgałam po książki Agnieszki Krawczyk, choć kiedyś czytywałam je systematycznie. Postanowiłam nadro...

Recenzja książki Tylko dobre wiadomości
Pomiędzy wiarą a przekleństwem
Jestem oczarowana
@stos_ksiazek:

Ależ wyciągnęłam się w tę książkę. Po prostu przepadałam! Nie spodziewałam się, że „Pomiędzy wiarą a przekleństwem” Joa...

Recenzja książki Pomiędzy wiarą a przekleństwem
Wegetarianka
Od wegetarianizmu do choroby psychicznej
@sweet_emily...:

Miałam się zachwycić, a pozostał niesmak, rozdrażnienie i ścisk w żołądku. Podjęcie decyzji, aby zostać wegetarianką w...

Recenzja książki Wegetarianka