Lepsi od Pana Boga. Reportaże z Polski Ludowej recenzja

Jak się pracowało w PRL-u

WYBÓR REDAKCJI
Autor: @almos ·1 minuta
2020-12-21
1 komentarz
18 Polubień
Nie wszystkie reportaże pisane w czasach PRL-u wytrzymały próbę czasu, ograniczenia cenzuralne i specyficzny język ówczesny sprawiają, że część z nich czyta się po latach trudno. Podobnie jest z tym zbiorem autorstwa Janusza Rolickiego.

Wyróżniają się w książce reportaże wcieleniowe. Autor, prekursor tego typu reportażu, nie bał się żadnej roboty: robotnika na budowie, sezonowego pracownika w PGRze, likwidatora szkód rolniczych czy konwojenta bydła wożonego pociągami. W efekcie dostajemy nielukrowany, tak różny od oficjalnych deklaracji i dokumentów, obraz życia tak hołubionej przez komunistów klasy robotniczej oraz, jak to się wtedy mówiło, chłopstwa pracującego.

Potwierdzają te historie znane tezy, że praca w gospodarce państwowej (a wtedy w zasadzie nie było gospodarki prywatnej) prowadziła do demoralizacji, upadku morale, korupcji. Przypomina się dowcip, że w socjalizmie wszyscy udają: robotnicy udają, że pracują, a państwo udaje, że o nich dba i dobrze im płaci. Tak było naprawdę: państwo nie dbało, warunki BHP były dramatyczne, sam Rolicki cudem uniknął poważnego wypadku pracując na budowie. A jego opis warunków pracy w PGRze to prawdziwy horror. Teraz podobne reportaże pisze się o Polakach harujących w Anglii czy Włoszech, albo o Ukraińcach pracujących u nas, warunki pracy się niewiele zmieniły, ale teraz to nie państwo, ale prywatny biznes jest pracodawcą.

Poza tym państwo marnie płaciło, więc każdy kombinował jak mógł, obijał się, kradł. Pokazuje też Rolicki powszechne pijaństwo i życie z dnia na dzień. Inna sprawa co by było, gdyby lepiej płacili: myślę że podobnie, bo cały system potwornie demoralizował i zupełnie nie zachęcał do dobrej pracy. Ciekawe na ile nam wciąż jeszcze ciąży ten bagaż komuny...

Niestety, reportaży wcieleniowych jest w książce niewiele, a inne są w większości po prostu nudne i słabo napisane, jak na przykład opowieść o telewizyjnym turnieju miast, czy o oszuście udającym posła.

We wstępie pisze Cezary Łazarewicz o innych tuzach polskiego reportażu w PRL-u, m.in. o Ryszardzie Kapuścińskim i Hannie Krall, ale Rolickiemu do nich daleko: pisze topornie, styl ma ciężki, ratuje go tylko tematyka. Poza tym, jak już pisałem, przydałoby się wyrzucić parę reportaży z tego zbioru.

Słuchałem audiobooka w dobrym wykonaniu Mateusza Drozdy.

Moja ocena:

Data przeczytania: 2020-08-12
× 18 Polub, jeżeli recenzja Ci się spodobała!

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki
Lepsi od Pana Boga. Reportaże z Polski Ludowej
Lepsi od Pana Boga. Reportaże z Polski Ludowej
Janusz Rolicki
7.3/10
Seria: reporterska Wydawnictwa Poznańskiego

Amerykanie mają Johna Howarda Griffina, który ze skórą pomalowaną na czarno przemierzał w latach sześćdziesiątych południe Stanów Zjednoczonych. Niemcy mają Güntera Wallraffa, sprawdzającego na sobie ...

Komentarze
@anu_histeria
@anu_histeria · prawie 4 lata temu
Ciekawa opinia. Temat mnie zaciekawił, lecz niezwykle ważne jest jak jest przedstawiony i jakim językiem napisany. Sam pomysł i temat nie robi dobrej książki. Dzięki za obiektywną ocenę.
× 1
Lepsi od Pana Boga. Reportaże z Polski Ludowej
Lepsi od Pana Boga. Reportaże z Polski Ludowej
Janusz Rolicki
7.3/10
Seria: reporterska Wydawnictwa Poznańskiego
Amerykanie mają Johna Howarda Griffina, który ze skórą pomalowaną na czarno przemierzał w latach sześćdziesiątych południe Stanów Zjednoczonych. Niemcy mają Güntera Wallraffa, sprawdzającego na sobie ...

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki

Zobacz inne recenzje

Czyli prawdziwy mężczyzna żadnej pracy się nie boi. Publikacja o tyle ciekawa (o dość przewrotnym tytule), iż swoim zasięgiem obejmuje czas Polski ''ludowej", o której niewielu chce zapomnieć. Oczyw...

@ladymakbet33 @ladymakbet33

Odkąd mamy w naszym pięknym kraju tak zwaną ''wolność słowa'' piszą wszyscy i wszyscy wydają. Temat czasów PRL- u również niewolny jest od różnych autorów, którzy piszą i piszą. Jedni piszą, bo wiedz...

@Siostra_Kopciuszka @Siostra_Kopciuszka

Pozostałe recenzje @almos

Źródła
Zwyczajne piekło

Ostatnio lubię czytać krótkie książki, ta ma 112 stron, ale treści i emocji jest w niej bardzo dużo. To historia rodzinna opowiedziana przez trzy osoby i dziejąca się w ...

Recenzja książki Źródła
Szafarz
Górnośląski czarny kryminał

Głównym bohaterem kryminału Brudnika jest genialny, ale też szalony śledczy – Rafał Lichy. Rzecz cała zaczyna się tak, że Lichy, wyrzucony z policji, pędzi żywot bezdomn...

Recenzja książki Szafarz

Nowe recenzje

Bliska sobie
Niby nic, a jednak
@phd.joanna:

Po pierwsze, w tej książce autorka jest zdecydowanie dojrzalsza w słowie niż w swojej poprzedniej Zaopiekowanej mamie. ...

Recenzja książki Bliska sobie
Morderstwo w Orient Expressie
Sprawiedliwość wymierzona po latach
@karolak.iwona1:

Uwielbiam klasyczne kryminały Agathy Christie. "Morderstwo w Orient Expressie" to kolejny przykład znakomitego, lekkieg...

Recenzja książki Morderstwo w Orient Expressie
Zeznanie
Czy ręka sprawiedliwości jest odpowiednio długa?
@malgosialegn:

Cóż, i tym razem, Grisham zabrał nas w odmęty wymiaru sprawiedliwości. Klimaty mroczne i niespokojne, skażone nieprawoś...

Recenzja książki Zeznanie