Sejf to książka, która mocno mnie zaskoczyła, a moje odczucia i opinia na temat lektury mocno zmieniały się wraz z postępując fabułą. Zapoznając się z opisem na okładce podchodziłam do niej raczej sceptycznie. Częste zmiany perspektywy narratora pomiędzy dwójką głównych bohaterów początkowo były dla mnie uciążliwe i mylące. Jednak zakończenie i rozwiązanie głównego wątku bardzo mocno mną wstrząsnęło sprawiając, że ostatnie strony zupełnie zmieniły mój odbiór książki na bardzo pozytywny.
Ale zacznijmy od początku. Czytelnik śledzi losy dwóch głównych bohaterów. Pierwszym z nich jest Ricky Mendoza o trafnym pseudonimie Duch. Duch jest fachowcem od rozbrajania intratnych sejfów na zlecenie organów ścigania. Choć jego przeszłość nie jest krystalicznie czysta i ma sporo na sumieniu, jest mistrzem w swoim fachu a jego umiejętności umożliwiają lokalnej policji czyszczenie gangsterskich sejfów z narkotyków i nielegalnych pieniędzy.
Drugim głównym bohaterem jest Rudy Reyes, pseudonim Ślepak. To postać stojąca po drugiej stronie prawa, wysoko postawiony w hierarchii członek wpływowego gangu, któremu działania Ducha bardzo mocno pokrzyżowały plany wywołując serię brutalnych i nieuniknionych konsekwencji.
Jeśli jednak spodziewacie się książki o ulicznych porachunkach i mafijnych strukturach narkotykowych gangów w Los Angeles, pragnę zaznaczyć, że ta książka oferuje dużo więcej. To, co stanowi unikatową esencje tego tytułu, to wcale nie próba zobrazowania nieustającej walki narkotykowych bossów o wpływy na amerykańskich ulicach, a wgląd w wewnętrzną, emocjonalną podróż dwóch głównych bohaterów którzy są pionkami na tej brutalnej arenie i osiągają w życiu punkt, kiedy zaczynają rozliczać swoje własne sumienie z czynów, które popełnili. W moim odczuciu właśnie ten element stanowi kluczową wartość książki.
Dodatkowo, narracji Ducha i jego refleksjom o życiowych zakrętach, które zostawił za sobą towarzyszy ciekawa „ścieżka dźwiękowa” stanowiąca intersujące tło. Jak to możliwe? W rozdziałach poświęconych Duchowi autor często opisuje muzykę, konkretne rockowe piosenki, których bohater słucha wspominając swoją przeszłość lub planując dalsze ruchy. Są to piosenki z nagranej specjalnie dla niego składanki o wymownej nazwie „Jeb*ć śmierć”. To kaseta, która ma szczególną wartość sentymentalną gdyż została nagrana przez ukochaną Rose, której zniknięcie zostawiło ogromną pustkę w życiu Ducha. Opisana muzyka nadaje wyjątkową atmosferę jego przemyśleniom w trakcie podejmowania kluczowych decyzji, a lista nagranych piosenek załączona jest na pierwszej stronie książki tak, by dociekliwy czytelnik mógł odpalić playlistę i jeszcze lepiej wczuć się w rozterki bohatera. Sama lista nagranych piosenek jest również dosyć symboliczna i stanowi pewną klamrę kompozycyjną. Czytelnik wraz z bohaterem poznaje kolejne piosenki i związane z nimi wspomnienia, aż do ostatniej pozycji na liście, która wyznacza jednocześnie koniec historii Ducha przedstawionej w powieści.
To co najbardziej mi się spodobało w tej powieść to fakt, że żaden z przedstawionych bohaterów nie jest jednoznacznie zły lub dobry, mimo, że stoją po przeciwnych stronach ulicznej barykady. Nic w książce Ryana Gattisa nie jest tylko białe lub tylko czarne. Paradoksalnie z czasem czytelnik dochodzi do wniosku, że mimo iż Ślepak i Duch są przeciwnikami na tle narkotykowego konfliktu, ich cele i dążenia są bardzo podobne, bo każdy z nich na swój sposób chce się uwolnić i wydostać z trybów, w które został wciągnięty przez złe życiowe wybory. To sprawia, że postaci bardzo dynamicznie się rozwijają, a czytelnik do końca nie może na sto procent przewidzieć jaki będzie końcowy efekt i czy plany, które każdy z mężczyzn snuje w tajemnicy w swojej głowie zostaną zrealizowane.
Wraz z końcem książki okazuje się też, że dwutorowa narracja była jednak mocno uzasadniona ponieważ perspektywa Rudolfo finalnie pozwala czytelnikowi dowiedzieć się jak ostatecznie zakończyła się historia Ducha.
Oprócz wglądu w dosyć nieszablonową wewnętrzną walkę Ślepaka i Ducha wplątanych w tryby ulicznych układów niechlubnych dzielnic Los Angeles, książka przedstawia też sporo ciekawych opisów akcji policyjnego wydziału narkotykowego, jak również różnego rodzaju przedsięwzięć tej gorszej strony miasta. Nie brakuje zatem napadów, włamów, „niezapowiedzianych wizyt” i wymierzania kar tym, którzy nie potrafią dostosować się do ustalonych reguł. Wszystko to sprawia, że mimo nieco refleksyjnego charakteru w książce nie brakuje dynamiki i wartkich akcji.
I choć osadzenie fabuły w środowisku ulicznych gangów może na to nie wskazuje, powieść Ryana Gattisa ukazuje też poboczny, a jednocześnie bardzo istotny, wątek miłości silniejszej niż śmierć, który bardzo wzbogaca wyjątkowo mocne zakończenie książki, które ku mojemu zaskoczeniu, wbrew wszelkim przesłankom niezmiernie mnie wzruszyło.