W matni strachu recenzja

"jeśli nic nie zrobisz, to nic się nie zmieni"...

Autor: @landrynkowa ·3 minuty
2022-03-25
Skomentuj
10 Polubień
„Nie opuszczało jej drażniące uczucie paniki” – no, mnie niestety też. To dobre zdanie i dobrze ilustruje ogólny nastrój panujący w powieści.

Kiedy w moje ręce trafiła kontynuacja „Zaginionego” Adriana Bednarka, ucieszyłam się jak dziecko. Niedosyt jaki czułam po skończeniu części pierwszej wreszcie został zaspokojony. Ci, którzy czytali „jedynkę’ wiedzą w jakim punkcie kończy się jej fabuła, a kończy się tak, że ja chwyciłam się za głowę, jak można zostawiać czytelnika w ten sposób? „Zapomniany 2” zaczyna się w zasadzie w miejscu, w którym zatrzymuje się część pierwsza, z której wiadomo, że Hania odnalazła słoik ze swoim zdjęciem, a zaraz potem swojego uwięzionego brata, Jędrka. Pewnie nietrudno się domyślić co zrobi zakonnica, a to będzie stanowić początek końca wszystkiego. Do góry nogami wywróci się nowe, z mozołem budowane życie Patryka Kamińskiego alias Pawła Radzikowskiego, ucierpi także Diana Mazur, ale tym akurat przejęłam się najmniej. Od pierwszej strony podążamy krok w krok za bohaterami, śledzimy ich myśli, widzimy ich czyny. Chory, psychopatyczny, pełen przemocy i okrucieństwa świat bohaterów wciąga bez reszty nie pozostawiając miejsca na chociażby odrobinę niedopowiedzenia. Wszystko jest jasne. Realizm zdarzeń jest wręcz namacalny. Wystarczy przymknąć oczy i wpaść w tryby piekielnej maszyny szaleństwa uruchomionej przez Jędrka, Patryka i Dianę. Hania też dołoży swoją działkę do tego stosu przykrości.

Jestem porażona sposobem, w jaki autor opisuje najmroczniejsze myśli bohaterów, z jakim spokojem kreuje ich psychopatyczne umysły, z jaką łatwością popycha ich w objęcia obłędu. To moje szóste spotkanie z powieściami Bednarka i uważam, że ani trochę nie wychodzi ze swojego modelu kreowania bohaterów. Czytając te fabuły można odnieść wrażenie, że nie ma na świecie ani jednego normalnego człowieka, a nawet jeśli gdzieś by był, to przegra w starciu z przyczajonym gdzieś w zakamarku jego serca i duszy mrokiem, wystarczy tylko stworzyć mu okoliczności by dał o sobie znać.
Ja poległam emocjonalnie, mimo że jestem wprawiona w czytaniu ponurych książek. Rozdział 30 stał się dla mojej psychiki bezwzględnym gwoździem do trumny… „Czułem się, jakby ktoś okradł mnie z duszy, zostawiając w jej miejscu całkowitą pustkę” – to zdanie wypowiedziane przez Patryka właśnie w rozdziale 30, dobrze ilustruje stan, jakiego można się spodziewać czytając „W matni strachu”.

Jak zwykle Bednarkowi bohaterowie, mimo swojej psychozy, to nieprzeciętnie inteligentne jednostki, na zimno i bez emocji kalkulujący kolejne etapy swoich szalonych planów, są doskonale zorganizowani i logiczni, przewidujący, o krok wyprzedzający swoich przeciwników. Od pierwszej części sympatyzowałam Patrykiem. Nie zmieniło się to również w kontynuacji powieści. Żeby nie było, nie pochwalam jego czynów, nie wystawię mu za nie laurki, jednak był on postacią, której nie potrafiłam znielubić. Mimo czynów, których się dopuścił, potrafił wykazać się skrupułami, odzywało się w nim sumienie, odczuwał żal…, jednym słowem pokazywał ludzkie oblicze, które powodowało, że starałam się zrozumieć jego motywację.

Nie dostrzegłam jakichś znaczących różnic konstrukcyjnych w stosunku do „jedynki”, może poza tym, że akcja początkowo rozgrywa się nieco wolniej... jakby bohaterowie powoli przygotowywali się do zadania decydującego ciosu. Mimo że od początku towarzyszy uczucie niepokoju, niepewności i wyraźnie czuć gęstniejącą atmosferę, tak naprawdę znaczący wzrost emocji zaczyna się od rozdziału 28. Wtedy już jest równia pochyła, którą, razem z bohaterami, spadamy w odmęty szaleństwa. A lądowanie dla jednych będzie przykre, dla drugich ostateczne. Zakończenie jest totalnym szaleństwem, tyle że bardzo wykalkulowanym, wyrachowanym i metodycznym szaleństwem.

Nie wiem natomiast, co miał znaczyć ostatni akapit (ten po trzech gwiazdkach)… czyżby autor zostawiał sobie otwarte pole na ewentualną część trzecią?

Każda kolejna książka Bednarka wciąga mnie bez reszty w psychopatyczny świat bohaterów, tak było i tym razem. Szkoda, że te powieści nie są interaktywne, mogłabym wówczas liczyć, że bohater mi odpowie, a tak mówię tylko do kart książki…

Za nieprzespaną noc dziękuję Grupie Wydawniczej „Zaczytani” :)

Moja ocena:

Data przeczytania: 2022-03-25
× 10 Polub, jeżeli recenzja Ci się spodobała!

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki
W matni strachu
W matni strachu
Adrian Bednarek
8.2/10
Cykl: Zapomniany, tom 2

Kontynuacja Zapomnianego - zdobywcy tytułów THRILLER ROKU 2021 oraz ZŁOTY KOŚCIEJ 2021* Patryk Kamiński nie jest już anonimowym „Zapomnianym”. Mężczyzna, który spędził dziesięć lat w zamknięciu, pr...

Komentarze
W matni strachu
W matni strachu
Adrian Bednarek
8.2/10
Cykl: Zapomniany, tom 2
Kontynuacja Zapomnianego - zdobywcy tytułów THRILLER ROKU 2021 oraz ZŁOTY KOŚCIEJ 2021* Patryk Kamiński nie jest już anonimowym „Zapomnianym”. Mężczyzna, który spędził dziesięć lat w zamknięciu, pr...

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki

Zobacz inne recenzje

Kiedy widzę książki Adriana Bednarka, wiem, że w środku czeka na mnie niezły świr, tak było również w "Zapomnianym w matni strachu". Jest to druga część po "Zapomnianym" i muszę przyznać, że miałam l...

@chomiczek71 @chomiczek71

W idealnym świecie czytałabym serie tom po tomie, ale w praktyce to niemożliwe, a autorzy tego nie ułatwiają, bo najpierw zapowiadają trylogię, a potem nie mają oporów, by dopisywać kolejne części. P...

@zaczytanaangie @zaczytanaangie

Pozostałe recenzje @landrynkowa

Sfora
Zielonogórska wataha

W szeroko pojętych internetach kilkakrotnie trafiłam na informację, że „Sfora” jest słabszą/najsłabszą częścią cyklu… nie powiedziałabym… Owszem, wątek wilkołactwa można...

Recenzja książki Sfora
Łowca
Historia z wisiorkiem

„Nikt nie potrafi skrzywdzić tak jak bliska osoba. Nigdzie nienawiść nie zagnieżdża się tak głęboko” Mam ostatnio dobrą passę na fajne książki, więc, nie zapeszając, p...

Recenzja książki Łowca

Nowe recenzje

Trzcinowisko
Banalnisko (no, poza jednym elementem)
@Bartlox:

Czasem jest tak, że autorowi czy autorce danej powieści bardzo zależy na tym, by tworzony przez niego czy ją tekst był ...

Recenzja książki Trzcinowisko
Distraction
Distraction
@marcinekmirela:

RECENZJA „DISTRACTION” AUTOR: KINGA LITKOWIEC WSPÓŁPRACA REKLAMOWA — WYDAWNICTWO: EDITIO RED „Nie poznawa...

Recenzja książki Distraction
Na skraju
Miłość zmienia na lepsze
@Renax:

Nie jestem fanką fantastyki. Mam jedynie dwóch autorów z tego gatunku, których uwielbiam, a są to oczywiście Sapkowski ...

Recenzja książki Na skraju
© 2007 - 2024 nakanapie.pl