Szczury Wrocławia. Szpital recenzja

Jestem pod ogromnym wrażeniem

Autor: @Monika_2 ·2 minuty
2024-03-22
Skomentuj
1 Polubienie
[Współpraca barterowa z Wydawnictwem Skarpa Warszawska ]
"Nikt nie przyjdzie, nikt nie załomocze w te drzwi. Tam, na zewnątrz, trwa taka sama walka, a mogą ją przetrwać co najwyżej jednostki. (...) Przerażająca zaraza pochłonie świat, który znał, wraz z tym szpitalem, jego żoną i najbliższymi, a także każdym, kogo kiedykolwiek znał i spotkał, a nawet nie spotkał. Nie można przecież zabić czegoś, co nie żyje."
Powracamy na ulice Wrocławia, który walczy z apokaliptyczną plagą zmieniającą ludzi w krwiożercze zombie.
Akcja drugiego tomu rozgrywa się w tym samym czasie, co pierwszego. Jednak tutaj poznajemy losy osób pracujących w Klinice Psychiatrii Państwowego Szpitala Klinicznego Nr 2 Akademii Medycznej we Wrocławiu.
Na skutek rozszerzającej się zabójczej zarazy dyrektor kliniki podejmuje decyzję o zamknięciu bram szpitala i odizolowaniu wszystkich pracowników i pacjentów. Wydawałoby się, że to powinno pomóc przetrwać im do czasu, aż nadejdzie pomoc. Jednak pech chciał, że przed zamknięciem bram trafił do szpitala zarażony pacjent.
Czy pomoc faktycznie nadejdzie? Co czeka ocalałych z pogromu, gdy zaraza ogarnia kolejne miasta i kraje?
"Nad centrum Wrocławia widać łunę. Strzelanina nie cichnie od wielu godzin, przeciwnie wręcz, nasila się nieprzerwanie!
Nie czarujmy się. Wyprowadzenie wojska na ulicę nic nie dało. Nie wiem z czym nasi chłopcy tam walczą, ale mogę powiedzieć jedno: koncertowo dostają w dupę."
Autor po raz kolejny przedstawia nam obraz pogrążonego w chaosie Wrocławia. Przy czym robi to w sposób niezwykle obrazowy. Opisy są tak plastyczne, że w wyobraźni widzimy hordy niebezpiecznych zombie dobijających się do drzwi, by dotrzeć do żywych.
Szczury Wrocławia to historia brutalna i krwawa, ale jednocześnie niesamowicie wciągająca. I muszę przyznać, że gdy już się zacznie ją czytać, trudno się od niej oderwać.
Jestem naprawdę pod ogromnym wrażeniem pomysłu i opracowania tej powieści.
Realia głębokiego PRL-u zostały przedstawione w sposób niezwykle szczegółowy.
Faktem jest, że trudno jest się przywiązać do bohaterów tej historii, ponieważ w większości wszyscy kończą w ten sam sposób. Jednak przez to, że mamy przedstawionych tak wiele postaci z imienia i nazwiska, stają się oni dla nas bardziej realni. Ich walka o przetrwanie przejmuje nas dreszczem.
Tak się zastanawiam, hipotetycznie, gdyby przyszło nam walczyć z podobną pandemią, to nie wiem, czy znaleźlibyśmy rozwiązanie problemu. Z reguły na wszystko potrzeba czasu. A to jedyna "rzecz", której mieszkańcy izolowanego Wrocławia nie mają.
Jeśli nie boicie się zmierzyć z zombie, zapraszam was po raz kolejny na ulice Wrocławia.
Ja jestem pod wrażeniem tej historii i polecam ją wszystkim pragnącym mocnych wrażeń, którzy lubią klimaty horroru i apokalipsy.

Moja ocena:

Data przeczytania: 2024-03-19
× 1 Polub, jeżeli recenzja Ci się spodobała!

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki
Szczury Wrocławia. Szpital
2 wydania
Szczury Wrocławia. Szpital
Robert J. Szmidt
7.1/10

Wrocław, rok 1963. Na tyłach zakładu karnego numer 1 stoi zwalisty poniemiecki gmach, mieszczący klinikę psychiatryczną. To właśnie w jej murach rozegra się kolejna odsłona dramatu mieszkańców miasta...

Komentarze
Szczury Wrocławia. Szpital
2 wydania
Szczury Wrocławia. Szpital
Robert J. Szmidt
7.1/10
Wrocław, rok 1963. Na tyłach zakładu karnego numer 1 stoi zwalisty poniemiecki gmach, mieszczący klinikę psychiatryczną. To właśnie w jej murach rozegra się kolejna odsłona dramatu mieszkańców miasta...

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki

Zobacz inne recenzje

@ObrazekJak wiecie jestem fanką żywych trupów i fatalistką – bardziej w tym rozumieniu, że wierzę w nieuchronność procesów i zdarzeń, zwłaszcza tych niepomyślnych – dlatego druga część zombiastyczn...

@alicya.projekt @alicya.projekt

„SZPITAL" to kontynuacja apokaliptycznego cyklu Roberta J.Szmidta. Nad Wrocławiem nadal unoszą się ciemne chmury... @Obrazek Do kliniki psychiatrycznej trafia pacjent uznany za szaleńca, który st...

@g.sekala @g.sekala

Pozostałe recenzje @Monika_2

Schody do lata
Historia, której nie sposób zapomnieć

[Współpraca barterowa z @Link ] "W uśpionej głowie Meli przemknął obraz błyszczących oczu i zaszumiały słowa: masz wybór, zawsze masz wybór." Magdalena Kordel po raz k...

Recenzja książki Schody do lata
Wieczne igrzysko. Imię duszy
Intrygujący początek serii

[Współpraca barterowa z Wydawnictwem @Link ] "Rycerze, kasztelani i pozbawione imion sieroty, podobnie jak Bytom i Jawor, nazwane na cześć wsi i miasteczek, gdzie odnal...

Recenzja książki Wieczne igrzysko. Imię duszy

Nowe recenzje

Co wyszeptał nam deszcz
czego nie wyszeptał nam deszcz
@aga.misiak3:

Naprawdę lubię Asię Balicką, liczyłam więc na dobrą aczkolwiek łapiącą za serce książkę, jednak niestety się zawiodłam ...

Recenzja książki Co wyszeptał nam deszcz
Stowarzyszenie Srok. Jedna to smutek...
Druga część lepsza!
@miguelrafael:

Do recenzji otrzymałem od razu całość dylogii "Stowarzyszenie Srok" - "One for sorrow" i "Two for joy". Jako że serię p...

Recenzja książki Stowarzyszenie Srok. Jedna to smutek...
Two for Joy. Stowarzyszenie srok.
Druga część lepsza!
@miguelrafael:

Do recenzji otrzymałem od razu całość dylogii "Stowarzyszenie Srok" - "One for sorrow" i "Two for joy". Jako że serię p...

Recenzja książki Two for Joy. Stowarzyszenie srok.
© 2007 - 2024 nakanapie.pl