Jesteś moim pragnieniem. Holly recenzja

„To facet, który mnie kochał, ale ja dla własnego dobra bałam się pozwolić mu na więcej. Nie wybaczyłabym sobie, gdybym go zraniła. Tylko czy właśnie teraz go nie raniłam?”

Holly mimo obaw, postanowiła zaryzykować i podążać za marzeniami i wyjechać do Bari z Sergiem. Miała być modelką, ale jej miłość do projektowania zwyciężyła i zaczynała stawiać swoje pierwsze kroki w tym kierunku, a Sergio ją wspierał i to dzięki niemu, jej pierwsza kolekcja ujrzała światło dzienne i zachwycała kolejne osoby. Tych dwoje od samego początku ciągnie ku sobie, ale ona stara się nie angażować, bo nie chce po raz kolejny cierpieć, a on nie zamierza tak łatwo się poddać i robi wszystko by ją przekonać do siebie. Serce Holly cały czas walczy z rozumem i obawami, a gdy w końcu postanowi zaryzykować i otworzyć się na uczucie i tego gorącego Włocha. Wydarzy się coś, co wywróci ich życie do góry nogami i to nie raz, a ich miłość zostanie wystawiona na próbę. Tylko czy wyjdą z tej próby zwycięsko? Bo nie tylko ona miała tajemnice, on również, a osoba z jego przeszłości właśnie się pojawiła na horyzoncie i zrobi niemałe zamieszanie w ich życiu.



Byłam bardzo ciekawa, jak potoczą się losy bohaterów, chociaż nie zaprzeczę, że już w poprzedniej części nie za bardzo zapałałam sympatią do Holly i niestety nie zmieniło się to również teraz. Współczułam jej i starałam się jakoś zrozumieć jej postępowanie i to, że się bała, ale niestety nie zdołałam. Denerwowała mnie i nie raz miałam ochotę nią potrząsnąć, by w końcu się ocknęła. Za to Sergio od samego początku skradł moje serce. Podziwiałam jego cierpliwość i to jak się starał do niej dotrzeć. Jest to historia miłości i pożądania, dająca nadzieje na szczęśliwe życie i spełnienie, ale której przyjdzie się zmierzyć z bolesnymi tajemnicami i intrygą. Pokonywaniu własnych obaw i podążaniu za marzeniami. O tym, że niektórzy nie potrafią zrozumieć, że coś zakończyło się dawno temu i zrobią wszystko, by namieszać. A to wszystko wydarzy się w słonecznym Bari, do którego zabrała nas autorka i jej bohaterowie. Fabuła wciągnęła mnie od samego początku i z zainteresowaniem czytałam, to co tam się działo. Przez tę książkę się płynie, a każda kolejna strona dostarczała mi coraz to więcej emocji. W pewnym momencie aż bałam się obrócić kartkę. Nana Bekher po raz kolejny zachwyciła i złapała mnie za serce. Gorąco polecam.