Miłość raz jeszcze? recenzja

Joanna Kruszewska – Miłość raz jeszcze?

Autor: @Natasha92 ·2 minuty
2014-11-01
Skomentuj
Polub, jeżeli recenzja Ci się spodobała!
Stereotyp o wścibskiej teściowej, która wtrąca się dosłownie we wszystko, znany jest bodajże każdemu. Podobno zamieszkanie z mamą swojego partnera pod jednym dachem to jak strzelenie sobie w kolano. Jednak czego nie robi się dla miłości?



Justyna nigdy nie miała szczęścia w miłości. Lata płyną nieubłaganie, a potencjalni partnerzy jak szybko się pojawiali, tak szybko znikali. Wymagania na temat wymarzonego księcia z bajki po każdym kolejnym przelotnym związku były z żalem wykreślane, ale cóż – jak widać w życiu nie należy zbytnio wybrzydzać. Ooo, widzicie? Zostały wykreślone wszelkie zbędne cechy czy to dotyczące wyglądu czy też charakteru, zostały tylko te fundamentalne zasady niezbędne do wspólnego pożycia… i jest! Pojawił się ten jedyny, „wyśniony” mężczyzna, który odmieni życie samotnej, dojrzałej kobiety. Nawet nie wyobrażacie sobie jak bardzo.



Nie ma czasu na zwlekanie. Ślub. Maciek to przecież idealny kandydat na męża. Nie ma co kręcić nosem. A te gadanie o złej teściowej to jakieś chore wymysły. Mieszkanie z teściami nie może być takie złe. Trochę uroku osobistego i mama Maćka mnie pokocha. Nie może być inaczej… prawda?



Może byłoby to i możliwe, gdyby nie to, że Maciek jest oczkiem w głowie swojej mamusi. Ukochanym jedynaczkiem, który już 40 lat mieszka razem z nią. Może nad nim ciągle skakać, niańczyć go tak samo jak swojego męża. Może nimi rządzić. Byłoby to możliwe, gdyby nie to, że mama Maćka nie toleruje żadnej innej kobiety w swoim „królestwie”. Tu nawet milion uroków osobistych nie poradziłoby sobie. Tym bardziej jeśli synkowi w to graj, a mąż nie ma odwagi się sprzeciwić własnej żonie. A może jednak jest jaka szansa? Minimalna? Czy komuś uda się postawić upierdliwą kobietę do pionu?



Podczas kiedy Justyna wkracza w swój pierwszy poważny związek, możemy obserwować jednocześnie relacje łączące jej znajomych, ich problemy małżeńskie, podziały obowiązków, zanikające gdzieś uczucie, które próbują odzyskać. Książka Joanny Kruszewskiej pod tytułem „Miłość raz jeszcze?” to nie jedynie historia teściowa- maminsynek- jego żona, lecz również poruszenie kwestii związków między dwojgiem ludzi z różnych perspektyw. To odpowiedź na pytanie czy małżeństwo to walka między sobą czy jednak walka o miłość? I kiedy warto toczyć tą bitwę, a kiedy lepiej odpuścić? To jednocześnie powieść obyczajową, którą czyta się lekko i przyjemnie, a z drugiej strony to historia, która nakłania nas do głębszych przemyśleń – szczególnie jeśli sami już jesteśmy związani z drugą osobą, albo tak jak Justyna – zmniejszamy swoje wymagania, dla potencjalnego „szczęścia”.

Moja ocena:

Data przeczytania: 2014-11-01
Polub, jeżeli recenzja Ci się spodobała!

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki
Miłość raz jeszcze?
Miłość raz jeszcze?
Joanna Kruszewska
7/10

Czterdziestoletni mężczyzna, pracujący i samodzielny, nie powinien mieszkać ze swoimi rodzicami. A już na pewno nie powinien wprowadzać do rodzinnego domu swojej świeżo poślubionej małżonki... Justyna...

Komentarze
Miłość raz jeszcze?
Miłość raz jeszcze?
Joanna Kruszewska
7/10
Czterdziestoletni mężczyzna, pracujący i samodzielny, nie powinien mieszkać ze swoimi rodzicami. A już na pewno nie powinien wprowadzać do rodzinnego domu swojej świeżo poślubionej małżonki... Justyna...

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki

Pozostałe recenzje @Natasha92

Papierowe marzenia
Papierowe marzenia

„Gdyby nie ciemność, nigdy nie poznałbym światła” Zawsze wychodziłam z założenia, że najlepiej jak człowiek uczy się na własnych błędach. Pamiętam, że toczyłam o to n...

Recenzja książki Papierowe marzenia
Fortuna i namiętności. Klątwa
Fortuna i namiętności. Klątwa

Kunsztem literackim Małgorzaty Gutowskiej-Adamczyk zachwycam się od momentu przeczytania cyklu „Podróż do miasta świateł”. Jestem pod ogromnym wrażeniem, kiedy Polacy pot...

Recenzja książki Fortuna i namiętności. Klątwa

Nowe recenzje

Tylko dobre wiadomości
Z optymizmem patrzeć w przyszłość
@Moncia_Pocz...:

Już dość dawno nie sięgałam po książki Agnieszki Krawczyk, choć kiedyś czytywałam je systematycznie. Postanowiłam nadro...

Recenzja książki Tylko dobre wiadomości
Pomiędzy wiarą a przekleństwem
Jestem oczarowana
@stos_ksiazek:

Ależ wyciągnęłam się w tę książkę. Po prostu przepadałam! Nie spodziewałam się, że „Pomiędzy wiarą a przekleństwem” Joa...

Recenzja książki Pomiędzy wiarą a przekleństwem
Wegetarianka
Od wegetarianizmu do choroby psychicznej
@sweet_emily...:

Miałam się zachwycić, a pozostał niesmak, rozdrażnienie i ścisk w żołądku. Podjęcie decyzji, aby zostać wegetarianką w...

Recenzja książki Wegetarianka