Żelazny Król recenzja

Julie Kagawa "Żelazny Król"

Autor: @Przepowiednia ·3 minuty
2011-06-08
Skomentuj
Polub, jeżeli recenzja Ci się spodobała!
Pierwszy tom mrocznej i romantycznej trylogii "Żelazny Dwór"

Moje wyobrażenia o tej książce przerosły mój biedny móżdżek. Początkowo myślałam, że to zwykły paranormal, gdzie świat magiczny i akcja są na drugim planie, zaś 3/4 treści to nudzące opisy uczuć główniej bohaterki do jej księcia z bajki, który ma kły, cierpi na chorobę księżycową, jedną nogą siedzi w grobie, czy co tam teraz jest na topie. Ku mojej uldze, okazało się, że się pomyliłam, bo jak wszyscy wiemy trzydzieści sześć złotych piechotą nie chodzi.

Meghan Chase jest zwykłą nastolatką, która pochodzi z prowincji i jest najbardziej niepopularną osobą w szkole. W dniu szesnastych urodzin zamiast hucznie świętować, zostaje upokorzona na oczach całej szkoły przez obiekt swoich westchnień. Tylko jej przyjaciel, Robin, nie wytyka jej tego dnia palcami. Na dodatek, gdy wraca do domu okazuje się, że jej kochany braciszek, Ethan, został porwany, a na jego miejsce pozostawiony został odmieniec. Dziewczyna wraz z Robinem, który okazuje się być postacią z "Snu Nocy Letniej", wyrusza do na niebezpieczną wyprawę do magicznej krainy Nigdynigdy, by odnaleźć Ethana.

Rozpoczyna się wielka, przepełniona niesamowitymi zwrotami akcji przygoda w niebezpiecznej krainie, gdzie na Meggie czyhają niepozorne, lecz groźne istoty, o których do tej pory czytała tylko w książkach. Na skutek nieszczęśliwego wypadku, na samym początku podróży, traci chwilowo towarzysza. Lecz ta chwila wystarczy, by dziewczyna narobiła sobie kłopotów. Musi nauczyć się szybko praw rządzących tą krainą. Pomoże jej w tym diabli kot - Grimalkin. Będzie jej przewodnikiem i nauczycielem w jednym.

Muszę przyznać, że to właśnie kot wzbudził moją największą sympatię. Tajemniczy, cwany i pomocny futrzak przypominał mi trochę tego z "Alicji w Krainie Czarów". Co prawda, książki nie czytałam, ale Grimalkina wyobrażałam sobie jako tego zwierzaczka z nowej ekranizacji powieści Carrolla Lewisa (tej z Johnnym Deepem). Podobało mi się przyjazne nastawienie czworonoga do Meghan, jednakże bardzo lubiłam jego "przysługi", za które oczekiwał "czegoś niepozornego" w zamian.

Genialnym towarzyszem wędrówek przez Nigdynigdy był też Puk, zwany inaczej Robinem Koleżką. Jego humor, a także podejście do wszystkiego po prostu mnie zauroczyły. Wprost nie mogłam się powstrzymać od śmiechu, gdy czytałam o dowcipach jakie sprawiał innym. To bardzo wesoła i pogodna postać. Brakowało mi go pod koniec, ale mam nadzieję na jego powrót w wielkim stylu w kolejnej części.

Miłym przeciwieństwem pogodnego Robina Koleżki był zimowy książę, Ash. Choć jego imię bardziej kojarzy mi się z Pokemonami, niż z elfami i bajkami dla dzieci, to również uległam jego urokowi. Widząc jednak tłumy zakochanych czytelniczek, wolę stać z boku i wzdychać sobie do niego w samotności, niż zostać staranowana przez stado fanek. Ten cynizm i arogancja świetnie do niego pasują i sprawiają, że jest ciekawą postacią, lecz później, gdy pokazuje swoje inne oblicze, jest jeszcze bardziej interesujący. W dodatku przystojny książę świetnie włada bronią, a ja mam do takich słabość - Percy Jackson, Farid i Harry Potter - ten ostatni też się zalicza, bo różdżka to również broń :) moim zdaniem.

Główna bohaterka jest jak każda dziewczyna. W żadnym stopniu nie przypomina Mary Sue, ani też jej kompletnego przeciwieństwa. Jej zachowanie bywa denerwujące, lecz jest ono naturalne i ludzkie, chociaż bohaterka jest tylko w połowie człowiekiem. Autorka idealnie wczuwa się w jej postać i dzięki temu tak cudownie czyta się tę powieść.

W Nigdynigdy spotykamy wiele interesujących stworzeń. Jedne są nam już znane z bajek i innych książek, inne zaś nie. Lecz w niczym to nie przeszkadza, bo w książce znajdziemy dużo opisów, które pozwolą naszej wyobraźni popracować. Autorka stworzyła cudowny świat i wręcz nie mogłam się od niego oderwać. Miłość też się tam pojawiła, choć nie była ona na pierwszym planie. Owszem, trochę schematyczna, ale to uczucie przecież nie wybiera. Najważniejsze, że powoli przeradza się ona z zauroczenia w prawdziwe uczucie.

Ta książka wydaje mi się połączeniem "Alicji w Krainie Czarów" i "Atramentowego Serca". Jest świetna i mam nadzieję, że autorka nie zmarnuje pomysłu. Wydaje mi się, iż pani Kagawa ma talent i mam nadzieję, że z każdym kolejnym tomem trylogii, a także nowymi powieściami będzie go rozwijać. Wartka akcja, dużo bogatych opisów i świetny pomysł to powody dla których warto sięgnąć po "Żelaznego Króla". Myślę, że zaskoczy ona nie jednego mola książkowego.
Polub, jeżeli recenzja Ci się spodobała!

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki
Żelazny Król
2 wydania
Żelazny Król
Julie Kagawa
8.6/10

Żelazo i lód. I zgubna miłość żądająca niemożliwego wyboru... Nazywam się Meghan Chase. Za niecałe dwadzieścia cztery godziny skończę szesnaście lat. Słodka szesnastka. Napisano mnóstwo opowieści,...

Komentarze
Żelazny Król
2 wydania
Żelazny Król
Julie Kagawa
8.6/10
Żelazo i lód. I zgubna miłość żądająca niemożliwego wyboru... Nazywam się Meghan Chase. Za niecałe dwadzieścia cztery godziny skończę szesnaście lat. Słodka szesnastka. Napisano mnóstwo opowieści,...

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki

Zobacz inne recenzje

„Żelazny król” to moje drugie spotkanie z twórczością autorki, muszę przyznać, że ta seria mnie zaintrygowała. Wydanie jest piękne z barwionymi brzegami, opis wydawcy sprawił, że bardzo chciałam ją p...

@snieznooka @snieznooka

Kogo nie skusiłyby te piękne okładki? Mnie prócz nich przyciągnęło do tych cudownych wydań nazwisko Autorki Julie Kagawa, której twórczość poznałam przed kilku laty za sprawą cyklu o smokach „Talon” ...

@czytanie.na.platanie @czytanie.na.platanie

Pozostałe recenzje @Przepowiednia

Znak Ateny
"Atena Partenos, wściekli Rzymianie, zły byk z ludzką głową i inne nieszczęścia"

Rick Riordan to jeden z moich ulubionych współczesnych pisarzy. Autor takich cyklów młodzieżowych jak "Kroniki Rodu Kane" oraz "Percy Jackson i Bogowie Olimpijscy", a te...

Recenzja książki Znak Ateny
Bez skazy. Pretty Little Liars
"Nikt nie lubi kłamców, a już na pewno nie ja. A."

Kłamstewka, ah, słodkie kłamstewka. Każdemu z nas na pewno zdarzyło się skłamać choć raz w życiu. Wszyscy jednak dobrze wiemy, że kłamstwo rodzi kolejne i że zawsze ma kr...

Recenzja książki Bez skazy. Pretty Little Liars

Nowe recenzje

Glennkill. Sprawiedliwość owiec
Świeży, oryginalny i pełen humoru kryminał, w k...
@burgundowez...:

Jeśli sądzicie, że widzieliście już wszystko w literaturze kryminalnej, „Glennkill. Sprawiedliwość owiec” udowodni Wam,...

Recenzja książki Glennkill. Sprawiedliwość owiec
Noc spadających gwiazd
Magiczna noc
@ela_durka:

Jakiś czas temu miałam okazję, a w zasadzie wielką przyjemność przeczytać powieść "Nowe życie Kariny" pani Marty Nowik....

Recenzja książki Noc spadających gwiazd
Wzgórze psów
Recenzja książki "Wzgórze psów" Jakuba Żulczyka
@natala.char...:

Jakub Żulczyk w Wzgórzu psów zabiera czytelników na mroczną podróż do małego miasteczka, które skrywa więcej tajemnic, ...

Recenzja książki Wzgórze psów
© 2007 - 2024 nakanapie.pl