Gdyby wygląd mógł zabijać recenzja

Kate White. Stojąc w bibliotece z książką w ręku zastanawiałam się, czy ja coś wiem o tej pani. Niestety, skusiłam się jednak, bo kryminały i horrory to coś co uwielbiam a dodatkowo wydawała się dość obszerna, co przeważyło szalę przy wyborze. Zapowiadała się dość interesująco, zabójstwo, śledztwo, intryga, cud, miód na długie jesienne wieczory z kubkiem herbaty imbirowej. Teraz gdybym mogła cofnąć czas do tego momentu w bibliotece, ominęłabym tę półkę i poszukałabym czegoś innego, nie tracąc czasu.

Nasza bohaterka, autorka poczytnych historii kryminalnych, zostaje wciągnięta w śledztwo. Śledztwo, które prowadzi (tradycyjnie) na własną rękę i (tradycyjnie) pakuje się w duże kłopoty. Scenariusz nudny. mało tego, przewidywalny do bólu i ciągnący się jak flaki z olejem.

Można by się tak rozpisywać i rozpisywać wymieniając coraz to nowsze minusy tej książki ale dla mnie to zwyczajnie nie ma sensu. pomysł jest fajny, można było zdecydowanie bardziej pokombinować, wprowadzić więcej akcji, intrygi a przede wszystkim tajemnicy. W porównaniu do każdej innej książki tego gatunku, ,,Gdyby wygląd mógł zabijać wypada bardzo słabo. Mogę nawet stwierdzić, że to najgorszy kryminał jaki miałam okazję czytać, skutkiem czego nazwisko pani White, będę omijać na półkach szerokim łukiem.

Bardzo ciekawa jestem opinii innych czytelników. Do tej pory nie miałam ,,przyjemności" czytać innych książek autorki a teraz już pewnością nie będę. Pamiętam jeden moment, kiedy bohaterka późnym wieczorem dostaje podejrzaną przesyłkę do redakcji. I to był moment, kiedy pomyślałam: nareszcie! Nareszcie coś się zaczyna dziać. Niestety pani White nie wykorzystała tego a książka jest tak marna, że szkoda na nią czasu.