Miasto ślepców to powieść antyutopijna , przedstawiająca obraz fikcyjnego miasta, w którym wybucha gwałtowna i nagła epidemia ślepoty. W książce autorstwa noblisty, Jose Saramago, źródło epidemii pozostaje nierozpoznane, wszystko wskazuje jednak na to, że ślepota jest zaraźliwa i szybko zbiera swoje plony wśród mieszkańców sprawiając, że bohaterowie powieści w obliczu pozbawienia zmysłu wzroku stają się niemalże anonimowi.
W obliczu nierozpoznanej i groźnej zarazy władze postanawiają odizolować chorych i zamykają ich w budynku szpitala psychiatrycznego, co samo w sobie jest już wymowne. Próba zorganizowania osób dotkniętych odmiennym stanem wewnątrz zamkniętego ośrodka i nadzorowanie ich przy pomocy wojska jednoznacznie przywodzi na myśl organizację obozów koncentracyjnych. Co więcej, wraz z postępem epidemii, postępuje degradacja i załamanie utartych struktur społeczeństwa i stanu rzeczy. Czytelnik z każdą stroną odkrywa jak niezdiagnozowane źródło epidemii ślepoty szerzy panikę i sieje zamęt prowadząc do upadku dawnego ładu, tworząc wszechogarniający niepokój. Głód, strach i lęk nieuchronnie prowadzą do przewartościowania sensu istnienia sprawiając, że nadrzędnym celem w nowej rzeczywistości staje się walka o przetrwanie w świecie pozbawionym zasad. Co insertujące, to właśnie stworzenie nowego ładu od podstaw wśród osób, którym udało odnaleźć się w nowym świecie przynosi zaskakujące skutki.
Można tu dostrzec, że powieść stanowi swego rodzaju alegorie ukazującą jak bardzo funkcjonowanie społeczeństwa uzależnione jest od polegania na narzuconym odgórnie porządku i bezkrytycznym podążaniu za tak utartymi normami. W książce noblisty dostrzegam osobiście również silną symbolikę, w której epidemia ślepoty stanowi swego rodzaju metaforę ludzkiej ignorancji. Można w niej wyczuć milczącą krytykę tego, że grupy społeczne często nawet nieświadomie bezkrytycznie poddają się systemom i ustrojom w których funkcjonują na co dzień, często nie podważając zasadności wartości, które stawiane są na pierwszym planie. Można tu dostrzec krytykę ustrojów politycznych – zarówno komunizmu, jak i faszyzmu, który wbrew wszelkiej logice w całej swojej okrutności porwał za sobą tłumy i był w stanie przekonać miliony ludzi że jedni ludzie są gorsi od drugich ze względu na ich pochodzenie. A wszystko to właśnie przez ślepe podążanie za charyzmatycznym liderem, któremu udało się zmanipulować miliony ludzi.
Na uwagę z pewnością zasługuje też postać żony doktora, która zdaje się być jedyną osobą „odporną” na rozprzestrzeniającą się ślepotę. Ma tym samą inną perspektywę na rewolucyjne zmiany, które przechodzi anonimowe miasto ślepców. Staje się też swego rodzaju nowym mentorem i liderem, który w pewnym sensie wyprowadza mieszkańców miasta z ciemności zapoczątkowując nowy ład i porządek.
Książka może nie należy do najłatwiejszych lektur, jednak z pewnością warta jest uwagi. Momentami może być trudna do czytania, gdyż przybiera formę ciągu myśli. W typowym dla Saramago stylu, dialogów jest niezbyt dużo, często napotkamy dużą ilość zblokowanego tekstu, co może wprowadzić monotonię i zmęczenie w procesie czytania. Moim zdaniem jest to jednak w pełni świadomy zabieg autora, gdyż nie mogę oprzeć się wrażeniu, że taki styl pisania sam w sobie oddaje również ponurą, monotonną i niepokojącą atmosferę panującą w tytułowym mieście ślepców. Polecam zwłaszcza osobom , które lubią motyw antyutopii oraz motyw walki jednostek przeciwko systemowi, jak również motyw wypracowania indywidualnej postawy na tle anonimowego tłumu, w którym wszyscy są identyczni i jednakowi, a granice własnego „ja” zaczynają się zacierać.