Kłamstwo minionego lata recenzja

Kłamstwo minionego lata

Autor: @Zacisze.Ksiazkoholiczki ·3 minuty
2019-11-04
Skomentuj
1 Polubienie

Zeszłego lata siostra Skye została zamordowana. Dręczą ją wyrzuty sumienia, bo podczas gdy Luisa umierała, ona była tuż obok, ukryta w przebieralni obok basenu w ich domu i bała się wyjść. Od tamtego czasu zamknęła się w sobie i nadal nie może się po tym pozbierać, dlatego rodzice wysyłają ją na obóz dla młodzieży po traumatycznych przejściach. Tam nie jest tak źle, jak początkowo wydawało się Skye. Znajduje znajomych i wszystko idzie w dobrym kierunku. Aż zaczyna dostawać wiadomości do zmarłej siostry, które burzą jej spokój.


,,To niepokojące, gdy budzisz się w miejscu, gdzie nie wiesz, komu możesz ufać.''

Książka jest opisana jako thriller, ale nie wiem z której strony jest to ten gatunek. W moim odczuciu jest to słaba, momentami nużąca młodzieżówka, która w sumie nie wiem co próbuje udawać. Trzymający w napięciu thriller? Romans? Czy chwytającą za serce opowieść o stracie i żałobie? Jeśli któreś z tych to w żaden sposób się to nie udało. Miała każdy z tych wątków, ale wszystkie były bardzo pobieżne i niedopracowane.

Styl pisania również mi nie odpowiadał. Może nie czytało się tego ciężko, ale tylko dlatego, że ta książka była pozbawiona dłuższych opisów i głębszego przedstawienia emocji. Dialogi były bardzo wymuszone i sztuczne, a gdy tylko Skye zaczynała mówić, natychmiast chciałam tylko, żeby przestała.

,,Nie ma odwagi bez strachu.''

Relacje między bohaterami były...ciężkie. Jeśli to był efekt zamierzony, to gratuluję autorce koncepcji i tego, że udało jej się ją wprowadzić do książki, ale obawiam się, że mógł być to po prostu przypadek. Poza tym uważam, że tydzień na całą tą książkę to zbyt mało.
Wątek romantyczny był bardzo delikatny co nie wcale by mi nie przeszkadzało, gdyby nie był w tym wszystkim nierealistyczny i drętwy.

Rozwiązanie głównego wątku jest moim zdaniem bardzo słabe. Nie dość, że dla mnie było przewidywalne, to jeszcze płytkie i pobieżne. Ale to jeszcze nie koniec. Gy 60 stron od końca rozwiązała się ta główna ''zagadka'', to na pierwsze tło wbił się drugi wątek kryminalny. W trakcie książki był trochę pokazywany, ale nie zapowiadało się na to, że będzie jakoś bardzo rozwijany. Wydaje mi się, że był nawet ciekawszy od głównego i rozwiązał się lepiej, więc gdyby od początku był tym głównym może coś by z tego wyszło, ale autorka poprowadziła to beznadziejnie. Wyglądało to tak, jakby w trakcie pisania stwierdziła, że jest on kiepski i nie chce jej się go już ciągnąc, więc zrobi pierwsze lepsze zakończenie tak na szybko i rozpocznie nowy.
Może dla niektórych być to taki fajny zwrot akcji, że nagle wszystko się zmienia, ale jednak mnie to nie przekonuje.

,,- Zawsze są rzeczy, które ludzie zrobili lub ich nie zrobili i później tego żałują.''

Wiele wątków jest niedokończonych i mimo, że jest epilog, który przedstawia jak po tych wszystkich wydarzeniach potoczyło się życie Skye, to mam lekki niedosyt, co do na przykład sprawy Luisy

Mam wrażenie, że żadnego bohatera, łącznie ze Skye nie poznaliśmy dobrze. Wszyscy byli po traumatycznych przeżyciach, więc liczyłam, że będą opisy uczuć, tego jak toczy się ich życie, albo chociażby dokładnie co się wydarzyło. I naprawdę brakowało mi opisów ich emocji.
Wszystko było bardzo pobieżne, jakby autorka się śpieszyła, bo musiała się zmieścić w tych 300 stronach.

Przez to, że Sue Wallman, nie pokazała nam dobrze wszystkich bohaterów, w żaden sposób się z nimi nie zżyłam ani z zapartym tchem nie przeżywałam z nimi tego co się działo. Książka nie wzbudziła we mnie żadnych emocji, nie czułam strachu o bohaterów, żalu, zaskoczenia, ani nawet żadnej radości gdy były dobre momenty.

W książce nie było również za grosz humoru. A przynajmniej takiego który by mnie bawił i nie był wymuszony. Bo żarty Skye były porażką.

,,Kiedy ktoś umrze, zdjęcia tej osoby ogląda się inaczej. Z jednej strony potrzebujesz sobie przypomnieć, jak wyglądała, z drugiej doszukujesz się w jej spojrzeniu ukrytych prawd i odpowiedzi na pytania, których nie możesz już jej zadać.''

Podsumowanie: Jest to bardzo słaba młodzieżówka, z słabo rozwiniętym i rozwiązanym wątkiem kryminalnym. Emocje i uczucia bohaterów praktycznie nie były przedstawione, a oni sami byli pobieżnie wykreowani.


Moja ocena:

Data przeczytania: 2019-11-04
× 1 Polub, jeżeli recenzja Ci się spodobała!

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki
Kłamstwo minionego lata
Kłamstwo minionego lata
Sue Wallman
4.7/10

Czas zmierzyć się z prawdą. Zeszłego lata siostra Skye zginęła w tragicznym wypadku. Skye nie może sobie z tym poradzić. Zamyka się w sobie i szuka ucieczki od rzeczywistości. Rodzice postanawiają wys...

Komentarze
Kłamstwo minionego lata
Kłamstwo minionego lata
Sue Wallman
4.7/10
Czas zmierzyć się z prawdą. Zeszłego lata siostra Skye zginęła w tragicznym wypadku. Skye nie może sobie z tym poradzić. Zamyka się w sobie i szuka ucieczki od rzeczywistości. Rodzice postanawiają wys...

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki

Pozostałe recenzje @Zacisze.Ksiazkoh...

Tylko przetrwaj noc
Tę jazdę przeżyje wyłącznie jedno z nich

Charlie po tym jak jej przyjaciółka i współlokatorka Maddy została zamordowana, nie może się pozbierać. Ma wyrzuty sumienia i czuje, że mogła temu zapobiec. To już nie p...

Recenzja książki Tylko przetrwaj noc
Dom nad błękitnym morzem
Nigdy nie jest za późno, żeby podążać za marzeniami

Linus Baker od lat pracuje w Wydziale Nadzoru nad Magicznymi Nieletnimi. Sprawdza, czy dzieci żyją w dobrych warunkach i czy wszystko wygląda tak, jak powinno. Swoją pra...

Recenzja książki Dom nad błękitnym morzem

Nowe recenzje

Miłość pod choinką
Cudowna powieść, idealnie nastraja świątecznie.
@zksiazkaprz...:

Zbliżają się Mikołajki i Boże Narodzenie, a co jest najlepszym prezentem w te wyjątkowe dni ? Oczywiście, że książka. B...

Recenzja książki Miłość pod choinką
Córka milionera
Córka milionera
@Malwi:

"Córka milionera" to kryminał, który na pierwszy rzut oka może wydawać się klasycznym dreszczowcem, ale Tomasz Wandzel ...

Recenzja książki Córka milionera
Tylko dobre wiadomości
Z optymizmem patrzeć w przyszłość
@Moncia_Pocz...:

Już dość dawno nie sięgałam po książki Agnieszki Krawczyk, choć kiedyś czytywałam je systematycznie. Postanowiłam nadro...

Recenzja książki Tylko dobre wiadomości