Klątwa przeznaczenia recenzja

Historia zawarta w książce bardzo mnie urzekła. Snuje się jak cudowna baśń, która oczywiście w tej części nie ma zakończenia. Tak a propos, dobrze że mam drugi tom, bo po pierwszym można wbić zęby w ścianę i pozostać z niewiadomą, co się dzieje dalej. Nie jestem fanką fabuły która dzieje się w czasach dawnych. Bez prądu, bieżącej wody, walk na miecze. 
Zdecydowanie wolę współczesność. Mimo to historia Arienne i Severo jest intrygująca. On wielki Mistrz Walk i ona mała czarodziejka. Na początku nic tu do siebie nie pasuje, a następnie odkrywają coraz bardziej siebie nawzajem. Oczywiście tutaj stawka jest większa. Bo okazuje się, że płynie w nich błękitna krew. Jeśli was zaintrygowałam to koniecznie musicie Klątwę przeczytać 😁 Przeszkadzały mi jedynie dwie rzeczy. Książkę można było trochę skrócić. Chwilami za dużo było opisów, brakowało mi w niej stopniowania napięcia. No i zmiana narracji. W środku strony przechodzenie z punktu widzenia Arienne na Severo chwilami doprowadzało mnie do szału 😂 Jak tylko nadrobię moje zaległości i zobowiązania książkowe na pewno zabieram się za drugą część 😁