Caryca Ellen Alpsten to powieść historyczna przedstawiająca sylwetkę Carycy Katarzyny I, pierwszej kobiety, która samodzielnie władała Rosją. Silna, uparta, niepowstrzymana, czy właśnie taka była? Czas na podróż do niebezpiecznego świata imperialnej Rosji.
"Jedynie pokaz miłości i rozpaczy z mojej strony mógł uczynić coś niewyobrażalnego akceptowalnym, moje łzy były potężniejsze niż jakiekolwiek związki krwi. Mogłam więc równie dobrze zacząć płakać już teraz. Nietrudno było wywołać łzy: za kilka godzin albo będę martwa, czy też będę tego pragnąć, albo zostanę najpotężniejszą kobietą Wszechrusi."
Z poczwarki do motyla
Delikatna i urzekająco piękna, tak można by powiedzieć o Marcie, dziewczynie, która nigdy by nie przypuszczała, że kiedyś będzie nazywana Carycą. Sprzedana na służbę była traktowana gorzej od psa. Kobieta w końcu miała swoją określoną funkcję, a każde spełnianie obowiązku ku uciesze pana sprawiło, że zaciskałam pięści ze złości. Ileż musiała znosić piękna kobieta? Czy istniała granica upokorzenia? Poniżana, sprzedawana jak towar od rąk jednego mężczyzny do drugiego była smakowitym kąskiem, bo w końcu tylko u boku silnego, rosłego, majętnego pana ma szansę na dobre życie. Marta doskonale wie, jak wykorzystać swoje atuty, jest sprytna, ale i nikczemna. Podczas pracy w obozie wojskowym wpada w oko carowi Piotrowi. Czy będzie tylko chwilową uciechą, uśmiechem na twarzy cara? Marta jest jednak ambitna, odważna i nie poddaje się. Nagle się przekonujemy, że marzenia o zmianie konserwatywnego rosyjskiego cesarstwa w nowocześnie imperium ma srogą cenę.
„Czy można miłować takiego despotę? Nie. A mężczyznę, któremu przydarzyło się być carem…?”
Kochając cara
Są kobiety, które będą inspirować wielu. Być może nie będą wiedziały, kiedy stały się liderkami ani skąd w nich ta siła. Caryca to tak naprawdę opowieść o tym, jak rodzi się legenda i że władza nie jest jak cukierek, a pełno w niej zepsucia i cierpkości. Na kartach powieści nie raz i nie dwa byłam zaskakiwana. Życie Carycy to nie bajka, a czytelnik poznaje proces zmiany imperium rosyjskiego. To była naprawdę kobieta niezwykła, która wiedziała, kiedy trzeba milczeć, a kiedy tupnąć nóżką i nazwać Piotra Wielkiego tchórzem. Jeśli szukacie ckliwej historii, to jej tu nie znajdziecie. Rozpustna arystokracja, tortury, walki, intrygi dworskie. Caryca była matką, kochanką, morderczynią, możemy ją oceniać, potępiać, nakreślać sylwetkę jako cwaną, przebiegłą, egoistyczną… Mimo wszystko przekonujemy się, że jej siłą napędową była miłość, miłość, która wiele wybaczała, ale każdego dnia walczyła o lepszą, bardziej nowoczesną Rosję. Ile jest w stanie wybaczyć miłość? Możecie się tego przekonać właśnie na przykładzie Katarzyny Carycy I. Niby bezwzględnej, niby cwanej, a jednak delikatnej i kruchej.
„- (…) To byłoby bluźnierstwo i działanie wbrew prawu.
- Wbrew prawu? To ja jestem prawem!”
Oddając ducha Wielkiej Rosji
Ellen Alpsten w sposób nietuzinkowy przedstawiła sylwetkę władczyni, w sposób fabularny, a nie reportażowy, zabiera nas do czasów zupełnie obcych. Klimatyczne opisy i stylizowane dialogi sprawiają, że nie czuje się ciężkości opowieści. Ta powieść historyczna trzyma w napięciu, a scenariusz przecież napisało samo życie. Ellen Alpsten żongluje emocjami czytelnika, doskonale wie, kiedy skupić się na klimatycznym opisie, a kiedy postawić kropkę i pozwolić szaleć wyobraźni. Rosja słynęła ze swojej brutalności, konserwatyzmu i autorka nie lukruje rzeczywistości. To właśnie najmocniej chwyciło mnie za serce, że Caryca jest przedstawiona jako postać barwna, ma swoje blaski, ma swoje cienie, ale nie jest przejaskrawiona. Alpsten nie boi się wytykać jej błędów czy porażek życiowych, przez co bolączki Rosji stają się jeszcze bardziej rzeczywiste. Nikt nie otrzymał taryfy ulgowej.
„Czasami samo to, że urodziłaś się kobietą, jest karą.”
Ta powieść naprawdę rezonuje w czytelniku.
Trudno opisać wszystkie uczucia i zebrać myśli w całość. Czy Caryca Katarzyna I może być inspiracją? Ależ tak! Ale jest też przykładem nieidealnej matki, surowej władczyni i zaślepionej kochanki, która więcej wybaczy carowi niż samej sobie. To portret kobiety silnej, odważnej, sprytnej, ale pełnej skaz. Jest to powieść wyjątkowa, zmuszająca do przemyśleń i próby postawienia się w miejscu Marty/Katarzyny. Ile ja bym zrobił/zrobiła w imię miłości? Ile ja bym zniósł/zniosła, aby rządzić krajem? Ta powieść rozkwitała jak róża, płatek po płatku, ukazując swoje piękno, ale szybko dość przekonujemy się, że róża ma swoje kolce, zupełnie jak i władza. Caryca to jedna z najlepiej napisanych powieści historycznych, jaką w życiu czytałam i Wam ją serdecznie polecam.