"Ludzie, którzy nie znoszą kotów, w poprzednim życiu MUSIELI BYĆ MYSZAMI."
Jak przystało na osobę lubiącą koty, w moje ręce trafił nieco dziwny kalendarz z kocim motywem. "Bezdatownik kociarza" jest formą kalendarza przeznaczoną dla młodszych dzieci (8+), które potrafią już samodzielnie czytać i pisać. Co prawda motyw koci nie dotyczy prawdziwych kotów, ale kolekcji zaginionych kotków Lost Kitties z firmy Hasbro. Jest to dość duża liczba tych zabawek, które pakowane są w pudełka od mleka, więc mamy spory wybór.
Już na okładce widzimy kolekcję tych sympatycznych kociaków a w środku kalendarza również ich nie brakuje, towarzyszą nam przez okrągły rok.
Znajdziemy tu wiele ciekawych i nader prawdziwych komentarzy i przemyśleń, jak również dowcipów związanych oczywiście z kotami.
"Gdy na KOTKA z monitora
Raźno kursor mruga,
Wnet osoba na kolanach
Z ZIEMI KOMPA DŹWIGA."
Znajdziemy tu również sporo porad dotyczących oczywiście posiadania kota w domu, ale także przepisy na np. "Bitki z muchą", czy "Kotlet na ostro" a nawet na "Koci tort". Jest także koci horoskop, możemy więc poznać spod jakiego znaku jest nasz pupilek i jaki ma on charakter. Chociaż to z pewnością już i tak wiemy, lecz można poznać tego przyczynę...
Ponadto jest tu jeszcze kilka innych poradników, często bardzo przydatnych a dodatkowo kotki przeprowadzają testy, które powinien przejść każdy kociarz. Mamy tu również przykłady wykonania prostych zabawek dla kociego przyjaciela, żeby się z nim dobrze bawić. No i poznamy kocie święta...
Dużą zaletą tego kalendarza jest bardzo ładna i mieniąca się fioletowo okładka. Dlatego każda dziewczynka powinna być zachwycona takim ślicznym prezentem i ja również mam zamiar podarować go którejś swojej wnuczce.
Dodam jeszcze, że książeczka jest bardzo porządnie zszyta, więc nie powinno być obaw, że się rozleci po kilkudniowym użytkowaniu. A jest sporo miejsca na notatki lub rysunki właściciela kalendarza. Tylko jest może jeden poważny feler, strony nie są numerowane, co może sprawić pewien problem przy szukaniu odpowiedzi na niektóre testy. Lecz z tym można sobie dać radę, po prostu należy przekartkować książeczkę i poszukać.
Moim zdaniem na plus jest jeszcze fakt, że część napisów jest w języku angielskim, a przecież obecnie dzieci już od pierwszej klasy a nawet od przedszkola uczą się tego języka, więc to może być dla nich dobry sprawdzian przyswojonej wiedzy lub jej pogłębianie.
To już drugi kalendarz w tym roku, który dość pozytywnie mnie zaskoczył.
Dla dzieci, zwłaszcza dla dziewczynek zdecydowanie polecam.