Szczęśliwego Nowego Vegas recenzja

Po pierwszym tomie z serii o rodzeństwie Mach, nie nie miałam wątpliwości, że z wielką przyjemnością sięgnę po kolejne. No i tak oto jesteśmy właśnie tutaj. W momencie, kiedy "dogłębniej" udało mi się poznać Vegasa, czyli jednego z trzech braci, za którym wiele kobiet odwraca głowę, nie zwracając przy tym uwagi na powikłania związane z kręgami szyjnymi. No proszę, powiedzcie, że nie tylko ja należę do tego grona!

No więc Adam...policjant, jakiego chętnie spotkałbym na swojej drodze. Na pewno bardzo niekonwencjonalny. Oj, chętnie popełniłabym kilka(dziesiąt) wykroczeń, żeby do tego doprowadzić 😅
Mężczyzna, który mówi to, co mu ślina na język przyniesie, a przekleństw używa w celu urozmaicenia wypowiedzi. No i oczywiście - najlepiej wychodzi mu łączenie brzydkich słów z tymi religijnymi. W sylwestrową noc zostaje wezwany do znanego mu doskonale miejsca, w którym pracuje Natalia. Kobieta petarda, z twardym i zawziętym charakterkiem. Śmiem twierdzić, że potrafi doskonale dbać o swoje dobro, ponieważ znane są jej techniki używania kija bejsbolowego (bynajmniej nie do gry).

Tych dwoje zna się od bardzo dawna, jednak ich relacja nie wróżyła nigdy niczego dobrego. Bliżej im do wzajemnej żądzy mordu niż przyjaźni. To ten typ relacji, który uwielbiam - ciągłe dogryzanie, słowne przekomarzanki. Są jak ładunki elektryczne, które wywołują między sobą ogromne napięcie. Nagromadzona przez wiele lat energia musi w końcu znaleźć swoje ujście, w innym wypadku może okazać się bardzo destrukcyjna, zwłaszcza w przypadku tak silnych charakterów.

"Szczęśliwego nowego Vegas" to komedia romantyczna, przy której nie będziecie mieli szansy się nudzić. Do tego poznacie (lub przypomnicie sobie) kilka kawałków z polskiego rapu. Perełki! Od samego początku Magda rzuca nas na głęboką wodę, ale nie ma się co dziwić. Mamy do czynienia z bohaterami, którzy się znają, więc nie ma tu czasu na zaloty. Wszystko dzieje się szybko i intensywnie, ale idealnie pasuje to do fabuły.

Nie zabraknie oczywiście wzmianki o postaciach, które zdążyliśmy już poznać w poprzednim tomie - bardzo dobrze, bo całe rodzeństwo Mach, w komplecie, dodaje dodatkowego efektu i wzbudza wiele pozytywnych emocji.

Tak więc, jeśli macie ochotę na szybką, bardzo dobrą historię, która przede wszystkim wzbudzi pozytywne emocje. Do tego rozbawi Was do łez, w odpowiednim momencie Wasze serca zabiją mocniej, w innym nieco zwolnią, to zdecydowaniem polecam Wam tę historię. Bo oprócz niesamowitej dawki rozrywki, dostarczy Wam ona również odrobinę zamyślenia nad kilkoma sprawami, które mogą dotyczyć kazdego. Warto również dodać, po raz kolejny, że styl, którym posługuje się Autorka z łatwością trafia do głowy czytelnika. Mi pozostaje czekać na kolejne części.