Powódź recenzja

Kraków pod wodą

Autor: @anatola ·3 minuty
2020-08-18
Skomentuj
3 Polubienia
Niespodziewana informacja o samobójstwie przyjaciela z dzieciństwa wstrząsa Krisem. Wojskowy dręczony poczuciem winy za zdarzenia sprzed lat postanawia pojechać do Krakowa, aby zrozumieć co popchnęło Kubę do tak drastycznego kroku. Rozpadające się małżeństwo, średnia atmosfera w pracy oraz widok zrozpaczonego ojca zmarłego tylko ułatwiają mu podjęcie decyzji o wyjeździe. Mimo że mężczyźni od lat nie mieli ze sobą kontaktu, a ich relacja skończyła się w bardzo nieprzyjemnych okolicznościach, to jednak dla Krisa Kuba zawsze pozostał ważną osobą w życiu. Kiedy żołnierz przyjeżdża do zagrożonego powodzią Krakowa w celu przeprowadzenia prywatnego śledztwa, dość szybko orientuje się, że cała sprawa wygląda dość podejrzanie. Kuba jak się okazuje, przez ostatnie lata prowadził dość samotniczy tryb życia, jego mieszkanie to klitka a praca, jaką miał z pewnością nie była szczytem jego marzeń. Czy pozorna porażka, z jaką musiał się mierzyć mężczyzna, faktycznie popchnęła go do samobójczego skoku?

Od dawna miałam ochotę przeczytać „Powódź”. Widziałam kilka recenzji tej książki i uznałam, że jest to powieść, taka jak lubię — tajemnicę próbuje rozwiązać zwykły człowiek, mierząc się przy okazji z równymi perypetiami i niebezpieczeństwami. Przyznam, że początek książki był bardzo intrygujący i zachęcający, zadawałam sobie wspólnie z głównym bohaterem pytanie — co się mogło takiego stać, że Kuba postanowił odebrać sobie życie? Pierwszy zgrzyt pojawił się, gdy bohater zaczął spotykać na swojej drodze osoby, które kolejno dołączały do jego prywatnego śledztwa. O ile nie mam problemu z tym, aby książkowe postacie wspólnie z nowo poznanymi osobami rozwiązywały sprawy, to jednak nieszczególnie lubię, gdy nagle okazuje się, że mają one dużą wiedzę i znają osoby, które są niezbędne do rozwiązania sprawy (a jakżeby inaczej). Sama próba rozwiązania zagadki co jakiś przynosiła nowe, zaskakujące tropy więc tempo akcji było fajnie utrzymane. Osobiście wolałabym jednak, aby Kris poza głównie śledzeniem podejrzanych wykazał się większą inwencją. Tutaj jednak autor postanowił, na postać Kamila geeka, który błyskawicznie wyszukuje potrzebne informacje. Szkoda, zwłaszcza że jak kiedyś już pisałam w jednej z moich recenzji KLIK, kreowanie takich bohaterów z pewnością jest dla autora fabularnym ułatwieniem to jednak dla mnie jako czytelnika to często pójście na skróty. Wolałbym, aby Kris bardziej się wykazał w kwestii szukania dowodów, bo przecież jako wykwalifikowany żołnierz miał ku temu umiejętności. Penetrowanie opuszczonych budynków oraz śledzenie podejrzanych taksówką to trochę za mało. Oczekiwałam po tym bohaterze znacznie więcej.

Ciekawym zabiegiem było umieszczenie fikcyjnych artykułów z gazet, stron internetowych oraz blogów na początku każdego rozdziału. Dzięki temu autor mógł nakreślać sytuację, jaka panowała w Krakowie podczas powodzi oraz rzucać okruszki informacji na temat osób i zdarzeń powiązanych ze sprawą Kuby. Bez wątpienia dużym atutem tej książki jest styl Pawła Fleszara, kryminał czytało mi się naprawdę przyjemnie. Dodatkowo przez większość lektury z zadowoleniem odnotowywałam to, że pisarz pilnuje logiki wydarzeń, pamięta o szczegółach, na których bardzo często łatwo się wyłożyć. Dlatego z lekkim rozczarowaniem przyjęłam, jak postanowił rozegrać kulminacyjny moment całej historii. Takie fragmenty powinny wzbudzać w czytelniku najwięcej emocji, strachu, grozy a tymczasem poczułam po prostu zawód. W ogóle miałam wrażenie, że zakończenie książki paradoksalnie okazało się nudniejsze niż początek historii. Wielka szkoda.

Widać, że autor miał fajny pomysł na tę historię, jednak w moim odczuciu zabrakło lepszego dopracowania zakończenia. Jako osoba, która przeczytała w swoim życiu naprawdę dużo kryminalnych historii, często spotykam się z tym że finał nie spełnia moich oczekiwań. Albo wyjaśnienie całej zagadki upchnięte jest na jednej stronie (w porywach), albo nie ma ono w ogóle elementu zaskoczenia. Z pewnością nie jest to zła książka i jestem przekonana, że znajdzie swoich fanów. Patrząc jednak na to, że autor jest dziennikarzem i naprawdę widać, że ma wyrobiony kunszt literacki, poprzeczkę postawiłam w tym przypadku wyżej. Liczę na to, że kolejne książki Pawła Fleszara będą trzymać równy poziom od początku do końca bo wierzę, że autora na to po prostu stać.

Moja ocena:

Data przeczytania: 2020-08-14
× 3 Polub, jeżeli recenzja Ci się spodobała!

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki
Powódź
Powódź
Paweł Fleszar
6.9/10

Pewnej nocy czterdziestoletni Jakub wyskakuje z dziewiątego piętra wieżowca w Krakowie. Zostawia list pożegnalny ze zdjęciem pięknej dziewczyny. Być może jest to Zuza, o której Kuba napisał: „Zły czło...

Komentarze
Powódź
Powódź
Paweł Fleszar
6.9/10
Pewnej nocy czterdziestoletni Jakub wyskakuje z dziewiątego piętra wieżowca w Krakowie. Zostawia list pożegnalny ze zdjęciem pięknej dziewczyny. Być może jest to Zuza, o której Kuba napisał: „Zły czło...

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki

Zobacz inne recenzje

Twórczość autora poznałam przy okazji jego najnowszej książki „piekło-niebo”, i mimo iż tamta pozycja fabularnie nie oszołomiła mnie jakoś szczególnie, to sposób, w jaki autor zaprezentował w niej Kr...

@landrynkowa @landrynkowa

„Powódź” porwała mnie w swe spienione nurty od pierwszych stron i nie wypuściła aż do końca. Przetrwałam chyba tylko dzięki temu, że powieść liczy jedynie dwieście stron, bo dłużej nie dałabym rady w...

@czytanie.na.platanie @czytanie.na.platanie

Pozostałe recenzje @anatola

Druga zwrotka
Do ostatniej kropli

Anda zniszczyła życie swojej matce, a przynajmniej tak się jej długo wydawało. Towarzyszyło jej poczucie, że jest dla niej nieznośnym ciężarem, przez który ta nie może b...

Recenzja książki Druga zwrotka
Psy na ruskich
Rzucić wszystko dla obcego kraju

Kim są polscy ochotnicy, który postanowili porzucić swoje dotychczasowe, często ustabilizowane i wygodne życie, aby walczyć po ukraińskiej stronie przeciwko Rosjanom? Sz...

Recenzja książki Psy na ruskich

Nowe recenzje

Tylko dobre wiadomości
Z optymizmem patrzeć w przyszłość
@Moncia_Pocz...:

Już dość dawno nie sięgałam po książki Agnieszki Krawczyk, choć kiedyś czytywałam je systematycznie. Postanowiłam nadro...

Recenzja książki Tylko dobre wiadomości
Pomiędzy wiarą a przekleństwem
Jestem oczarowana
@stos_ksiazek:

Ależ wyciągnęłam się w tę książkę. Po prostu przepadałam! Nie spodziewałam się, że „Pomiędzy wiarą a przekleństwem” Joa...

Recenzja książki Pomiędzy wiarą a przekleństwem
Wegetarianka
Od wegetarianizmu do choroby psychicznej
@sweet_emily...:

Miałam się zachwycić, a pozostał niesmak, rozdrażnienie i ścisk w żołądku. Podjęcie decyzji, aby zostać wegetarianką w...

Recenzja książki Wegetarianka