Król południa recenzja

Trini Abril Jiménez od kilku lat ogląda się za siebie. Dopiero w Alicante, gdzie ma dom, pracę i kilkoro bliskich osób, które wyciągnęły do niej pomocną dłoń, odnalazła namiastkę spokoju. Tak czy inaczej wie, że przeszłość w każdej chwili może zapukać do jej drzwi. Chcąc chronić siebie i córeczkę stroni od ludzi, stara się unikać miejsc publicznych na ogół obierając jedynie kierunek praca-dom.
Jednak pomimo ostrożności zostaje odnaleziona i siłą sprowadzona przed oblicze swojego ukochanego, którego zdradziła. Czy uda jej się wyjaśnić mu powody swojej zdrady, czy odrazu czeka ją śmierć?
Cruz jednak ma wobec niej dużo gorsze plany. Kobieta musi ponieść karę za to co zrobiła. Szybko jednak sprawy się komplikują, bo chociaż minęło mnóstwo czasu, to uczucie jakim się darzyli wcale nie wygasło.

"Król południa" to pierwsza książka autorki po którą sięgnęłam, ale również jest to mój pierwszy patronat. Jestem niezwykle szczęśliwa, że właśnie tej książce przyszło mi patronować, ponieważ w moim odczuciu jest to totalny majstersztyk. Niewiele jest książek, dla których moja ocena rośnie ponad maksymalną skalę. Niech nie zmartwi Was ilość stron, gdyż pomimo tego, że książka jest pokaźnym tomem to wciągnie Was do tego stopnia, że nie będziecie wiedzieli kiedy dotrzecie do ostatniej strony.
Główna bohaterka bez żadnych wątpliwości jest niezwykle odważną i silną kobietą. Właśnie takich bohaterek potrzebuję w literaturze. Od pierwszych stron poczułam do niej sympatię. Nie okłamywała samą siebie, że wszystko będzie dobrze. Od początku zdawała sobie sprawę, że to co zrobiła nie pozostanie bez echa, i nigdy tak naprawdę nie zazna spokoju. Jednak pomimo upływającego czasu jej miłość do Cruza nie osłabła, aczkolwiek nie łudziła się, że otrzyma od niego wybaczenie. Przecież w tym świecie, zdrady się nie wybacza.
Cruz za to jest bezwzględnym mężczyzną pragnącym zemsty. Stracił wszystko, jednak odbudował swoje imperium i to z nawiązką. Zaskoczyło mnie to, że pomimo swojej pozycji potrafi przyznać się do błędu, oraz że zawsze dotrzymuje danego słowa. Zaplanował piekło swojej ukochanej, jednak w momencie gdy ta wraz z Adrianą przekroczyła próg jego domu, wszystko zaczęło się sypać.
W książce Kasi nie brakuje szczegółów przez co odrazu widać jak dużo pracy włożyła w swoją powieść. Każdy wątek jest niezwykle dopracowany, nic nie jest pozostawione samo sobie czy niewyjaśnione. Jest to dla mnie bardzo istotne, gdyż nie lubię gdy istotne wątki zostają w połowie pourywane. Akcja toczy się bez ustanku, a pomimo to czytelnik nie jest przytłoczony ani natłokiem informacji, ani zbyt dużą ilością bohaterów czy wydarzeń.
"Król południa" dostarcza czytelnikowi mocnych wrażeń, dzieje się tu dużo, dzięki czemu nie ma szans na nudę czy przysypianie nad stronami. Kasia stworzyła dla nas historię przy której chce się trwać, a odłożenie jej niedokończonej "na później" jest po prostu niemożliwe.
Podsumowując, musicie to przeczytać!